Mińskie ZNTK zostały przejęte przez spółkę Pojazdy Szynowe SA Bydgoszcz (PESA). Po przejęciu 60 proc. udziałów w ZNTK mińska spółka stała się „spółką córką” potentata, na jakiego urasta PESA, specjalizująca się w produkcji pojazdów szynowych spalinowych, elektrycznych, szynobusów i tramwajów.
Wejście firmy produkującej pojazdy szynowe do Mińska należy traktować jako pojawienie się na rynku kolejnego dużego, liczącego się gracza
i konkurenta dla Bombardiera, Alstoma czy Stadlera.
ZNTK w Mińsku przez ostatnie lata należał do słowackich właścicieli. W 2002 roku Foksal NFI S.A. (Narodowy Fundusz Inwestycyjny) sprzedał Zakłady Naprawcze w Gniewczynie (woj. podkarpackie) dwóm spółkom: Surfinia i Feniks Inwestycje, a w lipcu ZNTK w Mińsku. Nowi właściciele przejęli 650 100 akcji spółki ZNTK po cenie 2,75 zł za jedną akcję. Łącznie za akcje zapłacono 1.787.775 zł. Obie spółki były wówczas nowym graczem na rynku. Surfinia i Feniks założone zostały w przeddzień zawarcia umowy, a ich kapitał wynosił zaledwie 50 tys. zł. Z tymi spółkami związani byli trzej słowaccy inwestorzy. Przed czterema laty prasa centralna szeroko opisywała, jak przejęto Fabrykę Wagonów w Gniewczynie i wyprowadzono z niej kilkunastomilionowy majątek.
ZNTK w Mińsku miały więcej szczęścia. Wyspecjalizowały się w świadczeniu usług związanych z modernizacjami i naprawami jednostek elektrycznych, wagonów pasażerskich i metra, tramwajów, autobusów szynowych i lokomotyw elektrycznych. W firmie nie ukrywano także aspiracji, by włączyć się do grona producentów nowych zespołów trakcyjnych, czyli pociągów złożonych z dwu lub więcej wagonów. Z myślą o przyszłości, o nowych zapowiadanych przetargach opracowano nawet w ZNTK Mińsk koncepcję nowego EZT (elektrycznego zespołu trakcyjnego) mającego się składać z czterech wagonów o łącznej długość około 78-79 metrów i jadącego z prędkością około 160 km na godzinę.
Ambicje i plany mińskiego ZNTK zostaną prawdopodobnie przyhamowane, gdyż nowy właściciel 60 proc. akcji, spółka PESA, sama zajmuje się produkcją pojazdów trakcyjnych. Pozostałe 40 proc. akcji znajduje się w rękach Skarbu Państwa (25 proc.) i pracowników (15 proc.). Odkupienie strategicznego pakietu akcji od słowackich właścicieli pozwala przygotować się bydgoskiej PESIE do zapowiedzianego największego w Europie przetargu na produkcję tramwajów dla Warszawy. – Dla nowego właściciela jest ważne strategiczne, blisko Warszawy, położenie mińskiego ZNTK – podkreśla Michał Żurowski, rzecznik PESY. W Warszawie już jeździ 15 tramwajów wyprodukowanych przez PESĘ. W Mińsku będzie je można serwisować. – Przejęcie ZNTK – komentuje Żurowski – z wielu powodów jest korzystną transakcją. Obie firmy już wcześniej ze sobą współpracowały. Wysoko są oceniane specjalistyczne usługi świadczone przez załogę z ZNTK.
PESA przejmując mniejszy zakład w Mińsku brała również pod uwagę zapowiadany przez władze Mazowsza przetarg na zakup 16 elektrycznych zespołów trakcyjnych dla Kolei Mazowieckich. – Jeżeli ten przetarg wygramy – zapowiada rzecznik Żurowski – to będą one produkowane w Mińsku.
Procedury związane z przejęciem mińskiej spółki są nadal dopinane. Potrwa to jeszcze do jesieni. Zmiana właściciela powoduje wśród 800-osobowej załogi obawy o miejsca pracy i przyszłość w ZNTK. Jednak na temat tej przyszłości pracowników rzecznik bydgoskiej PESY (zatrudnia 2600 osób) nie chce mówić, zasłaniając się tym, że decyzje nie zostały w tej kwestii jeszcze podjęte.