Grechuta na ponadprogramowy bis

28 lutego tuż po 19.00, czyli na pół godziny
przed koncertem piosenek Marka Grechuty “Ocalić od zapomnienia”,
zrealizowanym w ramach stypendium Prezydenta Miasta Siedlce
przez aktorów i orkiestrę Teatru ES
– sala widowiskowa siedleckiego Centrum Kultury i Sztuki
była niemalże pełna. Kilkanaście minut później dyrektor CKiS,
Andrzej Meżerycki zapraszał tłumy, które nie zmieściły się na sali,
na 13 marca, kiedy to zaplanowano drugi ze stypendialnych koncertów.
O godz. 19.30 skapitulował przed siedlecką publicznością.
Zarządził kolejny koncert o godzinie 21.00.

Gdy nad koncertem pracuje ponad 30 osób (samych aktorów 20), to zakładając, że każda z nich zaprosi tylko symbolicznie mamę i tatę, już jest ponad 60 chętnych. Rezerwując dla nich 3 rzędy po kilkanaście foteli, w których planujemy również posadzić lokalnych VIP-ów, robimy rachunek bez gospodarza… Przy takich ustaleniach kwestią czasu (w tym wypadku były to minuty…) jest akcja: kto kogo… wysadzi z deficytowego fotela, a kto kogo… usadzi i gdzie.

Licząc na to, że ktoś może postoi grzecznie przy ścianie lub potulnie przycupnie na schodkach, można się mocno przeliczyć. I tak też było przed wieczorem piosenek Marka Grechuty, który nie „Ocalić od zapomnienia”, ale „Ocalić od pokłócenia” powinien się nazywać.

Gdy występują aktorzy Teatru ES, komplet widowni jest niemal pewny. Gdy wśród muzyków, zasiadających w orkiestrze Teatru, są: Krzysztof Chromiński, Marek Matwiejczyk i Waldemar Koperkiewicz, którzy swoimi aranżacjami odświeżyli znane i lubiane piosenki Marka Grechuty (większość z nich to niekwestionowane evergreeny*…) – zaproszenie na ten sam koncert: VIP-ów, krewnych i znajomych osób przygotowujących koncert oraz wszystkich, którzy mają akurat ochotę przyjść (wstęp wolny), jest pomysłem wielce ryzykownym… Dostawianie krzeseł czy wspominanie czasów, gdy na koncertach Grechuty siedziało się na schodach, okazało się niewystarczające.

Dając drugi, ponadprogramowy koncert jeszcze tego samego wieczoru, wykonawcy stanęli na wysokości zadania. Niestety, mimo tego pięknego gestu, na sali nie obyło się bez momentów, w których to jeden pan po dżentelmeńsku wymachiwał swoim zaproszeniem z miejscówką przed nosem czterem paniom – i aż się prosił o zaśpiewanie mu: „Nie dokazuj, miły nie dokazuj…” Tuż przed godziną 21.00 dały się z kolei słyszeć na sali dobiegające sprzed szatni CKiS głosy pań, przebierających nogami ze zniecierpliwienia w oczekiwaniu na obiecanego Grechutę na bis.

Sam koncert – zważywszy że świetne, momentami zaskakujące (kto by przypuszczał, że może być taka „Niepewność”…) pomysły aranżacyjne trzech fantastycznych muzyków ciągnęły wokalnie trzy sprawdzone "szalone" lokomotywy ES-owe (Milena Madziar, Marcin Sójka, Tomek Salach; żal, że bez Magdy Sójki-Fijak, Kasi Jarmoszewicz czy Pawła Skolimowskiego) – warty jest nie tylko polecenia, ale i posłuchania na bis.

Szkoda tylko, że wśród nie tylko lirycznych, ale też energetycznych, a czasem wręcz kabaretowo wykonanych piosenek nie było: „Muzy pomyślności”, „W dzikie wino zaplątani” czy wspomnianej już „Nie dokazuj”. Nie było, bo w 1,5 godzinnym koncercie bez bisów nie sposób zmieścić całego Grechutę. (Ana)

 
* evergreen – wiecznie zielony – określenie piosenki, cieszącej się niesłabnącą popularnością przez wiele lat, często wykonywanej przez różnych wykonawców, czasem w kolejnych pokoleniach; na koncercie w CKiS takimi evergreenami były np. „Świecie nasz”, "Niepewność", „W malinowym chruśniaku”, „Gaj”, „Hop szklankę piwa”, „Korowód” czy tytułowa „Ocalić od zapomnienia”