W środę, 19 marca, pracownicy szpitala neuropsychiatrycznego w Garwolinie zawiesili protest głodowy. Stało się to po spotkaniu z marszałkiem Adamem Struzikiem.
– Marszałek obiecał, że nie zlikwiduje szpitala – mówi Bożena Górka, przewodnicząca związku zawodowego „Solidarność 80”, działającego w tej placówce.
We wtorek, 18 marca, głodowało jeszcze 6 osób: terapeuci i rodzice małych pacjentów. Był to już 16. dzień głodówki. Przed głodówką pracownicy próbowali innych środków: oflagowali swoją placówkę, byli na proteście w Warszawie. W ostatnich dniach rodzice blokowali również trasę krajową nr 17.
Protest rozpoczął się, gdy dyrekcja Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii i Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży w Zagórzu, w ramach którego działa garwoliński szpital, postanowiła zawiesić działalność oddziału psychiatrii dziecięcej. W dalszym planach była również likwidacja całego garwolińskiego „sanatorium”. Powodem zawieszenia działalności oddziału był brak lekarzy ze specjalnością z psychiatrii dziecięcej.
Z decyzją kierownictwa nie zgadzali się ani pracownicy, ani rodzice pacjentów. Nie pozwolili na zamknięcie oddziału. – Podczas spotkania marszałek Adam Struzik starał się uspokoić sytuację – mówi Marta Milewska, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego. – Tłumaczył, że zarząd województwa, jako organ prowadzący dla szpitala, ma tak naprawdę związane ręce. Narodowy Fundusz Zdrowia nie zgadza się bowiem finansować oddziału, na którym nie ma lekarzy z odpowiednią specjalizacją.
Podczas spotkania padły deklaracje, że zarząd postara się znaleźć inne formy prawne, w których mógłby funkcjonować garwoliński oddział. Wynika z tego, że – zamiast szpitalnego oddziału – mógłby tu powstać ośrodek wychowawczo-edukacyjny.
Podczas spotkania marszałek
A. Struzik obiecał również pracownikom, że ponownie rozważy kwestię restrukturyzacji szpitala.