To cud, ze jeszcze dziala. Fontanna od miesiaca tryskajaca woda na skwerku w Lukowie, w centrum miasta, nie zostala nawet ostatecznie wykonczona a juz przeszla kilka mniejszych lub wiekszych ataków.
Pierwszy incydent mial miejsce w niedziele 5 wrzesnia, kiedy nietrzezwy 20-latek uparl sie, ze uszkodzi glowice fontanny. Na szczescie uniemozliwil mu to patrol policyjny. Noca z 26 na 27 wrzesnia nieznani dotychczas sprawcy wyrwali 18 wmurowanych wokól fontanny palisad, a potem wrzucili je do wody. – Palisady nie zostaly bardzo zniszczone, znalazly sie z powrotem na swoim miejscu. Zastanawia mnie natomiast, czy jest sens, zeby miasto wydawalo pieniadze na takie ladne rzeczy, jak fontanna, po to, zeby zaraz potem padaly ofiara wandali – mówi szef Zarzadu Dróg Miejskich Stanislaw Konieczny.
To jeszcze nie koniec pomyslów dowcipnisiów. Sluzby miejskie w ciagu miesiaca juz trzy razy musialy oczyszczac wode, bo pomyslowi lukowianie wlewaja do urzadzenia duze ilosci pieniacego sie plynu do mycia naczyn.