Do gabinetu Jana Okrucha, szefa Nadleśnictwa Sarnaki, niepostrzeżenie wszedł złodziej. Ukradł portfel, w którym było 1800 zł i dokumenty.
I choć w Nadleśnictwie jest monitoring i policji udało się namierzyć sprawcę, to nadleśniczy nie odzyskał ani pieniędzy, ani dokumentów. Złodziej wykorzystał moment, kiedy gabinet szefa Nadleśnictwa był pusty. Sekretarka siedząca obok akurat wyszła na chwilkę… Dzięki monitoringowi, zamontowanemu w Nadleśnictwie, łosickiej policji udało się wykryć sprawcę. Okazał się nim 26-letni bezrobotny mieszkaniec Sarnak – Grzegorz D. Złodziej nie planował włamania. Po prostu przechadzał się po Nadleśnictwie i wykorzystał chwilę nieuwagi. Wziął portfel z kurtki nadleśniczego i wyszedł. Grzegorz D. spalił skradzione dokumenty, a pieniądze przehulał…