Nie ginie, kto za wiare i wolnosc umiera; A jednak grób zarasta, pamiec sie zaciera – To smutno.
Ci, którzy juz odeszli z tego swiata, sa wsród nas, dopóki zyja w pamieci bliskich, znajomych, przyjaciól. Mijaja jednak pokolenia, odchodza bliscy, znajomi, przyjaciele i zaczyna zanikac pamiec o tych, którzy zmarli bardzo dawno temu.
O ich istnieniu przypomina wówczas czasami zaniedbana mogila, krzyz, kamien nagrobny.
Przejezdzajac przez wsie i miejscowosci subregionu siedleckiego napotykamy bardzo czesto na samotnie stojace mogily tych, których pochowali tu przyjaciele z czasów powstania kosciuszkowskiego, listopadowego, styczniowego, pierwszej czy drugiej wojny. To czesto zapomniani bohaterowie jednego zdarzenia, potyczki, walki, a czasami zblakanej kuli. Inskrypcja na mogile zolnierskiej na cmentarzu w Zembrowie gmina Sabnie zwrócila uwage Cezarego Ostasa z Panstwowej Sluzby Ochrony Zabytków w Siedlcach, napis ten jest wzruszajacy i wyraza najgoretsze uczucie, jakim rodzice darza dziecko, zwlaszcza kiedy umiera ono przedwczesnie: S.P. Michal Demidecki–Demidowicz ochotnik ulan I P. Szw. Zginal
w obronie Ojczyzny pod Zembrowem. 17.VIII 1920 r. przezywszy 17 lat. Spij spokojnie synku bohaterze ukochany.
Wzruszajaca jest takze historia innej matki Leokadii Kaszubskiej z Wisniewa gmina Jakubów. W czasie II wojny, w sowieckich lagrach stracila ona dwóch synów (jak podaja
w swojej ksiazce pt. „Bojownikom o niepodleglosc. Czesc” Edward Kopówka i Cezary Ostas), Wiktora i Kazimierza. Nie mogla modlic sie przy grobie synów. Nawet nie wiedziala, gdzie sa pochowani. Natomiast
w Wisniewie na cmentarzu parafialnym jest mogila Ryszarda Kowalskiego, zolnierza, który zginal w 1920 roku. Matka „usynowila” wiec mogile tego zolnierza. Zadbala o nia. Obok niej wybudowala symboliczny grób swoich synów. Sama tez zostala pochowana obok „usynowionej” mogily.
Na Mazowszu jest lacznie okolo tysiaca obiektów, mogil zbiorowych, kwater, cmentarzy wojennych, które wymagaja odnowienia. W subregionie siedleckim doliczono sie okolo 100 obiektów z czasów powstania styczniowego i 20 z okresu powstania kosciuszkowskiego i listopadowego. Pamiec o ludziach, którzy w tych mogilach spoczywaja, nie moze zaginac. – W Niemczech odbywaja sie lekcje z zakresu martyrologii pedagogicznej – mówi Edward Kopówka, kierownik Muzeum Walki i Meczenstwa w Treblince. – Uczniowie odkrywaja zyciorysy osób spoczywajacych w takich mogilach. Staraja sie sledzic ich losy za zycia. Niemcy wzorem narodu zydowskiego zaczynaja dbac o pamiec i korzenie. Dochodzi do sytuacji, kiedy ekshumuja na jednym z cmentarzy siedleckich bylego esesmana Fabisza i z honorami godnymi bohatera przenosza jego zwloki na godniejsze miejsce spoczynku. Duze zainteresowanie mogilami z czasów wojny i doczesnym losem Cyganów w nich spoczywajacych wykazuja obecnie Romowie. Staraja sie powszechnie uswiadomic, ze Cyganie takze podczas wojny cierpieli i oddawali zycie walczac za ojczyzne. Wszyscy szukaja odpowiedzi na pytania: Dlaczego poswiecili zycie za ojczyzne? Jak zyc i byc patriota? Dlaczego kochali swój kraj?
Tymczasem w okresie przemian demokratycznych w Polsce politycy nie wykazuja zainteresowania miejscami pamieci, zwlaszcza takimi lokalnymi, malo znanymi. Odrestaurowuje, konserwuje sie mogily te, które juz zostaly odnalezione i zidentyfikowane. Kiedy jednak natrafia sie na kolejne groby, miejsca kazni, o które nalezaloby zadbac, u wladz samorzadowych pojawia sie mur niecheci.
W Dabrowie kolo Przesmyk w 1920 roku zginal polski zolnierz, który w chwili smierci mial 18 lat. Mieszkancy wsi pochowali chlopca w mogile, która znajdowala sie tuz przy drodze do Korczewa, ale wokól tejze mogily czesto pasly sie krowy. Dlatego mieszkancy postanowili ekshumowac zwloki i przeniesc je w inne godniejsze miejsce. Wlasciciel majatku podarowal 30 arów ziemi i tam 11 listopada 1938 roku pochowano mlodego czlowieka. Obecnie mogila nieco zniszczona uplywajacym czasem, na której jest osadzony krzyz, znajduje sie na prywatnej posesji. Przeszkadza. Byly juz zakusy, by ja zlikwidowac. Niechec do miejsc, w których rozegraly sie tragedie, gdzie gineli zolnierze, czasami jest wrecz niezrozumiala. Niedaleko Siedlec jest miejscowosc Niwiski (o tragedii, jaka sie tu rozegrala, pisze Edward Kopówka w ksiazce „Stalag 366”). To tutaj Niemcy rozstrzelali 104 wloskich zolnierzy, antyfaszystów i w tym miejscu ich pochowano. Ciala zolnierzy zostaly ekshumowane i przeniesione na siedlecki cmentarz Armii Czerwonej, ale pozostalo miejsce zbrodni, przesiakniete krwia wielu ludzi. To miejsce jest zapuszczone, rozgrzebane i wladze gminy Siedlce za wszelka cene staraja sie o nim zapomniec.
Kiedy 1 listopada pójdziemy zapalic swieczki na grobach ludzi bliskich, znajomych, przyjaciól, nie zapomnijmy po drodze o mogilach i miejscach kazni tych, o których inni zapomnieli.
Czy znacie panstwo mogily lub cmentarze, o których juz nikt nie pamieta? Prosimy o odpowiedz w komentarzach.
Cmentarze
Pozostalo mi tylko zaprosic Czytelników TS do mojej galerii zatytulowanej “Jesienna zaduma”. Zdjecia wykonalem na cmentarzu rzymskokatolickim w Wegrowie.
Adres strony http://fotografika.i-csa.com