REKLAMA
1.1 C
Siedlce
Reklama

Biala kartka…

Dramat w Cierpigorzu
Zdazyla dojsc jeszcze do letniej kuchni w swoim domu. Recznik przyciskany do broczacej krwia szyi nie mógl jednak powstrzymac obfitego krwotoku. Rana byla smiertelna i nawet szybka pomoc lekarska nie uratowalaby kobiety.
Czterdziestoletnia Anastazja upadla na podloge. To byly ostatnie chwile jej zycia. Czemu zostala brutalnie zamordowana? Na to pytanie na razie nikt nie umie odpowiedziec. Zabójstwo w Cierpigorzu, do jakiego doszlo 26 czerwca tego roku, nalezy do jednego z najbardziej tajemniczych i zagadkowych. Bardzo niewiele brakowalo, aby niewyjasniony dotychczas dramat pochlonal dwie ofiary…
Kiedy matka konala na podlodze, w domu byla trójka jej nieletnich dzieci. Jedna z córek pobiegla w szoku po ratunek do sasiadki. Ta przyszla zaraz z pomoca. Dzisiaj nie chce jednak nawet wracac pamiecia do tych dramatycznych przezyc.
– Wystarczy tej tragedii, która sie wydarzyla. Przeciez ta kobieta nie zyje. O czym wy jeszcze chcecie pisac…
Pierwszy sygnal do Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach trafil 26 czerwca okolo godziny 6.55. Pogotowie ratunkowe poinformowalo dyzurnego, ze w Cierpigorzu „maja kobiete ze znacznym uplywem krwi”. W podobnych sytuacjach nie podaje sie zazwyczaj zadnych szczególów, tylko podstawowe informacje.
– Dyzurny na miejsce zdarzenie wyslal policjantów z pobliskiego Komisariatu Policji w Mordach – informuje nadkomisarz, Piotr Grzegorczyk. – Bylo tam juz pogotowie. Kobieta lezala na podlodze domu,w którym mieszkala z mezem i trójka dzieci. Kiedy przyjechalo pogotowie, jeszcze zyla. Lekarz podjal próbe reanimacji. Niestety, nieskuteczna. Uplyw krwi z rozleglej rany na szyi byl bardzo duzy.
W obiegowej opinii krazy wiadomosc, ze zamordowana miala poderzniete gardlo. Ta wersja klóci sie jednak ze wstepnymi ustaleniami, choc ostateczne odpowiedzi znane beda dopiero po przeprowadzeniu sekcji zwlok.
– Denatka miala rane kluta gardla – informuje rzecznik prasowy KMPw Siedlcach, Beata Borkowska.- Zostala najprawdopodobniej uderzona jakims ostrym przedmiotem. Cios musial byc bardzo silny, bowiem uszkodzone zostaly kregi szyjne.
Kiedy pogotowie usilowalo ratowac kobiete, zwrócono uwage na obfite slady krwi. Prowadzily one od miejsca, gdzie lezala kobieta, przez cale podwórko, do znajdujacej siew poblizu niewielkiej drewutni.
– Wlasnie kierujac sie tymi sladami krwi, trafiono do drewutni, w której dokonano kolejnego makabrycznego odkrycia – informuje policja.
– Znaleziono tam, w pozycji kleczacej, Marka O. Mezczyzna mial rozlegla rane na szyi w okolicach podbródka. Stracil wiele krwi, ale zyl. Natychmiast zostal przewieziony na oddzial intensywnej opieki medycznej.
Wszystkie te okolicznosci wskazuja, iz do tragedii doszlo wlasniew drewutni, z której smiertelnie ranna kobieta zdolala dojsc jeszcze do domu. Szczególy dramatu nie sa jednak znane. Policja przyjela na razie trzy hipotetyczne wersje wydarzen, ale, jak twierdzi, w kazdej chwili moga sie pojawic zupelnie nowe.W tej tajemniczej sprawie nic nie jest do konca jasne, a sledztwo prowadzone przez Prokurature Rejonowa w Siedlcach moze przyniesc zaskakujace rozstrzygniecia.
Juz teraz krazy kilka wersji wydarzen dotyczacych tragedii w Cierpigorzu. Niektóre sa zapewne powaznie traktowane i sprawdzane przez policje, ale ta tego oficjalnie nie potwierdza.
Mówi sie, ze ofiara i Marek O. mieli sie ku sobie, i to juz od dawna. W drewutni doszlo miedzy nimi do jakiegos spiecia, klótni. Mezczyzna mial ponoc zadac kobiecie smiertelny cios, a nastepnie sam usilowal targnac sie na swoje zycie. Charakter ran, jaki odniósl, rzeczywiscie nie wyklucza, ze zadal je sobie sam. Na razie sa to jednak tylko domniemania. Oczywiscie narzuca sie tez wersja, ze sprawca moze byc maz ofiary. Ta hipoteza nie znajduje jednak najwyrazniej potwierdzenia w ustaleniach policji.
– Maz zostal zatrzymany natychmiast po zdarzeniu i przesluchanyw charakterze swiadka – informuje Beata Borkowska. – Po przesluchaniu zostal jednak natychmiast zwolniony. W tej sprawie zadna osoba nie zostala dotychczas zatrzymana ani tymczasowo aresztowana.
Dom zamordowanej kobiety to duzy, murowany budynek. Stodola, dwie obory. Chyba nie najgorzej sie wiedzie. Niemal naprzeciwko, po drugiej stronie drogi, stoi leciwy, drewniany domek malowany tradycyjnie w biale pasy. To wlasnie tutaj, swojej matki, mieszkal, a raczej pomieszkiwal, poszkodowany mezczyzna. Jednym slowem sasiedzi.I moze stad wlasnie tyle plotek…
– Nastka i Marcio to juz z osiemnascie lat sie sympatia darzyli, ale to przeciez nie jest zabronione, jak sie ktos z kims lubi – mówi kobieta, która w Cierpigorzu ma swoja dzialke rolna. – A ze przez droge mieszkali, to o plotki nie bylo trudno.
– Marek tu po calych dniachw domu u matki siedzial, duzy kawal pola obrabial, ciezko pracowal – dodaje inna kobieta. – Ale na noc jezdzil do domu do Rogózca, do swojej zony i syna. Czy zawsze jezdzil, to nie wiem, bo sie tym nie interesuje.
– Przeciez chyba kazdy wie, ze Marek i maz nieboszczki ze soba przez tyle lat w zgodzie zyli. Miedzy nimi bylo jak miedzy dobrymi sasiadami. Obaj duze gospodarki majai sobie nawzajem pomagali. Nie raz bylo widac we wsi, ze ze soba rozmawiaja. A czy widzial ktos, zeby sie poklócili albo poszarpali…?
– Marka kazdy lubi, bo spokojny, zgodny. A malo to razy ludziomw polu pomagal, maszyny pozyczal. Maz Nastki tez nikomu w droge nie wchodzil. Tylko taki jakis zduszonyw sobie. Moze tam cos i w srodku nosil? Moze mial jakas zajadlosc…? Kto nie ma? Ale widac, ze dla niego dzieci i gospodarka sa najwazniejsze. I nie trzeba go zaczepiac, bo on na pewno niczemu nie winny…
Cierpigórz to mala wies. Domy niemal puste. Starzy tylko zostali. Dom Kultury i kosciól najblizejw Przesmykach, prawie piec kilometrów. W calej wsi tylko jeden sklep.
– S. zyje normalnie, a przynajmniej nic po sobie poznac nie daje. Juzw poniedzialek rano, zaraz po smierci zony, byl w sklepie chleb kupowac. Potem jeszcze pare razy przychodzil. Nic o zabójstwie nie mówi, a my go sami tez o nic nie pytamy…
nnn
– Na miejscu zdarzenia zabezpieczylismy wiele sladów – informuje policja. – Pobralismy material biologiczny spod paznokci kobiety i mezczyzny. Specjalistyczne analizy powinny sporo wyjasnic. Najwazniejszym dowodem moze sie jednak okazac nóz ze sladami krwi znaleziony w drewutni. Znajduja sie na nim odciski palców.
Najistotniejsze dla postepowania wyjasnienia moze jednak zlozyc mezczyzna znajdujacy sie w szpitalu.
Z informacji, jakie udalo nam sie uzyskac, jego stan zdrowia sie poprawia, a lekarze okreslaja go jako stabilny. Wszyscy spodziewaja sie, ze Marek O. lada moment odzyska przytomnosc. Najprawdopodobniej, ze wzgledu na rany na szyi, nie bedzie mógl jednak mówic.
– Kiedy mezczyzna odzyska przytomnosc, pokazemy mu nazwisko napisane na kartce – mówia policjanci. – Czekamy, czy potwierdzi je chocby mrugnieciem oczu…
Na razie nie wiemy, jakie to nazwisko. Kartka jest jeszcze biala…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Autostrada A2 nieprzejezdna w kierunku Warszawy (aktualizacja)

Tuż za węzłem Groszki w kierunku Warszawy przewróciła się ciężarówka.

Ruszyła Autostrada A2

Dopiero została udrożniona autostrada A2 po wypadku. Po wypadku spowodowanym...

Łosice: Mieszkańcy donieśli na proboszcza

Mieszkańcy Łosic powiadomili nadzór budowlany o nielegalnej przybudówce przy...

Policja zatrzymała skazaną za oszustwo 20-latkę

20-letnia mieszkanka powiatu sokołowskiego była poszukiwana przez Sąd Rejonowy...

Wolność jest kluczem – rozmowa z ks. Radosławem Piotrowskim

Centrum Duszpasterstwa Młodzieży Diecezji Siedleckiej to wspólnota, w której...

Jarmark Bożonarodzeniowy w Łosicach za nami! (galeria zdjęć)

Wczoraj Łosice zamieniły się w prawdziwą krainę świątecznej magii. Jarmark Bożonarodzeniowy przyciągnął mieszkańców i gości, którzy wspólnie stworzyli niezapomniane święto tradycji, wspólnoty i serdeczności.

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje