Niewiele czasu potrzebowali dzielnicowi z Sokołowa Podlaskiego, by zatrzymać mieszkańca gminy Kosów Lacki, który ukradł telefony pacjentom przebywającym na jednym z oddziałów sokołowskiego szpitala. Skradzione telefony policja zwróciła poszkodowanym.
– We wtorek, 9 sierpnia, około godz. 20 policjanci zostali poinformowani przez poszkodowanych, że z ich szpitalnych szafek zginęły telefony komórkowe. Kradzieży dokonano, kiedy opuszczali salę chorych. Ich telefony leżały na szafkach przy łóżkach – mówi asp. szt. Sławomir Tomaszewski, oficer prasowy sokołowskiej KPP. – Poszkodowani nie umieli dokładnie powiedzieć, kiedy telefony zostały im skradzione, ani kto mógł tego dokonać. Rozmowy z pacjentami z sąsiednich sal również nie dały policjantom żadnych dodatkowych wskazówek, kto mógł stać za zgłoszonymi kradzieżami.
Policjanci wezwani do szpitala na interwencję po opuszczeniu budynku sprawdzili, czy sprawca kradzieży nie przebywa jeszcze w pobliżu. Dowiedzieli się, że niedługo przed przyjazdem patrolu, na ławce siedział nietrzeźwy mężczyzna. Zaczęli go szukać.
– Ich uwagę przykuł jeden świerk z podwiniętymi do środka gałęziami. Kiedy policjanci podeszli bliżej, zauważyli mężczyznę ukrywającego się za drzewkiem. W ciemności zdradził go telefon komórkowy, którego wyświetlacz świecił w posiadanej przez mężczyznę biodrowej saszetce. Po skontrolowaniu ukrywającego się funkcjonariusze znaleźli przy nim telefony, które wcześniej skradł najprawdopodobniej z sal szpitalnych – asp. szt. S. Tomaszewski zrelacjonował działania dzielnicowych.
Sprawcą kradzieży okazał się 51-letni mieszkaniec gminy Kosów Lacki. Za swój czyn będzie odpowiadał przed sądem. Grozi mu wysoka kara grzywny, a nawet kara aresztu. (za KPP w Sokołowie Podlaskim)
Smutne
Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe!