Sąd Rejonowy w Łukowie w sporze o to, czy były dyrektor Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej, Maciej Cybulski ma odpowiadać w sprawie zarzutów kradzieży, defraudacji mienia i niewłaściwego zarządzania placówką, czy też nie, stanął po stronie łukowskiej Prokuratury Rejonowej.
W ubiegłym tygodniu przed Sądem Rejonowym w Łukowie zostało rozpoznane zażalenie złożone przez pełnomocnika prawnego Beaty Skwarek, a odnoszące się do decyzji prokuratury o umorzeniu śledztwa prowadzonego przez 9 miesięcy ub. r. Prokuratura Rejonowa wszczęła je po tym, gdy nowa dyrektorka sienkiewiczowskiego muzeum przekazała zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstw przez jej byłego przełożonego, Macieja Cybulskiego. W piśmie informowała, że dopatrzyła się w muzeum braku ponad stu eksponatów i przedmiotów wyposażenia, m.in.: rękopisów dzieł Sienkiewicza, historycznych zdjęć, książek, medali i monet oraz drukarki komputerowej, głośników, kosiarki do trawy, krzeseł, szafy i wydanych przez placówkę książek. Podejrzewała, że mogło dojść do ich kradzieży, a w sprawie zakupu rękopisu „Potopu” sugerowała, że doszło do oszustwa. Żądała sprawdzenia, czy transakcja nie była fikcyjna. Zarzuciła też niewłaściwe gospodarowanie pozyskanymi z zewnątrz pieniędzmi.
Prokuratura zbadała 123 wątki. Przesłuchała wielu świadków, a nawet przeszukała muzeum. Wówczas odnaleziono większość z rzekomo skradzionych bądź zaginionych przedmiotów. Wobec takiego stanu rzeczy prokuratura umorzyła śledztwo.
Decyzja prokuratury nie uprawomocniła się jednak, gdyż prawnik wynajęty przez Beatę Skwarek złożył zażalenie. No i właśnie sąd je rozpatrzył, odrzucając argumenty, jakie się w nim znalazły. Tym samym decyzja o umorzeniu postępowania w sprawie Macieja Cybulskiego jest prawomocna i w normalnym trybie prawnym nie podlega już zaskarżaniu.
Więcej na ten temat przeczytacie w najbliższym papierowym i e-wydaniu “Tygodnika Siedleckiego”.