Przecieli klódke w kracie broniacej wstepu na pietro, potem bez trudu – najprawdopodobniej za pomoca lomu – wylamali drewniane drzwi do pokoju nauczycielskiego. Ukradli trzy dzienniki – dwa z klas drugich i jeden klasy trzeciej.
Uczniom najpierw grozilo zdawanie testów z wiedzy z calego roku ze wszystkich przedmiotów. W ostatniej chwili okazalo sie, ze oceny roczne mozna zrekonstruowac.
Do wlamania doszlo noca, z czwartku na piatek. W piatek rano, kiedy pracownicy szkoly zauwazyli slady wlamania i brak dzienników, wezwali policje, która natychmiast zajela sie pokojem nauczycielskim. Nie mogli do niego wchodzic nauczyciele, funkcjonariusze pobierali odciski palców.
Jak dowiedzielismy sie w szkole, w czwartek oceny byly juz wystawione, mialy zostac ostatecznie zatwierdzone na poniedzialkowej radzie pedagogicznej. Do rady w planowanym terminie jednak nie doszlo. Z powodu wlamania nie odbyl sie tez sobotni bal gimnazjalistów. Rada pedagogiczna i zabawa zostaly przelozone.
– Rozwazalismy mozliwosc przeprowadzenia testów z wiedzy z calego roku, mieliby do nich przystapic uczniowie z kas, w których zginely dzienniki. Ostatecznie postanowilismy zrekonstruowac oceny – mówi dyrektor gimnazjum, Slawomir Rózalski.
Uczniowie sa w szoku: – Niektóre dziewczyny z naszej klasy plakaly na korytarzu i prosily, zeby nie przeprowadzac testów. Przeciez tak meczylismy sie, poprawialismy oceny, a teraz na tescie mozemy oblac – mówi Jacek. Sz., uczen gimnazjum. – Zrezygnowalismy z przeprowadzenia testów sami juz w piatek, nauczyciele pamietaja wystawione oceny, prowadza wlasna dokumentacje i przechowuja sprawdziany i testy – dodaje dyrektor.
Jeszcze w poniedzialek, kiedy oddawalismy do druku ten numer „TS”, policja nie znala sprawców wlamania, ale sa juz podejrzenia co do niektórych uczniów. Do sprawy wrócimy.