22 stycznia. – Zainteresowanie potencjalnych kupców jest bardzo duże – twierdzi Jerzy Majchrzak, dyrektor biura zarządu Grupy Sokołów S.A., w skład której wchodzi 7 zakładów, w tym Sokołowskie Zakłady Mięsne w Sokołowie Podlaskim. – Na razie czekamy na ustalenie przez rosyjski rząd limitu importu mięsa z Unii Europejskiej na 2008 rok. Część tej kwoty z pewnością przypadnie nam – dodaje.
W ubiegłym roku Rosja zaimportowała z Unii Europejskiej ponad 275 tys. ton wieprzowiny. To tylko o 10 proc. więcej, niż produkują wszystkie polskie zakłady. Prawie połowę wytwarzanych w Polsce mięs i wędlin sprzedajemy za granicę, głównie do krajów Unii Europejskiej. Wartość eksportu za ubiegły rok przekroczyła 3 mld zł.
– Przez ostatnie lata Rosjanie stali się bardzo wymagającymi odbiorcami – uważa J. Majchrzak. Dziś nie kupują już tłustych kiełbas i podrobów, tylko wysokogatunkowe szynki.
Do handlu z Rosją przygotowują się również siedleckie zakłady Drosed. Na razie wysyłają niewielkie ilości towaru na rynki byłych republik radzieckich. Wszystko wskazuje na to, że uruchomienie eksportu na Wschód zbiegnie się z podwyżkami cen żywca, które dotkną całą Europę.
drozdset
no i trzeba uch przytruc troche