U jednego z mieszkańców gminy Łuków znaleziono części samochodowe i dostawczego mercedesa. Wszystko najprawdopodobniej było kradzione.
Mienie to jest warte ponad 170 tys. zł. Trwa drobiazgowe dochodzenie skąd mieszkaniec gminy Łuków miał samochód i inne motoryzacyjne akcesoria.
A jest ich całkiem sporo. Policjanci i funkcjonariusze z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej postanowili wspólnie sprawdzić otrzymane informacje o tzw. dziupli. Na terenie posesji, którą zamieszkuje 37-letni mężczyzna, znaleziono karoserię peugeota, niejedną skrzynię biegów, silniki i elementy karoserii samochodowych.
Był tam też mercedes sprinter. Okazało się, że samochód został kilka miesięcy temu skradziony w Norwegii. Ze wstępnych ustaleń policji pozostałe części w ciągu ostatnich lat też były kradzione na terenie różnych krajów Europy.
Posiadacz wspomnianych przedmiotów oraz samochodu tłumaczył, że je kupił. Prowadzący postępowanie ustalają gdzie, kiedy i od kogo 37-latek dokonywał tych zakupów.
I na tym polega handel częściami w Polsce w 70 procentach
Bo normalni ludzie, bez wchodzenia w takie układy, szybko z tego rynku wypadają.