Burmistrz Minska i pracownica Urzedu Miasta, która zostala zwolniona za umieszczenie w internetowym serwisie randkowym swojej wizytówki ze zdjeciem, zawarli ugode w Sadzie Pracy.
Zwolnienie pracownicy zostalo umotywowane przez burmistrza Zbigniewa Grzesiaka tym, ze kobieta swoim zachowaniem (czyli umieszczeniem w Internecie informacji o sobie, o swoich potrzebach seksualnych i zaproszenia do skladania ofert) stracila u niego zaufanie. Zachowanie pracownicy zostalo równiez uznane przez „ojca miasta” za niegodne urzednika samorzadowego. Sprawa zajal sie Sad Pracy, w którym o sprawiedliwosc zabiegala zwolniona kobieta. Jednak wymiar sprawiedliwosci nie mial mozliwosci rozpatrzenia sprawy, gdyz na poczatku rozprawy strony doszly do ugody. Pracownica odejdzie za porozumieniem stron, a burmistrz wyplaci jej odprawe w wysokosci trzymiesiecznego wynagrodzenia. Dawna urzedniczka nie komentuje tego, co sie stalo. Dla niej to sprawa skonczona. Burmistrz zas na zadane przez nas pytanie – dlaczego zdecydowal sie pójsc na ugode , odpowiedzial, ze zawsze tak robi. Zgoda przez burmistrza zawsze jest stawiana na pierwszym miejscu – Zgoda buduje, niezgoda rujnuje – podsumowal Z. Grzesiak.
Pelnomocnik Rzadu ds. Równego Statusu Kobiet i Mezczyzn, Magdalena Sroda zdarzenie, jakie mialo miejsce w Minsku i fakt zwolnienia pracownicy za randki internetowe, okresla jako forme dyskryminacji. – Gdyby mezczyzna, pracownik jakiegos urzedu, poszedl do agencji towarzyskiej – wyjasnia – i zostal rozpoznany, a wydarzenie naglosnione, to z pewnoscia z pracy nie zostalby wyrzucony. Kobiety u nas karze sie i zwalnia szybciej, a takze skuteczniej. Kodeks pracy zawiera zapisy o równym traktowaniu pracowników niezaleznie od plci, ale niewiedza pracodawców sprawia, ze przepisy te sa lamane. W tym przypadku burmistrz naruszyl Kodeks pracy.
Magdalena Sroda stwierdzila takze iz udzial w randkach internetowych nie ma nic wspólnego z uczciwoscia pracownika samorzadowego. Takie uzasadnienie zwolnienia pracownicy swiadczy tylko o niskim poziomie wiedzy etycznej burmistrza.
Zdarzenie, jakie mialo miejsce w Minsku, pokazuje, ze kobiete zawsze mozna ukarac. Kiedy jest mezatka i ubiega sie o prace, nie przyjmuje sie jej, argumentujac, iz ma meza, a wiec niebawem moze zajsc w ciaze. Kiedy szuka partnera, uzywajac do tego np. Internetu – zwalnia sie ja z pracy. Magdalena Sroda zauwazyla, ze to niejedyny tego typu przypadek w kraju, kiedy ocena pracowników przez szefów dokonywana jest poprzez przenoszenie norm indywidualnie uznawanych w zyciu prywatnym do zycia publicznego.
l Co sie zmienia w naszym zyciu publicznym? – zapytalismy M. Srode.
– Wreszcie zaczynamy mówic glosno o tym, ze kobiety bywaja szykanowane. Oceniamy takie przypadki, nazywamy je po imieniu, choc wczesniej uznawalismy inne traktowanie kobiet za normalne. Wreszcie kobiety zaczely sie buntowac, bronic swoich racji. Upubliczniaja pewne zdarzenia. To jest pozytywny znak. Natomiast przelozeni musza sie zastanowic, wedlug jakich zasad etycznych postepuja i czy zasady te sa tak samo stosowane wobec kobiet i mezczyzn.
jasiu
Ile kosztowala podatników ta “aferka”?