Mania supermarketów

Wrogowie mówia o nich „plaga” lub „inwazja”. Powoli staja sie dla jednych obsesja, a dla innych propagandowa tuba
przed kolejnymi wyborami. Powstaja nawet nowe, wymyslone, o których glosno juz na internetowych stronach miasta.
Odkad, zaraz po Kauflandzie wybudowano w Lukowie nowy supermarket Tesco, zycie nad Krzna kreci sie wokól jednego tematu: supermarketów.
Pierwszy ze sklepów nie wszedl na lukowski rynek tak latwo, jak mogloby sie wydawac. Kaufland dostal odmowna decyzje o ustaleniu warunków zabudowy i zagospodarowania terenu jeszcze kiedy burmistrzem Lukowa byl Krzysztof Tymoszuk. Od jego decyzji siec sklepów sie odwolala i udalo jej sie postawic na swoim. Potem swoje stanowisko
w kolejnej instancji przedstawily wladze miasta. Efektem utarczek bylo ostateczne wydanie pozytywnej decyzji przez obecnego burmistrza Zbigniewa Zemle. Tuz obok marketu otwartego jesienia blyskawicznie pojawil sie nowy – Tesco (otwarty w poniedzialek 29 listopada). Inwestorem w obydwu przypadkach byla majaca siedzibe w Warszawie spólka prowadzona przez pochodzacych z Lukowa braci Tryboniów – „Trybon p.p.i.”.
Radni krytykuja
Powstanie sklepów wiele razy bylo powodem do ataków ze strony: niektórych poslów, radnych miejskich, powiatowych, organizacji spolecznych i partii na wladze miasta. Przeciwnicy widzieli w tym przede wszystkim zagrozenie dla malych sklepów. Jednym z przeciwników „inwazji supermarketów” byl odwolany przed kilkoma tygodniami z funkcji wiceprzewodniczacego lukowskiej Rady Miejskiej, Boguslaw Jazurek. – Przede wszystkim trzeba zadbac o interesy naszych rodzinnych handlowców, którzy prowadza male, a bywa ze i rodzinne sklepy. To oni placa wszystkie podatki w Lukowie i w sposób znaczacy zasilaja budzet miasta. Natomiast wlasciciele supermarketów placa tylko podatek od nieruchomosci. Jesli chca, niech buduja, ale na obrzezach miasta – przekonywal podczas sesji Rady Miejskiej B. Jazurek. – Nalezy stawiac im twarde warunki: „Wybudujcie market, ale miasto musi miec w zamian konkretne korzysci inwestycyjne!”. Powstaja dwa markety, a korzysci dla miasta zadnych – stwierdzil B. Jazurek. Zarzucil burmistrzowi, ze zanim wydal decyzje, nie wynegocjowal dla miasta dobrych warunków. – Burmistrz mógl skorzystac z przyslugujacego mu prawa i zawiesic wydanie decyzji o ustaleniu warunków zagospodarowania i zabudowy terenu do czasu opracowania nowego planu zagospodarowania przestrzennego, czyli na rok i ten czas dawalby mu mozliwosc wynegocjowania korzystnych warunków kontraktu dla miasta – uwaza B. Jazurek.
Wielu dzialaczom przeszkadza sam fakt istnienia supermarketów. – Luków ma szanse stac sie miastem o najwyzszym wskazniku supermarketów na jednego mieszkanca – zauwazyl z cieniem ironii radny Tomasz Nieweglowski. Radny Jan Wrzosek na jednej z sesji poszedl jeszcze dalej: – Prosze burmistrza o wyjasnienie od podstaw przebiegu budowy Kauflandu i Tesco. Jak mysli pan pomóc tym drobnym sklepikarzom? – dopytywal Jan Wrzosek.
Miasto cos z tego ma
Firma „Trybon p.p.i”- inwestujaca w obydwa supermarkety – podjela sie remontu boiska do pilki siatkowej i koszykowej, górki obok Kauflandu na terenie osiedla Klimeckiego, na której dzieci zjezdzaja na sankach. Zajmie sie przebudowa chodnika od tzw. „deptaka” do ulicy Miedzyrzeckiej w okolicach sklepu. W planach tej firmy jest przebudowa skrzyzowania ulicy Miedzyrzeckiej z ulica Korczaka i Prusa. Na pytanie, dlaczego radnym tak bardzo przeszkadzaja nowe sklepy, zastepca burmistrza Jaroslaw Sych odpowiada: – Dla niektórych radnych wszystkiego po prostu jest za duzo. Wielu lukowian z kolei uwaza, ze to radnych jest za duzo! – stwierdza.
Wirtualny „Real”
Miasto lotem blyskawicy obiegla informacja o kolejnym supermarkecie, który tym razem ma powstac w okolicy osiedla Sienkiewicza. Informacje i opinie na temat mozna bylo juz znalezc nawet na dyskusyjnych stronach internetowych. Wedlug nich, na pograniczu osiedla Sienkiewicza stanie supermarket „Real”. Do grona glosno protestujacych dolaczyli handlowcy z tzw. Baltony skupieni w Stowarzyszeniu Przedsiebiorców i Handlowców Lukowskich. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w listopadzie spytali burmistrza, czy to prawda, ze w miescie maja powstac kolejne tego typu inwestycje. – Bede dzialac na rzecz ochrony waszych miejsc pracy – obiecal burmistrz Z. Zemlo.
Handlowcy w swoim oswiadczeniu napisali, ze nie zamierzaja „dalej tolerowac inwazji supermarketów”, gdyz te groza im utrata miejsc pracy. Zapowiadaja walke z kolosami i apeluja do burmistrza, aby ten informowal ich o ewentualnych planach powstania kolejnych supermarketów. – Jak na razie nic nowego sie nie buduje. To plotki – zapewnia burmistrz.