To już pewne: dwa siedleckie szpitale czeka wspólna droga. Pozostaje tylko kwestia, jaką formułę „połączenia” placówek wybiorą samorządy. I sprawa byłaby może dawno przesądzona, gdyby nie fakt, że Szpital Miejski jest w całkiem dobrej kondycji. O wiele prościej byłoby, gdyby placówka zbankrutowała,
a marszałek województwa mazowieckiego przejął ją za symboliczną złotówkę. Tymczasem Szpital Miejski nie ma nawet zadłużenia.
Brak długów nie jest jednak równoznaczny z optymistycznymi perspektywami na przyszłość. O, nie! Po fali strajków i podwyżek płac dla medyków wiadomo już, że nierealne jest powołanie spółki medycznej na bazie szpitala, która samodzielnie prowadziłaby szpital i to z dobrym wynikiem ekonomicznym. Trzeba szukać innych dróg wyjścia z trudnej sytuacji. Wiceprezydent Jarosław Głowacki przedstawił radnym trzy warianty ewentualnych rozwiązań. Jeden organizm, spółki dwie Najkorzystniejszą drogą byłoby powołanie spółki z naszych szpitali: wojewódzkiego i miejskiego. Mogłyby one połączyć się w jeden twór oparty na udziałach. Ponieważ Szpital Wojewódzki ma większy majątek, byłby on większościowym udziałowcem. Korzyści z tego połączenia są oczywiste: jeden budżet i administracja dałyby większe możliwości ekonomicznego zarządzania. Łatwiej planowałoby się zakres usług medycznych, bo nie byłoby dublowania oddziałów. Przecież dziś obie placówki mają rozwinięte oddziały chirurgii czy ginekologii i położnictwa. Ku takiemu rozwiązaniu namawia władze Siedlec sam marszałek Adam Struzik. Połączenie czy likwidacja?
– Innymi wariantami mogą być: podjęcie decyzji o połączeniu placówek albo likwidacja jednej z nich i wchłonięcie jej przez drugą – mówił na sesji Rady Miasta wiceprezydent Jarosław Głowacki. – Analizy są prowadzone. Trzeba wybrać najlepszy wariant. Likwidacja Szpitala Miejskiego, jako jeden z etapów jego połączenia ze Szpitalem Wojewódzkim, nie ma zbyt wielu zwolenników. Placówka nie jest zadłużona, a wbrew pozorom sam proces likwidacji nie jest prosty i też wiąże się z kosztami. Dochodzi tu także niekorzystny wydźwięk społeczny. „Likwidacja” sama w sobie zawiera jakiś element destrukcji, destabilizacji, wnosi poczucie zagrożenia dla pacjentów i niepewności jutra dla pracowników szpitala. – Nie możemy dopuścić do sytuacji znanych z Radomia, Przemyśla czy Łosic – twierdzą siedleccy samorządowcy.
Bez kompleksów
– Na pewno idziemy w jednym kierunku: wspólnej polityki i współpracy szpitali. Ma to być jeden organizm, a teraz musimy tylko wypracować formułę, jak do tego dojść i jaki będzie późniejszy podział ról – twierdzi Marian Czajkowski, szef siedleckiego SPZOZ. Dyrektor Czajkowski zdaje sobie sprawę, że partner jest silny i bogatszy. – Ale to tylko dobra strona tej trudnej sytuacji. Szpital Wojewódzki ma doskonały sprzęt. My bez kompleksów możemy powiedzieć, że mamy cenionych i doświadczonych lekarzy, nie ujmując oczywiście zasług i doświadczenia lekarzom ze Szpitala Wojewódzkiego. To też wielki kapitał. Analizy i rozmowy trwają. Jak dotąd, nie ma jeszcze „nic na piśmie”. – Zbieramy teraz dane, przetwarzamy wszystko w liczby. Chcemy je przedstawić politykom, aby łatwiej było zapoznać ich z sytuacją w Siedlcach. To konieczny etap przygotowań do podjęcia tak ważnych decyzji – podkreśla dyrektor Czajkowski. Jego zdaniem sprawy nabiorą przyspieszenia wraz z nową ustawą o ZOZ-ach. Jest ona właśnie opracowywana. – Może ona dać nowe możliwości – uważa dyrektor SPZOZ. Obydwa samorządy: siedlecki i mazowiecki, wydelegowały swoich przedstawicieli, by wspólnie z dyrektorami placówek przygotować się do mających nadejść zmian. – Tak czy siak, czeka nas wspólna droga – uważają obydwie strony.
co z tego ze sie dubluja oddzialy
jak na zabiegi sie czeka i w wojewodkim szpitalu!!!!Dwa szpitale sa potrzebne bo obsluguja caly region nie tylko Siedlce!!!Nie wolno likwidowac czegos co jest dobre i korzystaja z tego pacjenci!!!Nowe gorace glowy- nowe pomylki w dzialaniu i na pracownikach, pacjentach!!! Bylem pacjentem 4x w Szpitalu Miejskim i nie wyobraam sobie aby go redukowac, jest kameralny, estetyczny, doposazony, wspanialy OIT (chir), wspaniala obsluga lek-pielegniarska. To kura znoszaca zlote jajka…Panowie wladcy nie robcie głupot!!!!
głupota
Zawsze jak cos jest dobre to władze musza to zniszczyc, tak juz jest w naszej wspanialej Polsce. Zrobia drugie bagno z miejskiego. Ludzie zastanówcie sie co robicie
Katarzyna
Wydaje mi się,że oba szpitale sa bardzo potrzebne w Siedlcach.Leczą się w nich ludzie z dużego obszaru kraju.Należy poprawić jednak organizację pracy Szpitala Miejskiego.Zrobiło się to już prywatne ranczo dla niektórych lekarzy.Lekarze w tym szpitalu są nieprzyjemni.Człowiek czuje się jak sługa uniżony .Przyjmują do szpitala tylko umówione przypadki.Gdy wydarzy się coś pilnego wymagającego natychmiastowej interwencj ganiają pacjenta od rodzinnego do szpitala specjalistycznego.Można skonać zanim się tam człowiek położy.Widzę też tam nadmiar personelu do obsugi tego szpitala,Snują się bezczynnie po korytarzach.Należy połączyć te dwie jednostki w jeden organizm,przejrzyć strukturę zatrudnienia.Zdyscyplinować ordynatorów i lekarzyPamiętam stary szpital siedlecki.Skromną porodówkę,barak ginekologii.Warunki można powiedzieć spartańskie.Czuło się jednak,że pracuje tam kadra,dla której pacjent jest bardzo ważny.
wrócmy do średniowiecza
najlepiej, wyburzmy oba szpitale i postawmy tam wielkie namioty wojskowe i niech tam się leczą pacjęci. kurde po co ten szpital zamykać jeśli jest niech będzie w wojewódzkim nie zawsze sa miejsca i ludzie na korytarzach leżą a oni debile chcą zlikwidowac szpital. może odrazu panowie władcy siedlec dajcie ludziom trutki i problem sam się rozwiaze szpital nawet nie jest zadłużony więc po co go likwidować
Zeby doprowadzic do pionu lekarzy
nie trzeba laczyc szpitali, co za tym idzie zwalniac personelu. Od dawna wiadomo, ze malo jest pielegniarek na oddzialach!!! Gdy wprowadzi sie kontrakty dla srednirgo personelu to polowa go ubedzie a jakosc uslug poleci razaco co idzie bezpieczenstwo pacjentow bedzie zagrozone!!!!
do kirchen
Mało pielęgniarek?? Chyba mało robotnych pielęgniarek, bo większość siedzi na tyłku i nic nie robi dopóki jakiejś kawy nie dostanie i bombonierki z poleceniem klienta, który prosi o zaopiekowanie się pacjentem. W Wojewódzkim Szpitalu to salowi odwalają robotę pielęgniarek. Sam widziałem, jak stara, połamana babcia dostała obiad, ale że nie mogła się ruszyć, to obiadek oczywiście nietknięty został po kilku minutach zabrany. Żadna pielęgniarka nie ruszyła nosem, żeby nakarmić biedaczkę. Niech każda pielęgniarka, która domaga się podwyżki pokaże najpierw pasek z ostatnim wynagrodzeniem- to wtedy uwierzę, że bieduje. To samo tyczy się lekarzy!!!
🙂
Jak ma się 30 osób na oddziale i stertę papierów do wypełnienia i jest się w trzy osoby na dyżurze to można wiesz co zrobić ??? A tą kawę 🙂 daj lekarzowi zobaczysz jak się zaopiekuje pacjentem 🙂 Nie pracuje w służbie zdrowia ale kilka razy leżałem w szpitalu i wiem jak to wygląda. To nie wina pielęgniarek tylko systemu który sam jest chory i wymaga leczenia.
do:ze sluzby zdrowia
Pielegniarki wykonuja jescze wszystko za lekarzy (bez zabiegow operacyjnych0), papiery, badania, wydawanie lekow, kroplowki, przewracanie i oklepywanie lezacych, iniekcje, uzzupelnianie za lekarzy statystych i inn. w kompie, uzeranie sie z odwiedzajacymi a i czesto basen-kaczka, posylki…A Panowie lekarze obchod, kanapa, gry komputerowe…i ta kawa. I odpierwiastkujcie sie od pielegniarek bo to ONE wszystko robia przy pacjencie od kiedy tylko powstaly szpitale i tzw. SLUZBA zdrowia!!!A jak salowa wyniesie basen to jest jej zakres obowiazkow. A ta kawa i bobonierka to zeczywiscie wielkie halo, szkoda , ze nie widzisz co (ile) sie daje w gabinetach…Nie mowie, ze lekarze biora…lekarzom sami pacjenci daja…tak jak te durne czekoladki o ktorych musiales wspomniec. Dawanie czekoladek to jest smieszne dlatego czasem je pielegniarki wezma zeby nie zawstydzic dajacego…
Ela
A może trzeba zawstydzić,a nie robić wrażenie obrażonej osoby,która nic nie otrzymała za swoje starania.Dla mnie osobiście jest właśnie krępujące dawanie .Po każdym pobycie w szpitalu swoim lub członka rodziny mam okropnego kaca.Jeżeli nic nie dam następnym razem spotykam się z lodowatym przyjęciem.
Dwie refleksje
Dwie refleksje na temat tego samego szpitala.Wcześniej napiałam już w tej sprawie ,ale chochlik skasował mi posta.Dobry gospodarz to podstawa suksesu służby zdrowia.Leżałam po zawale serca na Oddziale kardiologicznym za dyrekcji dr Zych Gałczyńskiej.Byłam zachwycona opieką lekarzy dr Swiątek,dr Nowak oraz pielęgniarek a nawet salowych.Po wyjściu ze szpitala,mówiłam znajomym,że leżałam w Leśnej Górze.Starali się wtedy o ISO.Niedawno znalazłam się na oddziale ratunkowym tego samego szpitala.Nieprzyjemny lekarz dyżurny,pacjenci pod wpływem alkoholu,zachowujący się jak nieludzie.Wszyscy pacjenci stłoczeni na jednej salce.Krew ,brud i odur pijanych osób.Dobry gospodarz urzęduje jeszcze na onkologii.To jest jedyna pociecha dla schorowanych pacjentów.
Sprostowanie
Chochlik ,spłatał mi jeszcze jednego figla,nie poprawiłam błędu.Oczywiście odór.Przepraszam
Nie dla prywatyzacji szpitali.
Jestem zaskoczona,tak małą ilością opinii na temat szpitali siedleckich.Jestem przeciwna prywatyzacji szpitali,mam już dość prywatnych przychodni np.Eskulap.,jest to wykańczalnia.Lekarze leczą jak Kaszpirowski,oszczędzają na badaniach,gdy choroba się rozwinie przeważnie jest za póżno na ratunek.Jest to zwykła wypisywalnia recept.Podobnie będzie z szpitalem prywatnym.Duże pobory dla lekarzy i resztki z pańskiego stołu dla pacjentów.
Nie zgadzamy sie na laczenie szpitali!!!
Jak jest dobrze, dlaczego ma byc gorzej?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie łączeniu.
Łączenie to mydlenie oczu. Tak naprawdę chodzi o likwidację “miejskiego” i przejęcia kontraktu przez “wojewódzki”. Pracownicy “miejskiego” w większości pójdą na “zieloną trawę” bo komuś podobają się nieruchomości, którymi zarządza SP ZOZ. Skoro praktycznie nie ma długów i dobrze leczą, to po co to psuć. Wiem bo sam tam się leczyłem. Może czas najwyższy zmienić tego “menagiera” z PiS-u i przeprowadzić kontrolę wydatków remontowych. Podobno “koleś” zleca “kolesiowi”. Szpital jak ryba psuje się od głowy.