REKLAMA
15.3 C
Siedlce
Reklama

Dyscyplina

Zwolnione pracownice z Domu nad Stawami oskarzyly dyrektora o: niewlasciwy stosunek do pensjonariuszy, wulgarnosc, tolerowanie dwuznacznych moralnie sytuacji na terenie zakladu. Z przedstawionego obrazu wylaniala sie gehennna staruszków z romansem w tle. Dyrektor zarzuty odpiera.
Sprawa zajela sie komisja rewizyjna Rady Miasta Siedlce.
– Komisja uznala, ze zarzuty dotyczace niewlasciwego stosunku dyrektora Domu Pomocy Spolecznej do pensjonariuszy sa zasadne, podobnie jak zarzuty dotyczace jego dodatkowego zatrudnienia w Medycznym Studium zawodowym w godzinach pracy DPS oraz nieokreslenia na pismie zakresów czynnosci pracowników – stwierdzil Mariusz Dobijanski, przewodniczacy komisji. – Pozostale zarzuty, w tym organizowanie imprez alkoholowych na terenie placówki i wykorzystywanie mienia DPS do prywatnych celów, nie potwierdzily sie.
Skarge zlozyly trzy kobiety: dwie zwolnione pracownice oraz matka mezczyzny zatrudnionego w DPS, który mial zwiazac sie z jeszcze inna pracownica. To ten zwiazek okreslany byl jako sytuacja moralnie dwuznaczna. Matka postanowila wziac sprawy we wlasne rece i sprowadzic syna na lono rodziny: do zony i dzieci. Apelowala u dyrektora, odwiedzala Dom nad Stawami, dotarla do radnych, oskarzajac pracownice, ze uwiodla jej syna.
Zdaniem zwolnionych pracownic, dyrektor mial sie odzywac: „Ch..j mnie to obchodzi, rybki maja byc”, „Nie pier… mi glupot, tylko bierz sie do roboty’’, „Baska, zamiast czekac na samochód, rusz sie na piechote do miasta, to ci dupa spadnie’’.
Janusz Ginter, dyrektor DPS protestuje:
– To kompletne oszczerstwo! Kazdy, kto mnie zna choc troche, wie, ze nie uzywam nigdy w zyciu prywatnym, a tym bardziej w pracy, ordynarnych slów!
Dyrektor Ginter potwierdza natomiast, ze pracuje dodatkowo w Medycznym Studium Zawodowym.
– Chodzi o dwie godziny w tygodniu, które nakladaja sie na godziny pracy w DPS. Zapewniam jednak, ze odpracowuje je z nawiazka. Przez te trzy lata rzadko opuszczalem placówke wczesniej niz przed 20. Jestem tu w prawie kazda sobote i niedziele. Ale to oczywiscie mój blad, ze nie otrzymalem na to oficjalnego pozwolenia.
O niewlasciwym stosunku do pensjonariuszy swiadczy glównie korespondencja dyrektora do podopiecznych. Istotnie, wiele tam niefortunnych wypowiedzi, polemik, niesympatycznego tonu. Janusz Ginter broni sie, ale potwierdza, ze nie zawsze ton listów byl najwlasciwszy.
– Komisja brala pod uwage korespondencje ze wszystkich tych lat. Nie ukrywam, ze pierwsze miesiace mojej pracy z podopiecznymi pelne byly niespodzianek, trudnych sytuacji, na których wszyscy uczylismy sie, jak je rozwiazywac. A pensjonariusze domu, to specyficzni ludzie: chorzy, starzy, takze ze srodowisk patologicznych i z zaburzeniami psychicznymi. Moje listy do pensjonariuszy mialy ich dyscyplinowac, a nie obrazac. To ludzie uzaleznieni od alkoholu, którzy sprawiali nam wiele problemów, a przez to utrudniali takze zycie innym pensjonariuszom. Bez dyscypliny inni mieliby tu koszmar. Mieszka tu 100 pensjonariuszy. Orzeczenie komisji sugeruje, jakbym wszystkich mieszkanców traktowal zle. To dla mnie krzywdzace, gdyz zdecydowana wiekszosc traktowalem bardzo dobrze, wkladajac w to duzo serca…
Janusz Ginter przypomina, ze dotychczasowe kontrole w DPS nigdy nie wykazaly zadnych uchybien, a dyrektor i pracownicy otrzymywali wiele pochwal i podziekowan od rodzin pensjonariuszy za wzorowa opieke.
– Zwiedzilem wiele takich placówek. Ludzie tam bezczynnie siedza lub leza, patrzac w sufit. U nas sa zajecia artystyczne, grupa teatralna zlozona z pensjonariuszy, liczne wyjazdy, imprezy integracyjne. Wielu przyjezdnych ocenialo, ze nie widzieli jeszcze tak wzorcowej placówki.
Radni nie byli jednak zachwyceni ustaleniami komisji rewizyjnej. Krzysztof Denisiuk zarzucil prezydentowi Symanowiczowi, ze nie umie on obsadzac odpowiedzialnych stanowisk.
– Skladam apel, aby pan usunal ze stanowiska dyrektora DPS tak niekompetentna osobe – stwierdzil radny Denisiuk.
Janusz Ginter nie ukrywa, ze takie stwierdzenie go zabolalo.
– Lista zarzutów stawianych przez te panie byla tak dluga i wyssana z palca, ze wyniki kontroli wlasciwie mnie oczyscily. Nie wiem, jakie beda konsekwencje tej awantury. Znamienne jest to, ze panie nie odwolaly sie do sadu pracy. A matka mojego pracownika zapowiadala, ze mnie zniszczy, bo jej nie pomoglem i stracila syna.

1 KOMENTARZ
  1. Czy radni byli niezadowoleni ustaleniami komisji?
    To chyba nie jest wazne czy radni sa zadowoleni z pracy komisji czy tez nie, ale o wiele wazniejsze jest to czy praca komisji byla wykonana rzetelnie. Zadowolenie badz nie jest tylko zwykla gra polityczna.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Poważny wypadek na przejeździe kolejowym w Stoku Lackim (aktualizacja)

Na przejeździe kolejowym w ciągu ul. Pałacowej w Stoku...

Śmiertelny wypadek w miejscowości Sionna! Droga nieprzejezdna! (aktualizacja)

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło kilkadziesiąt minut temu...

Są wyniki sekcji zwłok zmarłej 3-latki z Siedlec

Są wyniki sekcji zwłok zmarłej 3-latki. Przypomnijmy: chodzi o...

Miał prawie 4 promile alkoholu

Pijany kierował samochodem, który uderzył w słup. 22 września o...

Na Zalewie Karczunek trwają poszukiwania mężczyzny (aktualizacja)

W Kałuszynie na Zalewie Karczunek strażacy poszukują mężczyzny, który...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje