REKLAMA
15.3 C
Siedlce
Reklama

Przezyjmy Ekstaze

[j]gfx/gazeta/el greco.jpg[/j]
Dzielo El Greca „Ekstaza sw. Franciszka” zawislo na stale w Muzeum Diecezjalnym w Siedlcach. Plótno, które od 40 lat
otaczala aura tajemniczosci, doczekalo sie wreszcie swojego wielkiego dnia – publicznej prezentacji.
– Juz mialysmy wyjezdzac z plebanii w Kosowie Lackim, ale poszlysmy sie jeszcze pozegnac z ksiedzem – wspominaja sprawczynie jednego z najwiekszych odkryc w powojennej Polsce – dr Izabella Galicka i Hanna Sygietynska. – Wtedy zobaczylysmy go przez niedomkniete drzwi. Obraz byl rozdarty w lewym, górnym rogu, brudny i caly poczernialy. Od razu zwrócil jednak nasza uwage. Obraz intrygowal. Biskup Zbigniew Kiernikowski otworzyl ekspozycje obrazuChoc bardzo pociemnialy, emanowal jakims dziwnym blaskiem…
Dzisiaj, po 40 latach od tamtego momentu, jedno z pieciu najcenniejszych plócien w Polsce, swieci blaskiem jeszcze wspanialszym. Poddane pieczolowitej konserwacji, wydobyte z dlugiego niebytu, zawislo w pelni chwaly w Muzeum Diecezjalnym w Siedlcach. Jedno z najdoskonalszych dziel El Greca, „Ekstaza sw. Franciszka” na stale bedzie juz eksponowane wlasnie w naszym miescie. Dzielo sprzed prawie pieciuset lat ma mu przydac chwaly i rozslawic nawet poza granicami naszego kraju.
Izabella Galicka i Hanna Sygetynska - to one odkryly obraz El Greca– Kontemplujac ten obraz starajcie sie odnalezc i zrozumiec niewidzialnego – mówil na celebracji Slowa Bozego w siedleckiej katedrze, biskup Zbigniew Kiernikowski. Zaprosil jednoczesnie wszystkich do obejrzenia obrazu, który przez minione 40 lat widzialo zaledwie kilka osób.
Z siedleckiej katedry wychodza znamienici goscie, którzy przybyli na uroczysta inauguracje ekspozycji: prymas Polski, kardynal Józef Glemp, nuncjusz apostolski w Polsce, abp. Józef Kowalczyk, metropolita lubelski, abp. Józef Zycinski. Za nimi tlumy siedlczan. Kazdy zdaje sobie sprawe z wyjatkowosci chwili. Kazdy chce zobaczyc „Ekstaze”.
Tego dnia byly tlumy zwiedzajacych...
Obraz jest prezentowany na I pietrze muzeum. Na waskich, kretych schodach po chwili robi sie bardzo tloczno. Do niewielkiej salki, w której wisi plótno, nie sposób sie przedostac. Nikt sie jednak nie przepycha. Czeka na swoja kolej. Rzut oka i trzeba pozwolic innym na spojrzenie w natchniona twarz swietego.
Moja chwilka trwa kilkanascie sekund. Wystarczy, zeby zobaczyc, iz plótno wisi za pancerna, przeszklona szyba. Jest wyraznie, ale jednoczesnie dyskretnie oswietlone. To na razie musi wystarczyc… Na kontemplowanie bedzie jeszcze duzo czasu. Ekspozycja jest stala, czynna przez piec dni w tygodniu. „Ekstazy sw. Franciszka” nikt z Siedlec nie wywiezie. Zostanie z nami. A jak twierdza wtajemniczeni, w minionych latach moglo byc z tym bardzo róznie… Wlasnie tym usprawiedliwia sie 40-letnia nieobecnosc swietego.
Obraz znaleziono w czasach glebokiego komunizmu – mówi dyrektor Muzeum Diecezjalnego, ks. Henryk Drozd. – Gdyby nie pewna zapobiegliwosc, to móglby trafic chocby do gabinetu jakiegos pierwszego sekretarza… Poza tym obraz ma niezwykla wartosc kulturowa i trzeba mu bylo stworzyc odpowiednie warunki do ekspozycji.
Na nurtujace wielu pytanie, gdzie przez 40 lat znajdowalo sie dzielo El Greca – ks. Henryk Drozd nie daje jasnej odpowiedzi.
– W bardzo bezpiecznym i dobrze strzezonym miejscu… Wazne, ze obraz zostal przechowany w doskonalym stanie, co zreszta potwierdzily dzis jego odkrywczynie. Wazne, ze nie zostal znacjonalizowany, ze nie trafil do któregos muzeum w Warszawie, które grabily wrecz dziela sztuki ze szkoda dla lokalnych placówek. W tej chwili jest jednak tendencja, aby dziela sztuki powracaly do miejsca swego pochodzenia. Nam udalo sie ocalic to dzielo dla podlaskiej ziemi. Obraz cierpliwie czekal na swój „dzien objawienia”.
– Dla nas wszystkich to bardzo radosna chwila – mówi biskup Zbigniew Kiernikowski. – Wreszcie mozemy udostepnic obraz calemu spoleczenstwu. To wazne takze ze wzgledu na przeslanie duchowe.
Jezyk El Greco nie zawsze byl rozumiany. Dlatego teraz trzeba go wydobyc, odkrywac i studiowac na nowo. A dzielo przemawia moca autentyzmu, objawia postawe czlowieka. Dzis, kiedy czlowiek stoi bezradnie wobec wytworów swoich rak i umyslu, aktualnosc tego przeslania jest wielka. Emocje, jakie emanuja z obrazu, moga wielu bardzo pomóc… Tym bardziej dziekuje tym, którzy przez lata o obraz dbali, badali go i konserwowali. Juz zmarly biskup Nowak, myslal o ekspozycji. Mnie dzielo zostalo przekazane przez biskupa seniora, Jana Mazura. Po konsultacjach podjalem decyzje o jego ekspozycji.
– Z obrazem zetknalem sie w 1968 roku, po objeciu kanoniczym Diecezji Siedleckiej – wspomina uczestniczacy w uroczystosci otwarcia ekspozycji, biskup senior Jan Mazur. – Nie minelo wiele dni, a siostry opiekujace sie domem biskupim pokazaly mi dzielo hiszpanskiego malarza. Wczesniej obrazem zaopiekowal sie mój poprzednik, wielki milosnik sztuki sakralnej, biskup Ignacy Swirski.
Dopiero w 1974 roku obraz zostal skierowany do konserwacji. Wyjatkowe dzielo zostalo powierzone talentowi Zofii Marconi-Blizinskiej oraz Marii Blizinskiej-Orthwein. Obie panie, pod kierunkiem prof. Bohdana Marconiego przeprowadzily konserwacje dziela. W czasie tych prac, pod warstwa przemalowan, odslonieto podpis autora: Domenikos Theocopulos…
W tekscie z dokumentacji konserwatorskiej wykonanej w 1974 roku czytamy: „Sa duze jej wykruszenia, ale jest na tyle czytelna, ze z cala pewnoscia mozna stwierdzic jej autentyzm – potwierdzony wynikiem analizy spektrograficznej (…), Pismo greckie pisane minuskula typowa, jakim ten malarz podpisywal sie w okresie wczesnym swej twórczosci”.
– Pelne radosci konserwatorki zaprosily mnie, a takze biskupa Waclawa Skomoruche, aby oznajmic nam nowine, ze obraz jest dzielem El Greca – wspomina biskup senior Jan Mazur. – Jeszcze w tym samym, 1974 roku, minister kultury i sztuki powolal swoja komisje dla oceny autentycznosci dziela. Gdy obraz znalazl sie znowu w domu biskupim, odbyl sie otwarty pokaz dla prasy i osób zainteresowanych. Potem ulokowalm go w miejscu wiadomym tylko niektórym osobom. Dopiero 15 maja 1992 roku zaprosilem kilka osób do zbadania stanu obrazu – w tym ówczesnego wiceministra kultury, który byl zaniepokojony pogloskami w prasie, ze obraz zostal sprzedany. Okazalo sie, ze jest na miejscu w doskonalym stanie.
Dzis wszelkie dywagacje na temat dziela El Greca zostaly definitywnie uciete. Przynajmniej na temat historii jego ostatnich 40 lat. Jesli chodzi jednak o przyszlosc, to juz rodza sie, trzeba przyznac, chyba kuriozalne pytania. Jedno z nich, zadane na konferencji prasowej, bylo zaskakujace:
– Otoczenie obrazu mogloby byc lepsze niz w Muzeum Diecezjalnym. Czy obraz jest tu bezpieczny, czy w ogóle powinien byc eksponowany wlasnie w Siedlcach…?
– Nasze muzeum odwiedza rocznie ponad 20 tys. osób, a obraz jest chroniony doskonale – zapewnil ks. Henryk Drozd. – Zabezpieczenie robiono pod kierunkiem najlepszych specjalistów. Ta perelka jest i pozostanie wlasnoscia ziemi podlaskiej.
– Nie wolno „centralizowac” eksponowania dziel sztuki – uznal biskup Zbigniw Kiernikowski. – A przezycia artystyczne w kameralnym otoczeniu moga byc bardziej glebokie.
Proboszcz z Kosowa Lackiego umiescil juz „stary, zniszczony i bezwartosciowy” obraz w rupieciarni, gdzie czekal on na spalenie. Ocalal tylko dlatego, ze Swiety Franciszek byl patronem parafii. Potem nial oddac go podobno za talon na blache…
Dwie mlode wówczas pracownice Polskiej Akademii Nauk, które inwentaryzowaly zabytki sztuki powiatu sokolowskiego, kierowane intuicja i wiedza, ocalily dzielo. Przez lata ich hipoteza o autentycznosci obrazu byla wrecz wyszydzana. Dopiero po latach uhonorowano je nagrodami i odznaczeniami. Sposród wszystkich dowodów uznania odkrywczynie najbardziej cenia sobie jednak kartke ze Lwowa od prof. Mieczyslawa Gebarowskiego. Straznik polskich zabytków w tym miescie napisal: „Gratuluje intuicji silniejszej niz promienie podczerwone”.
Izabella Galicka i Hanna Sygietynska czuja sie wyraznie skrepowane skierowanymi na nie dziesiatkami kamer telewizyjnych i aparatów fotograficznych.
– Co panie czuja w dniu otwarcia ekspozycji – pytaja banalnie dziennikarze.
– Wzruszenie i radosc. Na ten moment czekalysmy 40 lat – mówia starsze juz dzis panie. Ich odpowiedz jest prosta, ale z pewnoscia nie jest banalna…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Poważny wypadek na przejeździe kolejowym w Stoku Lackim (aktualizacja)

Na przejeździe kolejowym w ciągu ul. Pałacowej w Stoku...

Śmiertelny wypadek w miejscowości Sionna! Droga nieprzejezdna! (aktualizacja)

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło kilkadziesiąt minut temu...

Są wyniki sekcji zwłok zmarłej 3-latki z Siedlec

Są wyniki sekcji zwłok zmarłej 3-latki. Przypomnijmy: chodzi o...

Miał prawie 4 promile alkoholu

Pijany kierował samochodem, który uderzył w słup. 22 września o...

Na Zalewie Karczunek trwają poszukiwania mężczyzny (aktualizacja)

W Kałuszynie na Zalewie Karczunek strażacy poszukują mężczyzny, który...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje