O trzeciej w nocy z soboty na niedzielę nietrzeźwy mieszkaniec Siedlec zdemolował latarnie i samochody przy ul. Rynkowej. Po wszystkim chciał uciec. Ale zatrzymał go świadek wypadku i oddał w ręce interweniujących policjantów.
29-letni mieszkaniec miasta jechał volkswagenem passatem ul. Rynkowa od ul. 11 Listopada do Sokołowskiej. Jak stwierdził nadkom. Jerzy Długosz z siedleckiej KMP, z powodu niezachowania należytej ostrożności kierowca stracił panowanie nad autem. Samochód z impetem uderzył w uliczną latarnię. Uszkodził ją, a odbijając się od niej dodatkowo uderzył w zaparkowana w pobliżu lagunę.
To zapoczątkowało łańcuch nieszczęśliwych następstw, bo laguna zderzyła się z toyotą avensis, która z kolei uszkodziła skodę fabię.
Mężczyzna po zorientowaniu się co spowodował, chciał odjechać swym samochodem z miejsca zdarzenia. Ujechał jednak niedaleko. Jego uszkodzony samochód odmówił dalszej jazdy. Wówczas 29-latek próbował oddalić się pieszo.
– Gdy we wskazane miejsce przyjechał patrol policji, to okazało się, że sprawca kraksy był zatrzymany przez pewnego mężczyznę. To był właściciel jednego z uszkodzonych aut, które stały zaparkowane na ulicy – wyjaśnił nadkom. J. Długosz. – Sprawca zdarzenia miał w organizmie ponad 1,2 promila alkoholu. Wkrótce za swoje czyny odpowie przed sądem.