REKLAMA
7.9 C
Siedlce
Reklama

Bez zgody rodziców ani rusz!

Pierwsze doniesienia brzmiały alarmująco: podobno w szkole w Pruszynie pojawiała się wszawica. Do naszej redakcji zadzwoniła matka jednej z uczennic. – Niestety niewiele się robi z tym problemem – poinformowała nas. – Rodzice dzieci, którzy mają wszy, zostali o tym powiadomieni, jednak dalej z tą sprawą nic się nie dzieje. Czy tak można? Obawiam się, że moje dziecko też się wkrótce zarazi tą chorobą.

Okazuje się, że nawet, gdyby problem był poważny, to tak naprawdę nikt, oprócz rodziców zarażonych dzieci, nie może z tym nic zrobić. Po prostu takie prawo i już!

Sytuację uspokaja dyrektor szkoły w Pruszynie, Iwona Chacińska.
 – Rzeczywiście, początkowo sądziliśmy, że problem jest dużo poważniejszy – mówi I. Chacińska. – Potem okazało się jednak, iż zarażonych jest jedynie kilkoro dzieci i teraz ich rodzice walczą z tą chorobą.

Matka, która się do nas dodzwoniła, twierdziła jednak, że tylko w klasie jej córki zarażonych jest pięcioro dzieci. Tak naprawdę o skali problemu wiedzą tylko dyrekcja szkoły i pielęgniarka, która sprawdzała głowy dzieci. Kilka lat temu zmieniły się bowiem przepisy i teraz o chorobie powiadamiani są rodzice, a nie dziecko w chwili badania.

Problem, jest, ale mniejszy
 Procedura w Pruszynie była taka, że dzieci najpierw dostały karteczki dla rodziców z informacją, że konieczne jest sprawdzenie głowy dziecka. Rodzice musieli podpisać oświadczenie, że na takie badanie się zgadzają. Bez ich zgody pielęgniarka nie mogłaby sprawdzić czystości dziecka. Kartki trafiły z powrotem do szkoły, przeprowadzono badanie. Według relacji matki, o wyniku kontroli informowano oddzielnie każdego rodzica. Nie mówiono o nim dzieciom po przeprowadzonym badaniu. Potem jedynie pocztą pantoflową roznosiło się, które dziecko jest zarażone wszawicą.

– Tyle że, według tych informacji, rodziców dzieci, których ten problem dotyczy, nie było na zebraniu – dodaje matka. – I właśnie dlatego baliśmy się,  że problem nie zniknie, tylko się rozszerzy.
Tej wersji zaprzecza jednak pani dyrektor. – Wszyscy rodzice podpisali zgodę na badanie – dodaje I. Chacińska. – Potem zostali również poinformowani, że muszą zwalczyć tę chorobę. Z tego co wiem, leczenie trwa.
Według pani dyrektor, sprawa nie jest na tyle poważna, by powiadamiać o niej Sanepid.

Elżbieta Olszewska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej
w Siedlcach mówi, że w tym roku tylko jeden dyrektor szkoły z powiatu siedleckiego powiadomił ich, iż w jego placówce jest taki problem. Zgodnie z ustawą, obowiązku powiadamiania nie ma. Powiadomić musi tylko lekarz pierwszego kontaktu, który zauważył u kogoś tę chorobę. – Takich przypadków jest jednak niewiele, może kilka w ciągu roku – dodaje E. Olszewska.
Jednak z obserwacji pracowników Sanepidu wynika, iż od jakichś trzech lat problem się nasila. – Cztery lata temu o wszawicy mówiło się bardzo mało – dodaje E. Olszewska. – Jednak już rok później problem pojawił się znowu. Dotyczy on szczególnie rodzin, które sobie nie radzą. Jednak wszyscy wiemy, że wszawica może się rozprzestrzenić szybko również na dzieci z domów, w których dba się o czystość.

Sprawdzanie czystości to bezprawie!
Jeszcze 10-15 lat temu w szkołach popularne były kontrole czystości, przeprowadzone przez pielęgniarki czy nauczycieli. Sprawdzano czystość: rąk, szyi, uszu i głowy.
W 2003 roku rozporządzenie ministra zdrowia zniosło ten obowiązek. Dużo dalej poszedł Instytut Matki i Dziecka, który wydał „Standardy postępowania pielęgniarek szkolnych”. Tam czytamy, że sprawdzanie czystości to pogwałcenie praw dziecka. Na każdą kontrolę czystości trzeba mieć osobną zgodę rodziców. – Niestety, tak jest – wzdycha E. Olszewska. – Wiemy, że reakcje na takie prośby są różne: rodzice często się oburzają twierdząc, że ich dziecko wszawicy nie miało, nie ma i mieć nie będzie.

Przedstawiciele Sanepidu i lekarze również mają związane ręce, gdyż, zgodnie z prawem, wszawica nie jest chorobą, która podlega obowiązkowi leczenia. – Jeśli już wiemy o problemie, możemy tylko wysłać do rodziców prośbę o wyczyszczenie głowy dziecka – dodaje E. Olszewska. – Jednak nikt ich do tego zmusić nie może. Jeśli rodzic nie chciałby leczyć, to nie może zrobić tego lekarz czy pielęgniarka. Również dyrektor nie może odmówić przyjęcia takiego dziecka do szkoły. Po prostu potrzebne są zmiany w prawie, tak, by można było chronić inne dzieci przed rozprzestrzenianiem się tej choroby.

11 KOMENTARZE
  1. hm……
    No ja w październiku mordowałam sie z tym swędzącym problemem który córka przyniosła ze szkoły (uczęszcza w Siedlcach) i nawet mi przez myśl nie przeszło że coś takiego może mieć miejsce. Teraz jestem bardziej czujna i co kilka dni sprawdzam głowę i na sama myśl mnie zaczyna swędzieć. Najgorsze jest to że w szkołach w ogóle nie jest sprawdzana czystość tak jak kiedyś i nikt się tym nie przejmuje i to nieważne, czy to wieś czy miasto bo przecież każdy może sie zarazić wszawicą tylko trzeba podejść do tematu poważnie.


  2. U matek włosy pomalowane na pomarańczowo, pazury na czerwono, a u dzieciaków wszy po głowach spacerują… To nie jest wina dzieci, tylko i wyłącznie wina matek. Flury i tyle!

  3. do niby
    Hej paniusiu, a co masz do wygladu matek??? Jak Ci żal, to sama se też pomaluj włosy i paznokcie i nie oceniaj wszyskich jedną miarą, bo to świadczy tylko o tym, jakim prymitywnym będziesz pedagogiem, aż strach pomyśleć… że ktos taki bedzie uczył dzieci… Ja nie mam nic z wygladu opisanego przez Ciebie, a wręcz przeciwnie, jestem skromna osobą i bardzo mnie te słowa zabolały. Wiec na przyszłość radze najpierw pomysleć, a potem napisać!!!


  4. Nie mam nic przeciwko wyglądu matek!źle mnie siedlczanko zrozumiałaś. Skoro niektóre matki potrafią tak dbać o siebie, to niech również zadbają o czystość głów swoich pociech, bo cierpią na tym niewinni.

  5. uważam ,że to rodziców (…) obowiązek wysyłać dzieci czyste do szkoły i sprawdzać głowy. Pielęgniarka przecież nie założy czepca , chociaż pewnie niektórzy by chcieli, żeby odwszyła, nauczyciel wychował , a opieka wykarmiła i ubrała. NIe, zrobiłeś dziecko to o nie dbaj !

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Zginął młody mężczyzna. Wybuchy w stodole – nowe fakty!

W pożarze drewnianej stodoły w Ryczycy (gm. Kotuń) zginął 20-letni...

Ciało noworodka znalezione w śmietniku (aktualizacja)

W koszu na śmieci przy przystanku autobusowym w Brzezinach...

Ostatnie pożegnanie Artura Kozłowskiego

Znana jest już data uroczystości pogrzebowych Artura Kozłowskiego -...

Kontrowersyjne „alkotubki” – alkohol w opakowaniach przypominających musy dla dzieci

W polskich sklepach pojawiły się alkohole sprzedawane w tubkach,...

Kolumbijska mgła nad Kosowem

34-letni Kolumbijczyk kierujący peugeotem, wjechał do przydrożnego rowu w...

Wysadzono i okradziono bankomat w Jeruzalu

24 września przed godz. 3 w miejscowości Jeruzal doszło...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje