Mieszka w Siedlcach od 13 lat – z mamą Mariną, tatą Tengizem* i dwiema młodszymi siostrami – 23-letnią Tinatin* (studentka pedagogiki z plastyką) i 18-letnią licealistką Nino*. Ponieważ rodzice są pracownikami naukowymi Instytutu Informatyki siedleckiej AP – mieszkają w akademiku uczelnianym. W tej chwili państwo Botchorishvili są w swoim gruzińskim mieszkaniu w Tbilisi, z najstarszą córką, Tamar*.
– Dlaczego Tamar nie przyjechała z Wami do Polski? Nie boi się być teraz w Gruzji? Jeszcze nie wiem, czy wrócą z moją siostrą. Ona chce tam zostać, ja naciskam, żeby przyjechała. Rodzice nie chcą wywierać na nią wpływu (Tamar została w Gruzji – przyp. Ana). Mają nadzieję, że sytuacja się uspokoi. Gdyby wszyscy, którzy tam są, mieli uciekać, kraj by na tym ucierpiał. Ostatnio Tamar była w Siedlcach 4 lata temu, przez pół roku. Nie chce tu przyjeżdżać na stałe. Gdy przeprowadziliśmy się do Polski, była już osobą pełnoletnią, miała 16 lat. W Gruzji w tym wieku dostaje się prawa obywatelskie i kończy się szkołę. Ona zdała akurat do znanego w Tbilisi college’u malarskiego.
– Co zadecydowało o Waszym przyjeździe do Siedlec? Z czasem tato sprowadził nas do Polski. Mnie już w 1995 roku – na próbę. Nie miałam jednak decydującego głosu w kwestii pozostania w Polsce. Po pierwszym roku absolutnie nie chciałam tu zostawać, byłam tylko z ojcem. Tęskniłam za resztą rodziny. W szkole wołali na mnie „Ruska”, co strasznie mnie dotknęło. Zostaliśmy jednak. Jestem tu już 13 lat. Nawet teraz, gdy się z kimś spotykam – niektórzy nie wiedzą, gdzie leży Gruzja. Inni zaczynają do mnie mówić po rosyjsku. Nie wściekam się, ale jest to trochę irytujące.
– 13-letnia dziewczynka nie miała kłopotów językowych? Poszłaś od razu do 7. klasy? – Czy na lekcjach z mitologii, historii wykazywano zainteresowanie Twoim krajem? – Jakiś dziennikarz napisał, że na Kaukazie jest więcej linii konfliktu niż południków i równoleżników… – W Twoim profilu w Naszej Klasie jest link do strony Rosja przygotowywała się do wojny. Świadczy o tym fakt, że 3 sierpnia ewakuowała dzieci i kobiety z terenów osetyjskich na stronę rosyjską. Czy może być prawdą, że po pięciu dniach Gruzja zaatakowała Osetyjczyków? Nie jestem tego pewna w stu procentach. Poza tym jeszcze na początku sierpnia to strona gruzińska była atakowana i ostrzeliwana. I nie było sił pokojowych, które by wtedy Rosjan, mimo próśb naszego prezydenta – wręcz nacisku, bo Micheil Saakaszwili niestety nie jest dyplomatą i prośby nie potrafił wyrazić – powstrzymały.
– W tej wojnie Gruzja nie miała szans z Rosją… Putinowi zależy na obaleniu rządów proamerykańskich. Gdyby Gruzja nie zaczęła dążyć do NATO, do Unii i do Zachodu, nie byłoby tej wojny. Tylko pytanie, czy chcemy stagnacji, która była w Gruzji wcześniej. Po Rewolucji Róż* były jakieś zmiany, była nadzieja, że w końcu Gruzja będzie miała możliwości rozwoju. Obecnie widać, iż Rosja nie pozwoli, żeby Gruzja była silna. Nie pozwoli, żeby powstała. I to jest smutne, że Gruzini nie mają już szans, żeby być silnym narodem, żeby w ogóle być. Gruzja prawdopodobnie będzie wasalem Rosji.
– Tamar ma 28 lat, jest malarką. Rodzice są z nią teraz. O tym, co się aktualnie dzieje, z telewizji gruzińskiej dowiadują się mniej, niż wiemy my w Polsce. Dlatego wciąż szukają informacji na portalach informacyjnych. Cały czas są plotki, że Rosjanie biorą stolicę, albo że idą na Kutaisi – miejscowość, gdzie mamy rodzinę od strony taty, babcię. Rodzice mają zarezerwowany lot na 28 sierpnia (wrócili 2 września – przyp. Ana). Wrócą, jeśli będą wylatywały samoloty z Gruzji. Jeśli nie – to może przez Erewan, do którego z Tbilisi jest 5 godzin.
– Względy socjalne i ekonomiczne po pierwszej wojnie po rozpadzie Związku Radzieckiego w Abchazji. Tato został tu zaproszony w 1994 r. Sam. To był dla nas i całej Gruzji najtrudniejszy okres. „Wspaniałomyślna” Rosja zablokowała dostawy jedzenia, elektryczności, gazu. Moja mama była informatykiem w Ministerstwie Żywności. Ale ta żywność, podobnie jak inne resorty, padała. Przeniosła się więc pracować do szkoły, żeby przynajmniej być blisko swoich córek.
– Na początku miałam. Musiałam się uczyć na bieżąco, przygotowując się do lekcji, uczęszczałam na prywatne lekcje z języka polskiego u pani Kalinowskiej. Łatwo mi przyszło opanowanie języka. Największą trudność sprawiało mi pisanie wypracowań. Tamtego okresu wolę dziś nie wspominać.
– Ze strony nauczycieli nie było żadnego zainteresowania naszym pochodzeniem – ani z geograficznego, ani z historycznego punktu widzenia. Program nauczania po prostu tego nie obejmował. A warto podkreślić, iż historia Gruzji sięga czterech tysięcy lat wstecz. Nawet mityczni greccy Argonauci przyjechali do Kolchidy (obecnie na terenie Gruzji) po złote runo.
– Na Kaukazie mieszka dużo narodów i od zawsze pojawiały się konflikty. Na południowym Kaukazie – tam, gdzie jest Gruzja, niegdyś królowie gruzińscy walczyli między sobą. W XVIII w. król Gruzji Erekle II podpisał pakt z Rosją o pomocy w walce z Turkami. Rosjanie nie zjawili się na polu walki. Za to później zajęli po kolei zachód, wschód, wreszcie całą Gruzję. W ten sposób od XVIII w. Gruzja jest w Rosji. Abchazja, Adżaria i Osetia zostały z kolei sztucznie stworzone przez Rosję, żeby łatwiej panować i siać niepokój. Władimir Putin powiedział, że największą tragedią XX w. był rozpad Związku Radzieckiego. Czy w XX w., w którym stoczono I i II wojnę światową, i w którym wydarzyło się tyle innych wojen i kataklizmów, największą zbrodnią i nieszczęściem świata był rozpad ZSRR?…
– Umieściłam go, by wskazać genezę konfliktu gruzińsko-rosyjskiego. Media, zwłaszcza zachodnie, tj. CNN czy BBC, utrzymują, że to Gruzja była agresorem. Pomijane są fakty, że te tereny historycznie należały do terytorium gruzińskiego i były zamieszkiwane przez Gruzinów. Rosja broni swoich obywateli, którym obywatelstwo zostało wręczone kilka lat temu. A nadała je, żeby później ich „obronić”. Nie powinno być wojny, ale skoro już jest, to należy pisać prawdę. Niestety, zachodnie media jak echo powtarzają informacje, słyszane na Russia Today – rosyjskiej telewizji informacyjnej w języku angielskim.
– Od razu było wiadomo, że Gruzja nie ma szans i nigdy ich mieć nie będzie – ani ekonomicznie, ani politycznie, ani zbrojnie. Nie ma też, co liczyć na poparcie militarne z Zachodu czy NATO. Angela Merkel powiedziała, czym mnie zaskoczyła, że Gruzja musi jak najszybciej wejść do NATO. Teraz, gdy Gruzja zawiesiła broń, jest to agresja kontrolowana ze strony Rosji. Ale zamiast się wycofywać – Rosjanie prowokują stronę gruzińską. Wtedy będzie pretekst: Gruzja nas zaatakowała, więc teraz my będziemy atakować np. stolicę.
– Drugą Czeczenią?
– Mam nadzieję, że do tego nie dopuszczą ani nasze rządy ani Stany Zjednoczone i Zachód. Chodzi tu też przecież o próbę sił. W tym momencie Rosja wygrała – pokazała, że może robić, co chce i gdzie chce. Ale cieszę się też, że obce wojska nie wkroczyły do Gruzji, bo wtedy byłaby druga Czeczenia i zamiast 100 tys. uchodźców – milion.
– Swoją przyszłość wiążecie z Gruzją?
– Żadna z nas nie myślała, żeby wrócić do Gruzji, przynajmniej w najbliższym czasie. Ale była nadzieja, że Gruzja będzie prosperować i będzie możliwość powrotu po jakimś czasie, ale teraz – prysła.
* Botchorishvili – Botchori prawdopodobnie od miejsca kultu, w którym przed IV w. Gruzja czciła Boga Słońce, dokładniej od kapłana, który składał mu hołd + shvili – „dziecko”
* Nazwisko Natalii, jako jedynej w rodzinie, jest bez literki "t": Bochorischvili
* Na VI Festiwal Nauki i Sztuki w Siedlcach w 2004 r. pokazano film dokumentalny o nim „Pan Tengiz”
* Tinatin ’blask promienia słonecznego’ – księżniczka, córka króla Rostevan, prototyp królowej Tamar w poemacie „Rycerz w Tygrysiej Skórze” Szoty Rustawelego.
* Nino – od świętej, dzięki której w 337 r. dokonała się chrystianizacja Gruzji w 337 r.
* Tamar – od królowej gruzińskiej, która sprawiła, że w XII w. Gruzja miała swój Złoty Wiek.
* na bolgu * Rewolucja Róż – pokojowe protesty, które w listopadzie 2003 doprowadziły w Gruzji do ustąpienia prezydenta Eduarda Szewardnadze i zastąpienia go przez prozachodniego reformatora Michaiła Saakaszwili. W połowie listopada na ulice Tbilisi, a wkrótce potem wszystkich gruzińskich miast, wyszły masowe demonstracje. Sytuacja osiągnęła punkt kulminacyjny 22 listopada, gdy protestujący uniemożliwili przeprowadzanie inauguracyjnej sesji nowego parlamentu, wdzierając się do parlamentu uzbrojeni w róże (stąd nazwa rewolucja róż przez analogię do portugalskiej Rewolucji Goździków). (Ana)
O b j a ś n i e n i a:
azsz
A wydawało mi się, że Pani Marina używa innego nazwiska Nie***dze
2
a czy tu jest napisane ze ona nosi nazwisko po mezu?