REKLAMA
3.2 C
Siedlce
Reklama

Skandale w paski

[j]gfx/gazeta/samoobrona.jpg[/j]
Jesli ktos chcialby poznac losy, jakie calemu krajowi moze zgotowac partia pasiastych krawatów, powinien, zamiast do wrózek z krysztalowymi kulami, przyjechac do Lukowa.
W Lukowie jak w soczewce, skupily sie skandale, w jakich swój udzial maja ugrupowania polityczne. I co najgorsze, wcale nie w mysl równania gloszonego przez czesc polityków: Prostacki skandal = Popularnosc = Kasa.

Boje
o partyjne stolki
Na nadzwyczajny walny zjazd Samoobrony RP powiatu przyjechali przewodniczacy 5 kól gminnych, czesc zarzadu powiatowego i czlonkowie partii z terenu powiatu. Razem 48 osób. Zabraklo tylko zapraszanych od kilku tygodni przedstawicieli lubelskiego zarzadu wojewódzkiego i gosci z centrali.
Ewa Deres, wiceprzewodniczaca zarzadu powiatowego Samoobrony, powitala przybylych wyglaszajac urzedowa formulke i wygladalo, ze obrady potocza sie leniwym nurtem. Ale oto Eugeniusz Cabaj, wspóltwórca partii w powiecie, przekazal dwie wiadomosci. Jedna zla, a druga… jeszcze gorsza.
– Sytuacja w Samoobronie w powiecie lukowskim jest przerazajaca. Grupa dzialaczy doprowadzila do rozlamu i odwolala legalny zarzad. Wladze wojewódzkie i krajowe partii nie reaguja na protesty. Nawet dzis nie ma na zjezdzie nikogo z Lublina czy Warszawy, co oznacza, ze nie bedziemy mogli wybrac nowych wladz. Nasza dzialalnosc w szeregach Samoobrony nie ma sensu, bo nas lekcewaza. I to jest najgorsza wiadomosc – powiedzial Eugeniusz Cabaj.
– Zle w partii zaczelo sie dziac, gdy grupa, do której nalezeli panowie: Tadeusz Kopec i Józef Juchnikowski oraz panstwo Wysokinscy i Cierlicowie, zalozyla sobie „Samoobrone rodzinna” – stwierdzil Lucjan Szekalis, do niedawna przewodniczacy zarzadu powiatowego Samoobrony. – Pod koniec marca zwolali wiekszosc delegatów na zjazd zalozycielski struktur powiatowych. Na obrady przybylo jednak tez 53 innych czlonków partii. Z Lublina przyjechalo dwóch czlonków zarzadu wojewódzkiego: Krzysztof Wróbel i Jerzy Tkaczyk. Panowie ci zazadali, by wszyscy, poza delegatami, opuscili sale obrad. Ludzie nie chcieli wyjsc. Nagromadzilo sie wiele spraw, duzo pytan i watpliwosci, których rozwiazania oczekiwano. Ale na pytania nie bylo odpowiedzi – wspomina L. Szekalis.
Z jego opowiadania wynika, ze miedzy czlonkami Zarzadu Wojewódzkiego Samoobrony a tymi, którzy chcieli wziac udzial w zjezdzie (L. Szekalis: „Statut tego nie zabrania. Jedynie nie mieliby prawa glosu. No ale skoro mialo nie byc swiadków…”) doszlo do próby sil. Józef Juchnikowski, choc wczesniej z partii wykluczony, trzymal na zebraniu z Lublinem. Zdaniem Lucjana Szekalisa chcial nawet wezwac policje do rozgonienia niewygodnych osób.
Ostatecznie policji nie wezwano, ale na wniosek J. Tkaczyka delegaci opuscili spotkanie i udali sie
w nieznanym kierunku.
Ci, którzy opuscili spotkanie, odwolali zarzad powiatowy i powolali nowy. Wsród podejmujacych decyzje bylo dwoje czlonków pozbawionych praw wyborczych. Glosowac moglo wiec tylko 11 osób. – A gdzie
quorum, które przy 27 delegatach wynosi 14 osób? Uchwala o odwolaniu zarzadu, a takze decyzja o powolaniu na przewodniczacego radnego powiatowego Tadeusza Kopcia, byly wiec bezprawne – uwaza L. Szekalis. Nie walczy jednak o utracony partyjny stolek.

Byly sobie
dwie Samoobrony…
Tadeusz Kopec sadzi, ze jest legalnie wybranym przewodniczacym Samoobrony w powiecie lukowskim. Jego zdaniem podczas podejmowania uchwal bylo quorum. Zapytany o szczególy zaczyna gubic sie w rachunkach. Jego sposób liczenia kilkunastu delegatów na zjazd przypomina rachowanie kaczek w wierszu Juliana Tuwima „Trudny rachunek”.
– Delegatów mielismy 27, ale 4 osoby zostaly przez Szekalisa wykluczone z szeregów. Do podejmowania prawomocnych uchwal potrzebowalismy 12 osób, a bylo 13. Ale na zjezdzie byli wszyscy: 23 osoby – sumuje T. Kopec, a po chwili dodaje: – Jeszcze nie bylo pani Jasinskiej, bo przebywala w szpitalu.
Ile wiec osób podjelo decyzje
o odwolaniu wladz powiatowej
instancji?

Z Lepperem
juz nie chca
Wobec rozwijajacej sie dwuwladzy zaprotestowalo 42 czlonków Samoobrony. Skarge wyslano do Mariana Kwiatkowskiego, lubelskiego posla i przewodniczacego Zarzadu Wojewódzkiego Samoobrony. Odpowiedz miala nadejsc poczta. Poniewaz nie bylo odzewu, L. Szekalis zaalarmowal Janusza Maksymiuka, dyrektora biura partii w Warszawie.
– Po 2 miesiacach na wniosek 85 czlonków partii zwolalem nadzwyczajny walny zjazd. Przybylo 48 czlonków. Zaprosilismy wladze wojewódzkie i krajowe. Niestety zaden z przedstawicieli partyjnych wladz nie przyjechal – relacjonuje L. Szekalis. – Delegaci czuli sie zlekcewazeni. Podjeli decyzje, ze nalezy rozwiazac struktury partii w powiecie. W glosowaniu 45 osób poparlo takie stanowisko. Ja publicznie stwierdzilem, ze nie chce juz byc czlonkiem Samoobrony. Nie mam zamiaru dawac nazwiska ludziom, którzy nie szanuja innych
i nie przestrzegaja zasad demokracji. Nie odpowiada mi partia, gdzie szantazuje sie czlonków, a wladze sprawuja kolesie. Po paru dniach otrzymalem od Andrzeja Leppera pismo o wykluczeniu mnie z szeregów – zakonczyl wypowiedz byly przewodniczacy.
Na zebraniu wspomnianym przez L. Szekalisa z Samoobrony wystapilo kilkadziesiat osób. Czesc z nich wstapila do Polskiej Partii Narodowej Leszka Bubla, który spotkal sie z mieszkancami Lukowa w tej samej sali, gdzie 2 godziny wczesniej podjeto decyzje o rozwiazaniu Samoobrony w powiecie. Pelnomocnikiem PPN zostal Artur Janiszek, dotychczasowy aktywny dzialacz partii Leppera i wspóltwórca tego ugrupowania w powiecie.

Adwokat
przewodniczacego…?
Czym kieruje Tadeusz Kopec, skoro tak liczna grupa czlonków postanowila rozstac sie z partia? Józef Juchnikowski uwaza, ze tylko kilka osób jest „chwilowo niezadowolonych”. – Uspokoja sie i znowu przyjda do nas – uwaza.
– A dlaczego tak czesto zabiera pan publicznie glos w sprawach Samoobrony? Przeciez nie jest pan czlonkiem tej partii?
– Jestem odpowiedzialny za prowadzenie kampanii wyborczej w powiecie lukowskim. To chyba mówi samo za siebie – slysze w odpowiedzi. Nie dowierzam i telefonuje do Lublina, do M. Kwiatkowskiego:
– Juchnikowski z Lukowa? Oczywiscie, ze nie jest w Samoobronie. Szekalis podpisal wniosek o jego usuniecie – mówi posel.
– Struktury powiatowe Samoobrony funkcjonuja normalnie?
– tym razem konkretnie zwrócilem sie do Tadeusza Kopcia, zeby towarzyszacy mu Józef Juchnikowski nie odpowiadal za przewodniczacego.
– Na zjezdzie, gdzie podjeto decyzje o samorozwiazaniu, to moze bylo 3-4 czlonków partii. Poza nimi, to ja nie wiem kto glosowal. Szekalis, zwolujac ten zjazd, byl juz w tym czasie wykluczony. Nie mial prawa – tlumaczy rozmówca.
Tadeusz Kopec nie bral udzialu w owym zjezdzie, ale slyszal, ze pojawil sie na nim „jakis Bubel z jakiejs partii IPN czy PPN”. Jego zdaniem w Samoobronie w powiecie lukowskim nie dzieje sie nic zlego. – Jest nowy przewodniczacy i mamy nowe struktury.
O tym, ze na nadzwyczajnym walnym zjezdzie nie bylo czlonków Samoobrony, mówi tez Józef Juchnikowski. Nielegalny charakter tego spotkania, jego zdaniem, wynikal przede wszystkim z tego, ze Lucjan Szekalis nie mial upowaznien zarzadu wojewódzkiego. J. Juchnikowski i T. Kopec twierdza tez, ze L. Szekalis byl spalony w partii, bo nie wykonywal polecen „pana marszalka”, jak nazywaja A. Leppera. Zarzutów jednak nie precyzuja.
– Prawo zwolywania zjazdu mialem ja – mówi T. Kopec. – Upowaznil mnie posel Kwiatkowski.
– A dlaczego pan otrzymal upowaznienie?
Zanim T. Kopec zabral glos, wyreczyl go J. Juchnikowski: – Pan Tadeusz w roku 92 zakladal Samoobrone. Kandydowal do parlamentu.
– Dostalem to wyróznienie jako stary dzialacz, no… – urwanym zdaniem burknal T. Kopec.
Inaczej o niedawnym partyjnym kompanie mówi Artur Janiszek:
– Pan Kopec umie blokady na drogach organizowac. Gdy przyszlo do budowania struktur partyjnych, wycofal sie i nie chcial miec z Samoobrona nic wspólnego. Nie utworzyl zadnego kola. Ale gdy partia urosla w sile, to przyszedl wyjesc ze sloja konfitury. Wszyscy wiedza, ze jest marionetka w rekach Juchnikowskiego – ocenil byly wspóltwórca partii A. Leppera.

Pierwszy czysciciel
Czesc czlonków lukowskiej Samoobrony to ludzie niepotrafiacy zrobic niczego pozytecznego, gdy nie maja wroga. A gdy przeciwników nie ma, to znajduja ich w szeregach wlasnej partii. Dzialacze, którzy jeszcze niedawno byli tu i ówdzie zwyklymi popychadlami, poczuli smak wladzy. Wyrzucaja sie wiec z partii, szantazuja, podkladaja swinie, kopia dolki. Czasem, zgodnie z madrym porzekadlem, kopiacy sami w nie wpadaja. Niedawno np. Rada Powiatu Lukowskiego odwolala
J. Juchnikowskiego z funkcji czlonka Zarzadu Powiatu. Starosta Janusz Koziol mial juz dosc polityki w stylu Samoobrony. Postanowil oczyscic swoje podwórko. Kto nastepny?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Autostrada A2 nieprzejezdna w kierunku Warszawy (aktualizacja)

Tuż za węzłem Groszki w kierunku Warszawy przewróciła się ciężarówka.

Łosice: Mieszkańcy donieśli na proboszcza

Mieszkańcy Łosic powiadomili nadzór budowlany o nielegalnej przybudówce przy...

Policja zatrzymała skazaną za oszustwo 20-latkę

20-letnia mieszkanka powiatu sokołowskiego była poszukiwana przez Sąd Rejonowy...

Wolność jest kluczem – rozmowa z ks. Radosławem Piotrowskim

Centrum Duszpasterstwa Młodzieży Diecezji Siedleckiej to wspólnota, w której...

Jarmark Bożonarodzeniowy w Łosicach za nami! (galeria zdjęć)

Wczoraj Łosice zamieniły się w prawdziwą krainę świątecznej magii. Jarmark Bożonarodzeniowy przyciągnął mieszkańców i gości, którzy wspólnie stworzyli niezapomniane święto tradycji, wspólnoty i serdeczności.

Uderzył w przydrożne drzewo

Dziś rano przed w miejscowości Borki Kosy 27-latek uderzył...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje