Bez watpienia istnieje cos takiego, jak „summertime’owy kanon piosenki” ustalony w ciagu trzech lat trwania imprezy. W kanonie tym nie ma raczej miejsca na nadmierna ekstrawagancje czy nazbyt smialy muzyczny eksperyment. Piosenka ma byc melodyjna, trafiac w gust potoczny, dla którego, nie ma co ukrywac, bardziej liczy sie zabawa niz sztuka. Oto dlaczego w „Summertime” podobaja sie takie piosenki, jak „Samba sikoreczka” Jurka Filara, „ Zólte kalendarze” Piotra Szczepanika czy „Zimny dran” Bohdana Lazuki. Juz niebawem do wspomnianej puli przebojów dolacza kolejne zaliczane do klasyki polskiej muzyki biesiadnej i rozrywkowej, z repertuaru Janusza Laskowskiego.
Iluz to Polaków wychowalo sie na jego piosenkach? Nie sposób tego policzyc. Chyba kazdy bawil sie na prywatkach przy „Kolorowych jarmarkach”. Przypuszczamy, ze w sobotni wieczór caly namiot „Summertime” podda sie romantycznym nutom. W niejednym oku zakreci sie pewnie lza, gdy zabrzmi „Beata
z Albatrosa”, „Zólty jesienny lisc”… i przypomna sie radosne mlode lata. (T.MARK)
Dla pierwszych pieciu osób, które w czwartek 29 lipca o godz. 12.00 zglosza sie do sekretariatu naszej redakcji, mamy darmowe bilety na koncert Janusza Laskowskiego.