[j]gfx/gazeta/prusy.jpg[/j]
Siedlecka parafia prawoslawna domaga sie zwrotu nieruchomosci przy ul. Florianskiej zajmowanej przez I Liceum Ogólnoksztalcace im. B. Prusa. Prawie sto lat temu dzialka byla wlasnoscia Siedleckiego Prawoslawnego Zarzadu Parafialnego. Wladze Siedlec uwazaja zadania parafii za bezpodstawne i domagaja sie oddalenia wniosku. Chodzi o ponad 1000 metrów kw. pod pólnocna czescia szkolnego gmachu. Zasadnosc roszczenia oceni Komisja Regulacyjna do spraw Polskiego Autokefalicznego Kosciola Prawoslawnego, która wszczela postepowanie w tej sprawie. Pierwsza rozprawa odbedzie sie 29 wrzesnia 2004 r.
– To pierwszy tego rodzaju wniosek ze strony Kosciola prawoslawnego. Do tej pory roszczenia wysuwala jedynie Gmina Zydowska – mówi Marek Muszynski, sekretarz Urzedu Miasta w Siedlcach.
W lipcu 2004 r. wniosek o wszczecie postepowania, majacego doprowadzic do otrzymania stosownej rekompensaty za nieruchomosc, skierowal do Komisji Regulacyjnej proboszcz Parafii Prawoslawnej p.w. Sw. Trójcy w Siedlcach, ks. Slawomir Kochan. Jest to juz drugi wniosek w tej sprawie. W 1998 r. o odzyskanie nieruchomosci staral sie poprzedni proboszcz. Na poparcie wniosku dolaczono archiwalne dokumenty, niektóre jeszcze z czasów zaborów.
W historii I Liceum Ogólnoksztalcacego im. Boleslawa Prusa w Siedlcach, spisanej kilka lat temu przez Leszka Kopra, nie ma wzmianki o tym, ze w latach miedzywojennych szkola – poczatkowo bedaca Gimnazjum – przejela w posiadanie budynek uzytkowany poprzednio przez prawoslawna parafie. Wiadomo, ze przez lata przezywala nieustanne klopoty lokalowe, ratujac sie korzystaniem z wynajmowanych i adaptowanych pomieszczen.
W czasie II wojny swiatowej budynek szkoly przy ul. Florianskiej zostal w dwóch trzecich zburzony. Szkola musiala wiec szukac innego tymczasowego lokum. Zniszczona siedzibe przy ul. Florianskiej odbudowywano etapami, sporym wysilkiem wladz i mieszkanców. Nauke rozpoczeto w niej dopiero w 1951 r.
Jak Berka zlicytowali
Z dekretu siedleckiego Sadu Okregowego wynika, ze latem 1909 r. Siedlecki Parafialny Prawoslawny Zarzad kupil zlicytowana nieruchomosc Berka Kagana. Dzialka wraz z dwupietrowym murowanym budynkiem mieszkalnym i budynkiem gospodarczym pozostawala we wladaniu parafii przez co najmniej kilkanascie lat. Przedstawiciele Polskiego Autokefalicznego Kosciola Prawoslawnego utrzymuja, ze na poczatku lat 20. ubieglego stulecia – gdy istniejace w miescie cerkwie zostaly zniszczone lub zamienione na koscioly katolickie – budynek przy ul. Florianskiej byl dla prawoslawnych domem modlitwy.
Jak dlugo trwal taki stan i czy rzeczywiscie tak bylo? Z ustaleniem tego jest pewien problem. Nawet w parafii nie znaja szczególów. Podobno juz w 1924 r. nieruchomosc zostal przejeta przez panstwo. Na jakiej podstawie? Rozstrzygniecie tej kwestii moze miec znaczenie dla decyzji, jaka podejmie Komisja Regulacyjna.
Stracone szanse
Polski Autokefaliczny Kosciól Prawoslawny mial kilka okazji, aby upomniec sie o swoja nieruchomosc przy ul. Florianskiej. Na dwa miesiace przed wybuchem wojny weszla w zycie ustawa z 23 czerwca 1939 r. regulujaca stan prawny majatków Kosciola prawoslawnego. Biskupi mogli dochodzic ewentualnych roszczen przez piec lat. O nieruchomosc przy ul. Florianskiej – byc moze z powodu wojny – nikt sie nie upomnial. Po wojnie z mocy prawa stala sie wiec ona wlasnoscia Skarbu Panstwa, co zostalo odnotowane w ksiedze wieczystej. Stan wlasnosciowy nieruchomosci przez dziesieciolecia nie budzil najmniejszej watpliwosci.
W 1991 r. Sejm RP przyjal ustawe o stosunku Panstwa Polskiego do Polskiego Autokefalicznego Kosciola Prawoslawnego. Stworzyla ona Kosciolowi mozliwosc ubiegania sie o zwrot nieruchomosci. Parafie mialy na to dwa lata.
W przypadku, gdy nieruchomosc bylaby niezbedna do sprawowania kultu religijnego, prowadzenia dzialalnosci charytatywno-opiekunczej lub opiekunczo-wychowawczej termin skladania wniosków przedluzono do konca grudnia 1998 r.
Pierwsza próba
Wlasnie w grudniu tego roku, na trzy tygodnie przed uplywem terminu, do Komisji Regulacyjnej wplynal wniosek podpisany przez ówczesnego proboszcza p.w. Sw. Trójcy, ks. Miroslawa Wiszniewskiego. – Wnosimy o nieodplatne przywrócenie do czesci dzialki nr 132 o powierzchni 1122 m. kw. oraz do budynku na rzecz Parafii Prawoslawnej p.w. Sw. Trójcy w Siedlcach – czytamy we wniosku.
– Poniewaz aktualny stan zagospodarowania dzialki nr 132 oraz sposób jej wykorzystania na cele oswiatowe uniemozliwia dokonanie zwrotu w naturze, prosimy
o rozwazenie mozliwosci przyznania nieruchomosci zamiennej lub przyznania odszkodowania pienieznego – zauwazyl trzezwo proboszcz.
Wydaje sie, ze w tamtych okolicznosciach wniosek parafii nie mial jednak szans na pozytywne rozstrzygniecie. Ostatnio ponownie zmieniono przepisy. Nowelizacja ustawy dokonana w czerwcu 2004 r. przywrócila parafiom prawoslawnym mozliwosc skladania wniosków. Moga to robic do lata 2006 r. Siedlecka parafia, liczaca obecnie stukilkudziesieciu parafian, skorzystala z okazji.
22 lipca 2004 r. proboszcz Slawomir Kochan, powolujac sie na art. 47 ust. 1 ustawy, a wiec na inna podstawe prawna niz poprzednik, wnosil o „przeniesienie wlasnosci nieruchomosci zamiennej w miejsce nieruchomosci objetej wnioskiem”. Chodzi o dzialke o powierzchni 1122 m kw. wraz z budynkiem, obecnie siedzibe I LO im. B. Prusa.
W uzasadnieniu wniosku mozna przeczytac, iz „nieruchomosc bedaca przedmiotem wniosku byla wykorzystywana do celów kultu religijnego lub do prowadzenia koscielnych szkól, placówek opiekunczo-wychowawczych oraz dzialalnosci charytatywno-opiekunczej i taka dzialalnosc zostanie jej przywrócona”. Formuly te sa niemal zywcem przepisane z art. 47 ustawy o stosunku Panstwa do Polskiego Autokefalicznego Kosciola Prawoslawnego, na który powoluje sie parafia. Rzeczywiste zamiary sa chyba nieco inne.
Kasa lepsza
– Nasze roszczenia w tym momencie obejmuja tylko dzialke, bo budynek zostal zburzony w czasie okupacji – uscisla ks. Slawomir Kochan. Zapewnia, ze wniosek nie narusza praw osób trzecich, liceum nie grozi wiec utrata czesci swojej siedziby, a w gre wchodzi jedynie przyznanie jako rekompensaty innej nieruchomosci lub wyplacenie odszkodowania. – Czy szacowaliscie wartosc tej nieruchomosci? – Jeszcze nie. Bedzie to przedmiotem rozprawy sadowej, czyli postepowania regulacyjnego – mówi ksiadz proboszcz. Nie ukrywa, ze slabo orientuje sie w prawnych zawilosciach. – Ta nieruchomosc lezy w mojej parafii, stad moja pieczatka i podpis – tlumaczy ks. Slawomir Kochan. Decyzje najprawdopodobniej zapadaly w Lublinie, bo tam miesci sie siedziba lubelsko–chelmskiej diecezji prawoslawnej. – To nie jest pomysl wziety znikad. Takie mozliwosci dala nam ustawa – dodaje proboszcz. – Z tego, co wiem, bedzie brany pod uwage nie mój wniosek, ale wniosek poprzednika – mówi ks. Slawomir Kochan. – Wniosek zostal zlozony po to, aby na nowo ruszyc sprawe z miejsca – wyjasnia.
Jak widac, wnioski parafii, zmierzajace do uzyskania rekompensaty za nieruchomosc, elastycznie dostosowywaly sie do zmieniajacego sie polskiego prawa.
Przewalka na siedleckim rynku.
Tak sie przygladam na to swoje kochane miasto Siedlce a tu sie okazuje,ze rodowici mieszkancy tego grodu to nie maja totaj co szukac poniewaz jak nie zydek to jakis prawoslawny obudzi sie i upomina sie o jakies parcele i to w centrum miasta.Rodacy przypom
No coz
Jak sie komus zabralo to wypada oddac. Wszytko w gescie sedziow. Niech dochodza prawdy 🙂