W miniony piatek, 10 wrzesnia, Sad Okregowy w Siedlcach stwierdzil niewaznosc uchwaly Rady Miejskiej w Sokolowie Podlaskim o wygasnieciu mandatu burmistrza, Boguslawa Karakuli. Przewodniczaca Rady Miasta, Ewa Rabek, zapowiada apelacje.
Burmistrz Sokolowa Podlaskiego, Boguslaw Karakula, mógl w koncu odetchnac z ulga. Orzeczenie Sadu Okregowego w Siedlcach jest dla niego korzystne. Sad nie dopatrzyl sie naruszenia przez niego ustawy antykorupcyjnej, przychylajac sie do jego wniosku o stwierdzenie niewaznosci uchwaly odwolujacej go de facto ze stanowiska. Czy Boguslaw Karakula bedzie spac spokojnie? Jego pozostanie na stanowisku nadal stoi pod znakiem zapytania, bowiem radnym przysluguje prawo apelacji do sadu II instancji.
– Niezwlocznie wystapie do siedleckiego sadu o pisemne uzasadnienie wyroku z 10 wrzesnia. W ustawowym terminie zamierzam zlozyc odwolanie do Sadu Apelacyjnego w Lublinie – zapowiada przewodniczaca Rady Miasta, Ewa Rabek, która przed wakacjami otrzymala pelnomocnictwo do prowadzenia w imieniu Rady Miasta czynnosci procesowych.
Wedlug Ewy Rabek zbyteczne jest zwolywanie w trybie nadzwyczajnym sesji, aby Rada Miasta w formie uchwaly zajela stanowisko co do zasadnosci skladania apelacji.
– Trudno mi pojac i pogodzic sie z tym, ze burmistrz Boguslaw Karakula mógl w swietle prawa zglosic sam siebie do Rady Nadzorczej Spólki „Telefony Podlaskie” i brac co miesiac do swojej prywatnej kieszeni niemala sumke ponad 2 tys. zlotych – mówi Lucjan Dzieciatko, jeden z czterech radnych, którzy w maju zlozyli wniosek o podjecie przez Rade Miasta uchwaly stwierdzajacej wygasniecie mandatu burmistrza.
Korzystnego dla Boguslawa Karakuli rozstrzygniecia sadowego sporu, jaki powstal miedzy wybranym w bezposrednich wyborach burmistrzem i wiekszosciowa grupa radnych mozna sie bylo spodziewac po zlozeniu w lipcu przez B. Karakule – jako dowodu w sprawie – pisma z 6 czerwca 2003 roku, w którym przedstawiciele samorzadów z terenu powiatu sokolowskiego zglosili go jako wspólnego kandydata do Rady Nadzorczej spólki telekomunikacyjnej, w której gminy posiadaly niewielka liczbe akcji.
Dokument pochodzacy – jak podkreslal podczas rozprawy Boguslaw Karakula – z dokumentów spólki „Telefony Podlaskie” pojawil sie w sprawie dopiero w lipcu, po pierwszym posiedzeniu Sadu Okregowego w Siedlcach. Jak juz pisalismy, w owym pismie wazny byl tylko jeden podpis – Boguslawa Karakuli. Jest to jedyny dowód na to, ze zglosil on siebie do wladz spólki „Telefony Podlaskie”. Wczesniejsze wyjasnienia burmistrza opieraly sie na historii ze Zwiazkiem Komunalnym.
Po wysluchaniu przedstawionego przez sad uzasadnienia wyroku nie- trudno o konkluzje, iz Boguslaw Karakula najprawdopodobniej przegralby proces przed siedleckim sadem, gdyby dowodzenie legalnosci zasiadania w Radzie Nadzorczej w dalszym ciagu opieral na uchwale podjetej przez Zgromadzenie Przedstawicieli Zwiazku Komunalnego.
W uzasadnieniu sad wyraznie podkreslil, ze w statucie Zwiazku Komunalnego nie bylo zadania „telefonizacja gmin”, na co powolywal sie burmistrz. Co prawda przed kilku laty podjeto dzialania, aby taka zmiane wprowadzic, ale nowego statutu nie opublikowano w Dzienniku Urzedowym, nie dokonano tez wymaganej zmiany w rejestrze prowadzonym przez Ministerstwo Spraw Wewnetrznych i Administracji.
Orzekajac w tej sprawie, sad skupil sie na meritum, czyli rozstrzygnieciu do kogo – Rady Miasta czy tez burmistrza – nalezalo prawo zglaszania przedstawiciela miasta do Rady Nadzorczej. Prawo nie wypowiada sie na ten temat precyzyjnie.
Sad Okregowy w Siedlcach uznal, ze nie ma prawnych przeslanek, iz delegowanie przedstawiciela do wladz spólki prawa handlowego lezy w gestii Rady Miasta. Co prawda do radnych naleza decyzje w sprawach majatkowych, ale – zdaniem sadu – zglaszanie przedstawicieli do rad nadzorczych jest blizsze sprawom z zakresu biezacego zarzadzania miastem, co nalezy do obowiazków burmistrza.
Sad nie podzielil natomiast zastrzezen zglaszanych w pozwie przez Boguslawa Karakule co do trybu podejmowania uchwaly o wygasnieciu mandatu burmistrza, która radni podjeli 17 maja br. Sad nie dopatrzyl sie w trybie podejmowania tej decyzji istotnych uchybien, które skutkowalyby niewaznoscia.
W uzasadnieniu sad podkreslil ponadto, ze nie wzial pod uwage wzajemnych animozji, do których doszlo w lonie miejskiego samorzadu. Odpryski istniejacego konfliktu miedzy Boguslawem Karakula i wiekszosciowa grupa radnych wyraznie ujawnily sie w toku procesu. (BLM)
W zwiazku z ukazaniem sie na naszych lamach tekstu pod tytulem „Karakulizacja?” burmistrz Boguslaw Karakula nadeslal do naszej redakcji pismo (datowane 26.08.2004 r.) nastepujacej tresci:
Dokument z dnia 6 czerwca 2002 r., w którym Wójtowie i Burmistrzowie Miast i Gmin Powiatu Sokolowskiego, udzialowcy Spólki „Telefony Podlaskie” S.A. wnosza o powolanie do skladu Rady Nadzorczej „Telefony Podlaskie” S. A. Boguslawa Karakuli jest dokumentem wewnetrznym Spólki. Jego autentycznosc jest do sprawdzenia w siedzibie spólki „Telefony Podlaskie” S.A. Publiczne negowanie wiarygodnosci dokumentu podpisanego przez 9 Wójtów i Burmistrzów przed sprawdzeniem jego wiarygodnosci w Spólce „Telefony Podlaskie” jest naruszeniem zasad etyki dziennikarskiej. Pismo jest dowodem w sprawie i jego autentycznosc rozstrzygnie Sad, a watpliwosci i uwagi „Tygodnika Siedleckiego” podawane w trakcie procesu sa w istocie ingerencja w postepowanie sadowe toczace sie przed Sadem.
nnn
Zapewniam, ze nie bylo moja intencja, co imputuje pan burmistrz, ingerowanie w tok procesu, który zakonczyl sie przed Sadem Okregowym w Siedlcach. Mniemam, ze nerwowa i przesadna reakcja burmistrza Boguslawa Karakuli byla skutkiem napiecia, w jakim zapewne zyje od kilku miesiecy.
Nie negowalam wiarygodnosci dokumentu, który odegral pryncypialne znaczenie w tej sprawie. Pytalam jedynie o jego wiarygodnosc… Watpliwosci nasuwaja sie w zwiazku z faktem, ze tak wazny dokument burmistrz wykorzystal w swojej obronie po ponad dwóch miesiacach od powstania watpliwosci, czy legalnie zasiadal w Radzie Nadzorczej „TP”. Czy nie wolno watpic? Nie wolno pytac? Jako zywo staje mi przed oczami postac rzymskiego cesarza – Cezara.
I jeszcze jedno… Stawianie pytan nie stoi w niezgodzie z etyka dziennikarska. Nie widze nic zdroznego w tym, iz rozwazalam, czy sad zajmie sie badaniem wiarygodnosci zlozonego przez Pana pisma. Nie bylam jedyna, która takie watpliwosci ogarnely, gdy po raz kolejny zmienil Pan stanowisko w tej sprawie
i linie obrony.
Burmistrz wygral ….
Brawo, gratulacje Panie Burmistrzu. Stalo sie tak mimo, ze tygodnik siedlecki wydal juz na Pana wyrok. Byla to czysto polityczna nagonka, moze wreszcie takie sytuacje beda sie zdarzaly coraz rzdziej.