Komu gest Kozakiewicza?

Tylko wladze PKP S.A. moga szybko i zdecydowanie przeciac spekulacje, niepewnosc i narastajace napiecie wsród kolejarzy, podejmujac jednoznaczna decyzje, co dalej z hala w Siedlcach, o która zabiega szwajcarska spólka Stadler.
Zwiazki zawodowe, zwlaszcza te kolejowe slyna ze swego zdecydowania w walce o prawa pracownicze. Ta jednosc kruszy sie, kiedy okazuje sie, ze inny interes maja kolejarze w Siedlcach, a inny ci z Warszawy. Mijaja kolejne tygodnie i nadal brak jest decyzji w sprawie przekazania hali kolejowej w Siedlcach, która dzierzawi Zaklad Napraw Infrastruktury w Warszawie. Nieoczekiwanie hala, która przez lata swiecila niemal pustkami stala sie jednym z najcenniejszych skladników majatku zarzadzanego przez ZNI.
Hale te upatrzyla sobie spólka Stadler i wlasnie w Siedlcach postanowila wybudowac nowoczesna fabryke pociagów na potrzeby przewozów regionalnych. Samorzad Mazowsza zwrócil sie do wladz PKP S.A. o przekazanie samorzadowi tej hali, która wniesiona zostanie aportem do nowo utworzonej spólki. Planowana inwestycja ma dac docelowo okolo 500 nowych miejsc pracy w Siedlcach. Moze tez stac sie impulsem rozwojowym miasta i regionu.
Skoro pojawila sie w Siedlcach spólka Stadler z konkretna biznesowa propozycja, to interes wyczuli takze kierujacy Zakladem Napraw Infrastruktury. Od razu hala ta okazala sie byc nieruchomoscia, bez której niemal natychmiast rozpadnie sie caly ten zaklad. Zwiazkowe organizacje kolejarskie, jak: NSZZ „Solidarnosc” funkcjonujace w Zakladzie Napraw Infrastruktury w Warszawie, a takze Zakladowa Organizacja Zwiazkowa w ZNI wystosowaly do wladz PKP S.A. zdecydowany protest, by niczym niepodleglosci bronic przez wladzami samorzadu Mazowsza hali w Siedlcach. I jako argument podaja nieprawdziwe informacje, ze wladze województwa planuja kosztem kolei wywiazac sie z wlasnych zobowiazan i przejac bezplatnie tereny, które potem przekaza do spólki Przewozy Regionalne, jako forme dofinansowania. Zwiazkowcy w Warszawie albo sa niedoinformowani, albo celowo dezinformowani przez osoby, które nie chca dopuscic do przekazania hali. Pracowników w Warszawie straszy sie, ze poprzez nieodpowiedzialne zabiegi i beztroskie dzialanie wladz Siedlec i samorzadu Mazowsza, po przekazaniu siedleckiej hali prace moga stracic 72 osoby. Natomiast, jak mówia zwiazkowcy w Siedlcach, tylu pracowników tej jednostki w Siedlcach w ZNI jeszcze nie widziano. Na miejscu jest zaledwie kilka osób. Pozostali pracuja w terenie. Jezeli jednak Stadler uruchomi w miescie produkcje, to z pewnoscia znajdzie sie praca dla kolejarzy. Dlatego tez do tych samych wladz spólki PKP S.A. zwracaja sie zwiazkowcy z kolejowych organizacji zwiazkowych w Siedlcach skupiajace 1220 czlonków (organizacje warszawskie podpisane pod pismem licza okolo 100) z zupelnie odmienna prosba, bo widza w tym interes pracowników i miasta.
Siedleccy zwiazkowcy podkreslaja, ze ich niepokój budzi postawa kierownictwa Zakladu Napraw Infrastruktury, które jedynie uzytkuje hale. Po zawirowaniach i zainteresowaniu, jakie hala wzbudzila u Szwajcarów, blyskawicznie przeniesiono tam z Bialej Podlaskiej sekcje Napraw Infrastruktury. Prawda jest, przyznaja zwiazkowcy, ze hala w Siedlcach ma uregulowany stan prawny, ale nie jest to zasluga kierownictwa ZNI w Warszawie, a siedleckich kolejarzy, w tym i pracowników ZNI w Siedlcach. Siedleccy zwiazkowcy nie rozumieja takze, dlaczego ZNI w Warszawie uzurpuje sobie wylaczne prawo do dysponowania hala w Siedlcach, skoro ta hala od zawsze byla przypisana do zakladów kolejowych funkcjonujacych w Siedlcach, a nie w Warszawie. To kolejarze, którzy codziennie obserwuja, co dzieje sie w ich otoczeniu mówia, ze przez ostatnich kilka lat hali zupelnie nie wykorzystywano i nie bylo zadnego pomyslu na jej zagospodarowanie. Nawet teraz, kiedy kierownictwo ZNI w Warszawie przedstawia, ze obiekty w Siedlcach zostana wykorzystane przy dalszej modernizacji E20 od Siedlec do Lukowa i granicy w Terespolu, to zdaniem siedleckich kolejarzy, sa to mrzonki. Ze wzgledów ekonomicznych taka baza powinna byc, jak mówia, w Bialej Podlaskiej lub Lukowie.
Warszawscy zwiazkowcy, dla których majatek w Siedlcach ma strategiczne znaczenie dla spólki ZNI, prosza kierownictwo PKP S.A., by podjelo interwencje i nie oddawalo nieruchomosci samorzadowi Mazowsza, a tym samym Stadlerowi. Siedleccy zwiazkowcy piszac do tych samych wladz PKP S.A. argumentuja: Nie pozwolimy, aby ta szansa rozwoju naszego regionu zostala zaprzepaszczona. Bedziemy dementowac i prostowac wszelkiego rodzaju informacje kierownictwa ZNI, które nie maja pokrycia w faktach (…) Postawa tych osób wobec inwestycji Szwajcarów jest bardzo zastanawiajaca.
No wlasnie. Moze w koncu prezes PKP S.A. podejmie meska decyzjei tym samym zakonczy wzajemnepodejrzenia, nieporozumienia, domysly i spekulacje.