Funkcjonariusze przybyli tam jako pierwsi. Z przekazanych informacji wynikało, że ogień rozprzestrzenia się w pomieszczeniu, gdzie znajdują się dwie butle z gazem.
– Policjanci obawiali się, że może dojść do wybuchu. Natychmiast ewakuowali mieszkańców, wśród których była matka z dwójką małych dzieci – mówi mł. asp. Małgorzata Pychner z garwolińskiej policji. – W tym czasie dotarli strażacy ochotnicy z Sobolewa. Jeden z druhów, zabezpieczony kombinezonem, wszedł do budynku i wyniósł nagrzaną butlę, którą udało się schłodzić. Strażacy przeprowadzili akcję gaśniczą. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Dzieci nie wymagały hospitalizacji i pozostały pod opieką matki. Prawdopodobną przyczyną pożaru był niekontrolowany zapłon od przepływowego ogrzewacza gazowego.
– Przypominamy, że w okresie jesienno-zimowym w mieszkaniach i domach wzrasta ryzyko powstania pożarów. Najczęściej dochodzi do nich w wyniku wad albo niewłaściwej eksploatacji urządzeń grzewczych, elektrycznych i gazowych. Odnotowywany jest także wzrost liczby zatruć tlenkiem węgla – mówi pani rzecznik.