REKLAMA
23.5 C
Siedlce
Reklama

Szlaban na dzieci?

[j]gfx/gazeta/szlaban.jpg[/j]
Czy od przyszlego roku szkolnego uczniowie z podsiedleckich miejscowosci nie beda mogli chodzic do siedleckich szkól?
Juz ten rok szkolny przyniósl rozczarowanie gimnazjalistom z Ujrzanowa i Wolynców, którzy nie zostali przyjeci do miejskich placówek. Wladze miasta Siedlce i wladze gminy Siedlce nie moga w tej kwestii dojsc do porozumienia.
Trend ostatnich lat jest wyrazny: mieszkancy miast wyprowadzaja sie na obrzeza metropolii i wioda sielski zywot w okolicznych wsiach: Iganiach, Zelkowie, Zaboklikach, itp. Z pracy w miescie nie rezygnuja, bo to przeciez kilka minut drogi. Okoliczne miejscowosci staly sie typowymi ,,sypialniami’’. Rodzice, jadac do miasta, zabieraja dzieci, by ksztalcily sie w miejskich szkolach, zazwyczaj tych, które konczyli sami rodzice. I tu pojawia sie problem.
– W tej chwili moglibysmy uruchomic odrebna szkole podstawowa, gimnazjum i cale przedszkole tylko dla dzieci spoza miasta. Tak duzo jest chetnych – mówi prezydent Siedlec, Miroslaw Symanowicz.
W teorii jest pieknie: pieniadz idzie za uczniem. Reforma tak byla pomyslana, by dobre szkoly mogly odcinac kupony od swej dobrej pracy. Im wiecej uczniów w szkole, tym wiecej pieniedzy powinno trafiac do placówki. W praktyce ustawowego dofinansowania nie wystarcza na pokrycie kosztów funkcjonowania szkoly. Co roku z budzetu miasta doplaca sie do subwencji. Wyliczenia sa szokujace: doplaty te wynosza dokladnie tyle, ile miasto w ciagu ostatnich lat zaciagalo kredytów.
– Gdybysmy nie musieli doplacac do szkól, nie musielibysmy zaciagac pozyczek na inwestycje – podsumowuje Miroslaw Symanowicz.
Samorzad siedlecki wystapil wiec do wladz gminy Siedlce, aby doplacily one do ,,swoich’’ dzieci uczacych sie w siedleckich placówkach. Chodzi o kwote 37 895 zl za 33 uczniów szkól podstawowych i 59 048 zl za 44 uczniów gimnazjum. Tyle pieniedzy zaplacily wladze Siedlec za tych uczniów w 2004 roku. Siedlecki samorzad przygotowal projekt uchwaly o porozumieniu, ale wladze gminy powiedzialy twarde ,,nie’’.
– Przedstawilem te propozycje poszczególnym komisjom Rady Gminy – mówi Miroslaw Bieniek, wójt gminy Siedlce. – Nie ukrywam, ze radni byli oburzeni. Zadna z komisji nie zgodzila sie na zawarcie takiego porozumienia.
W naszych szkolach uczy sie bardzo duzo dzieci spoza gminy: na przyklad z gmin Skórzec i Mordy, a nawet z samych Siedlec. Nigdy nie kazalismy innym samorzadom placic za te dzieci i nie bedziemy wystepowac o to. W Siedlcach, w szkolach, w których ucza sie nasze dzieci, wyposazylismy wiele pracowni. To byl nasz wklad – dodaje wójt.
Wójt M. Bieniek przypomina, ze juz w tym roku siedleckie gimnazja odmówily przyjecia dzieci z Ujrzanowa, czy z Wolynców. Uczniowie ci ucza sie teraz w gimnazjach w Bialkach i w Zelkowie. Zdaniem wójta, rodzice dzieci sa z tego powodu bardzo zadowoleni.
– Zorganizowalismy dowozenie dzieci do gimnazjum w Bialkach, aby nie chodzily przez niebezpieczna obwodnice. Klasy w tych gimnazjach sa mniej liczne niz w Siedlcach i nie ma anonimowosci, jak w przepelnionych placówkach. Jest o wiele bezpieczniej. A poziomem nauczania nasze szkoly na pewno nie ustepuja siedleckim – zapewnia wójt.
Radni z gminy Siedlce dziwia sie wladzom Siedlec, ze stawiaja przeszkody przed dziecmi chcacymi uczyc sie w miejskich szkolach.
– Przeciez z czysto ekonomicznych wzgledów to sie oplaca. Idzie niz demograficzny, szkolom grozi kryzys. Jesli do nas trafi wiecej uczniów, to mozemy z przyjemnoscia zatrudnic wiecej nauczycieli. Subwencja za uczniów z gminy uczacych sie w Siedlcach wynosi okolo 100 tysiecy zlotych. Siedlce nie chca tych pieniedzy?
Miroslaw Symanowicz twierdzi, ze nie ma nic przeciwko wplywom do miejskiej kasy. Klopot pojawia sie jednak przy sposobie naliczania subwencji.
– Pieniadze na mlodziez z gminy rozpoczynajaca edukacje w szkolach miejskich trafiaja przez pierwsze pól roku do budzetu gminy, tam, gdzie dzieci sa zameldowane i powinny realizowac obowiazek szkolny. Subwencja na tych uczniów trafia do nas dopiero po pól roku, gdy ujmujemy ich w sprawozdaniach. Tylko ze nie dostajemy wyrównania. To o te róznice kosztów wystepowalismy do gminy – mówi prezydent Siedlec. – Dlaczego podatnicy z Siedlec maja dokladac do mieszkanców gminy?
Wladze miasta zwracaja uwage na istotny problem wiazacy sie z przyjmowaniem dzieci spoza obwodów szkól. Chodzi o przepelnienie klas. Gdyby do siedleckich placówek chodzili tylko uczniowie z miasta, to oddzialy liczylyby srednio po 27 uczniów. W rzeczywistosci licza nawet po 34 uczniów.
– Przychodza do mnie delegacje rodziców i prosza o mniej liczne klasy. Wiadomo, ze wplywa to na jakosc ksztalcenia. Musze troszczyc sie o mieszkanców miasta – podkresla Miroslaw Symanowicz. – Gdyby gmina dolozyla te brakujace pieniadze, to moglibysmy stworzyc nowe oddzialy, mniej liczne.
Miroslaw Bieniek zapewnia: – Jesli nasze dzieci zostana ,,wysiedlone’’ z miasta, bedzie dla nich na pewno miejsce w naszych szkolach. Co wiecej, chetnie przyjmiemy takze dzieci z Siedlec. Nie ma z tym problemu.
Obydwa samorzady nie wypracowaly jeszcze wspólnej polityki w tej kwestii.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Śmiertelny wypadek w miejscowości Sionna! Droga nieprzejezdna! (aktualizacja)

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło kilkadziesiąt minut temu...

Tragiczny wypadek na ul. Warszawskiej – nowe informacje

W sobotę 29 czerwca w Siedlcach na ul. Warszawskiej...

Są wyniki sekcji zwłok zmarłej 3-latki z Siedlec

Są wyniki sekcji zwłok zmarłej 3-latki. Przypomnijmy: chodzi o...

Miał prawie 4 promile alkoholu

Pijany kierował samochodem, który uderzył w słup. 22 września o...

Poważny wypadek na przejeździe kolejowym w Stoku Lackim (aktualizacja)

Na przejeździe kolejowym w ciągu ul. Pałacowej w Stoku...

Ostatnie pożegnanie Artura Kozłowskiego

Znana jest już data uroczystości pogrzebowych Artura Kozłowskiego -...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje