Ulica Pulaskiego w Siedlcach co pewien czas zamienia sie, jako zywo, w uliczke dziewietnastowieczna. A dzieje sie tak za sprawa wyciekajacych z podwórkowych szamb nieczystosci, które przez brame posesji nr 13 wylewaja sie do ulicznych rynsztoków. Zapach – przepraszam – fetor jest tak odrzucajacy, ze tylko odwazni lub osoby ze slabym powonieniem moga przejsc tamtedy bez zadnych sensacji.
Ostatnio ze swojskimi zapachami miasta zapoznal sie, udajacy sie na impreze do Miejskiego Osrodka Kultury, prezydent M. Symanowicz. Moze ten fakt wplynie w koncu na rozwiazanie cuchnacego problemu.
Cudowne zapach ul..Pulaskiego.
Zdziwila mnie wiadomosc na lamach tygodnika,ze prezydent miasta zapoznal sie z zapachami ul.pulaskiego-a gdzie on chodzil wczesniej i ile lat mieszka w siedlcach.Przed koncem kariery na takim stolku bedzie moze chodzil po wszystkich dzielnicach i bedzie s
fetor
niw tylko na pulawskiego smierdzi