Prezentacja wierszy w teatralny sposób, wzbogacony elementami pantonimy i gra swiatel, to sposób, w jaki swoja poezje zaprezentowal w Lukowskim Osrodku Kultury Slawomir Maliszewski.
Próbowal juz zabawy w polityke, kiedy tworzyl lukowski oddzial Stowarzyszenia „Ordynacka”. Przygoda z twórczoscia literacka okazuje sie dla niego bardziej trwala. Ten dwudziestopiecioletni lukowianin zajmuje sie literatura od 1994 roku, wlasnie ukonczyl filologie polska na Akademii Podlaskiej, wspólpracuje z Bractwem Literackim „Lukowianin”. Jego wiersze dotychczas mozna bylo przeczytac na lamach „Kuryera Akademii Podlaskiej”, pisma, które wspóltworzyl przez cztery lata. Prezentowal je w uczelnianym Osrodku Kultury Akademii Podlaskiej. Rok temu dostal pierwsza nagrode w Konkursie Literackim
„O lukowski amonit”. Mówi, ze napisal juz tyle wierszy, ze mogloby powstac z nich kilka tomików. Wlasnie pisze powiesc z gatunku political fiction.
– Inspiruje mnie poezja Krzysztofa Kamila Baczynskiego. Pisze, bo mam taka wewnetrzna potrzebe. Wiekszosc moich wierszy poswiecam problemom egzystencjalnym
i temu, co najbardziej dreczy ludzi. W mojej twórczosci pelno rozgoryczenia, które bierze sie z trudnej
sytuacji, w jakiej przyszlo nam zyc
– mówi.
To nie koniec jego zamierzen. Plany? Mam same plany – smieje sie. – Chce coraz czesciej wychodzic do ludzi, prezentowac poezje w polaczeniu z teatrem i pantomima.
To, co przygotowal w poniedzialkowy wieczór 13 wrzesnia dla publicznosci zgromadzonej w Galerii PROwizorium LOK, bylo wybuchowa mieszanka. Przed scena oswietlona elektrycznym rzutnikiem recytowal poezje w bialej koszuli, na której napisal fragment jednego z wierszy. Na scianie nad scena czarnymi literami umiescil swój adres mailowy sam.malee@vp.pl. Obiecuje, ze kazdy, kto do niego napisze i poprosi o poezje, dostanie maila zwrotnego, a w nim wiersze Slawka.