Garwolin góra

„Jest tylko jeden szef – klient. On moze zwolnic kazdego w firmie od prezesa w dól wydajac swoje pieniadze gdzie indziej”. Taka maksyma kieruje sie prezes korporacji papierniczej „Interdruk” – Dariusz Rekawek i te wlasnie slowa bardzo sie sprawdzaja w jego biznesowej dzialalnosci.
Trzy tygodnie temu „Interdruk” zdobyl I miejsce w konkursie Mazowiecka Firma Roku 2003 w kategorii „Poligrafia, Reklama i PR”. Firma z Garwolina jest w czolówce firm poligraficznych w kraju. Ma 40-procentowy udzial w produkcji artykulów szkolnych w Polsce. „Interdruk” ma najnowoczesniejsze maszyny, szereg certyfikatów, rocznie przerabia okolo 10 tysiecy ton papieru, zatrudnia 200 pracowników. Produkty tej firmy sprzedawane sa w calej Europie – od wschodu po zachód i trafiaja zarówno do rak biednych irackich dzieci, jak i najbogatszych ludzi tego swiata bioracych udzial w miedzynarodowych pokazach mody… Wbrew pozorom firma nie ma kilkudziesieciu czy kilkuset lat. W 1991 roku zalozyl ja Dariusz Rekawek. – Byl to zupelny przypadek – mówi prezes D. Rekawek. – Przed 1991 rokiem prowadzilem zaklad produkcyjno-uslugowy w branzy metalowej. Z dnia na dzien zalamala sie koniunktura na stal i stracilem wszystkie zamówienia. Na szczescie nie stracilem energii do dzialania, tylko zajalem sie poligrafia, która juz wtedy rokowala niezla przyszlosc. Wszystkie pieniadze z poprzedniej dzialalnosci zainwestowalem w nowe przedsiewziecie.
Firma swoja dzialalnosc rozpoczela od wziecia kredytu na utworzenie nowych miejsc pracy. W 1991 roku w „Interdruku” pracowalo dziesiec osób, zatrudnienie stopniowo wzrastalo przez nastepne lata. Firma sie rozwijala glównie ze wzgledu na swoje podejscie do klienta. Jako jedna z pierwszych w kraju zajela sie czynna akwizycja, czyli wysylaniem swoich przedstawicieli w tzw. teren i zbieraniem zamówien wprost od klientów. Na poczatku lat 90. byla to spora nowosc, bo inne firmy tkwily w blogim przekonaniu, ze klient i tak do nich przyjdzie. Nadeszly nowe czasy i taki sposób myslenia stracil sens. – Byla to ogromna praca – dodaje D. Rekawek. – Sluchalismy klientów i dopasowywalismy sie do ich potrzeb. Uczestniczylismy we wszystkich mozliwych targach i imprezach, by wypromowac swoja marke. Uwierzylismy w to, ze srodki wydane na reklame zwróca nam sie wielokrotnie.
Najwiekszy rozwój firmy zaczal sie w roku 2000 i trwa do dzis. Teraz produkty „Interdruku” trafiaja do 460 hurtowni w kraju, do sieci super- i hipermarketów, do Rosji, na Ukraine, Lotwe, do Estonii i Kazachstanu, jak równiez na rynki zachodnie. Firma wytwarza tez pólprodukty wykorzystywane w innych zakladach. – Jesli chodzi o rynki wschodnie, to produkujemy dla nich zeszyty wedlug ich formatów – dodaje D. Rekawek. Firma produkowala równiez wedlug standardów… irackich. Rok temu wyslala do Iraku 25 ton róznych produktów wspomagajac w ten sposób dzialania Polskiej Akcji Humanitarnej. W duzej mierze byly to zeszyty, w których napisy i sama nazwe firmy wydrukowano w jezyku arabskim. Firma jest równiez sponsorem akcji „Pajacyk” i partnerem Edukacji Humanitarnej.
„Interdruk” jest tez jedyna firma w Polsce, która produkuje materialy promocyjne dla projektanta mody Arkadiusa – poczawszy od wizytówek po katalogi mody, które trafiaja potem na pokazy. – Kilka lat temu Arkadius przylecial do Polski i dowiedzial sie, ze nie ma zadnych materialów na pokaz, który za 4 dni mial sie odbyc w Londynie – opowiada Artur Rekawek, dyrektor handlowy „Interdruku”. – Szukal firmy, która szybko przygotowalaby te materialy. Skierowano go do nas i wspólpraca trwa do dzis. Po 70 godzinach katalogi byly juz w samolocie lecacym do Londynu. Kazda inna firma proponowala Arkadiusowi co najmniej tygodniowy termin zalatwienia tej sprawy.
„Interdruk” ma swój zespól grafików i wlasne studio fotograficzne, w którym przygotowywane sa profesjonalne materialy reklamowe. Firma przygotowuje katalogi dla znanych projektantów – teraz dla Anny Kuczynskiej. Materialy te trafia do Japonii i Stanów Zjednoczonych.
Interdruk mozna równiez okreslic mianem firmy rodzinnej. Jej prezesem jest D. Rekawek, a dyrektorskie fotele zajmuja jego dwaj bracia: Tomasz i Artur. – Przelamalismy stereotyp,
ze z rodzina wychodzi sie dobrze tylko na zdjeciu – smieje sie D. Rekawek. – Podobnie jest równiez z naszymi kontaktami z wladzami miasta i gminy Garwolin. Wspólpraca ta uklada sie znakomicie, podobnie jak nasze relacje z pania posel Stanislawa Przadka.
Zainteresowania samego prezesa pokazuja, ze nie sama praca on zyje. W wolnych chwilach nurkuje, jest mysliwym, uprawia strzelectwo sportowe i zegluje. D. Rekawek ma zone i troje dzieci – Marcina (18 lat), Rafala (15 lat) i Asie (12 lat).