Co za ulga! Można było śmiać się szczerze, do łez, a także wzruszyć. Spektakl w produkcji Ave Teatr to doskonale skomponowana i zagrana sztuka. Na scenie zobaczyliśmy tylko dwójkę aktorów Dariusza Niebudka i Beatę Zarembiankę. W oszczędnej scenografii, bez fajerwerków i efektów specjalnych, jak przykuli uwagę w pierwszej scenie, tak nie oddali pola do sceny ostatniej. Po prostu mistrzostwo.
Sztuka autorstwa Michele Rimla mówi o małżeństwie z 25-letnim stażem, które chce ożywić swe życie intymne przy pomocy poradnika. Dokładniej mówiąc, ona chce. Bo ona widzi problem. A on? Cóż… lepiej, żeby siedział cicho, albo mówił to, co ona chce usłyszeć. Zwłaszcza gdy trzeba sobie zdradzić swe najskrytsze fantazje… Jakże łatwo byłoby strywializować ten temat. Tymczasem mamy błyskotliwe dialogi, kulturę słowa i świetną zabawę różnicą płci, widoczną w emocjach, postrzeganiu świata i sposobach rozwiązywania problemów. Aktorski duet po prostu porwał publiczność. A przy okazji – uwielbiam siedlecką publiczność, która reaguje spontanicznie, nie boi się śmiać w głos, a nawet klaskać w brawurowych scenach. Aktorzy też nie kryli wzruszenia, przyznając po spektaklu, że taka relacja z publicznością nakręca ich i dodaje im energii.
Ave Teatr wysoko zawiesił poprzeczkę w konkursie. Tymczasem w niedzielę, 23 października, o godz. 19.00 zobaczymy „Małżeństwo to morderstwo” w produkcji Teatru Capitol. W sztuce autorstwa Nicka Halla wystąpią Olaf Lubaszenko (także reżyser) i Anna Gornostaj. „Zapraszamy fanów Agathy Christie do udziału w rozwiązaniu małżeńskiej zagadki kryminalnej” – zachęca producent. Eksmałżonkowie Paul i Polly uwielbiają kryminały. Zafascynowani dokonywaniem zbrodni doskonałych snują marzenia o intrygującym, tajemniczym i zagadkowym morderstwie, któremu będzie towarzyszyć gęsta atmosfera i osobliwe narzędzie zbrodni… Kim są najbardziej prawdopodobni zabójcy? Czy lepszym narzędziem zbrodni są ramy od roweru, czy może zatrute pralinki?
MARIOLA ZACZYŃSKA
Brawo
Brawo Pani Mariolu. Niech Pani pilnuje poziomu sztuk wystawianych w CKiS. Gratuluje odwagi w skomentowaniu przedstawienia w “Ciemno””. Ktoś musi o tym pisać, ktoś musi wyznaczać poziom żenady. Cieszę się, że Pani się odważyła. Mam nadzieję, że każdy chłam nazwie Pani po imieniu.”