Przed tygodniem pisalismy o tym, czym jezdzi samorzadowa wladza. Dzis donosimy – ile kosztuja mieszkanców sluzbowe komórki i rozmowy z telefonów stacjonarnych w urzedach samorzadowych. Nie zapominamy przy tym, ze w obecnych czasach telefon to narzedzie pracy. Im kto wiecej pracuje, tym go wiecej uzywa…
Nosiciele GSM
Wójtowie i burmistrzowie niemal jednym glosem mówia, ze nie wyobrazaja sobie dzis pracy bez telefonu komórkowego w kieszeni
i chwala pod niebiosa zalety mobilnej telefonii komórkowej.
– Mój wyjazd do Warszawy, do Siedlec, pobyt na konferencji, kilka dni urlopu… czy nawet objazd po gminnych inwestycjach juz nie komplikuje pracy urzedu. W waznych, naglych sprawach mozna sie ze mna skontaktowac – oto glos jednego z wójtów, który nigdzie nie rusza sie bez sluzbowej „komóry”.
Samorzadowcy chwycili za telefony komórkowe pod koniec lat 90., gdy oferta jednej z sieci GSM stala sie przystepna cenowo. Dzis „nosicielami” GSM sa nie tylko szefowie samorzadów, ale takze ich zastepcy, sekretarze, skarbnicy, kierownicy lub naczelnicy referatów inwestycji albo zarzadzania mieniem komunalnym, coraz czesciej takze kierowcy.
Czy jest jakas granica „przyzwoitosci”
w rachunkach za sluzbowe komórki samorzadowców? Opinie kilkunastu wójtów, których zagadnelam o to, sa wrecz identyczne. Owa granica to okolo 300 zlotych miesiecznie. Spotkalam sie z opiniami, ze przy wyzszych rachunkach nalezaloby delikwentowi zafundowac takze dodatek za szkodliwy wplyw fal elektromagnetycznych. Gdy przytaczam, iz w Polsce byly przypadki, ze za burmistrzowska komórke z kasy miasta placono nawet po 2 tys. zlotych miesiecznie, wielu powiedzialo krótko: To niemozliwe! A jesli juz, to jest to przyklad naduzycia lub uzaleznienia…
– Nie wyobrazam sobie, aby „wygadac” wiecej niz 200-300 zlotych miesiecznie, nawet przy natloku inwestycji. Chyba ze telefon sluzy komus nie tylko do pracy, ale takze do rozrywki. Wiadomo, komórka stwarza dzis rózne mozliwosci – oto konkluzja jednego z wójtów.
Starosta sokolowski, Antoni Czarnocki, korzysta ze sluzbowego telefonu z limitem rozmów ustalonym na 300 zlotych.
– Jesli polaczen bedzie wiecej, to zobowiazany jestem zaplacic z wlasnej kieszeni. Jednak nigdy mi sie to nie zdarzylo. Choc jestem raczej gadula, to rzadko mój rachunek przekracza 250 zlotych – uslyszalam od A. Czarnockiego.
Czyzby uzalezniony od telefonu komórkowego byl poprzedni jego zastepca, Edward Borzym z Samoobrony? Rachunki za jego sluzbowa komórke podobno przyprawialy Zarzad Powiatu Sokolowskiego o zawrót glowy.
– Zdarzaly sie kwoty powyzej 500 zlotych – przyznaje A. Czarnocki. – Nie wiem, co bylo tego przyczyna. Po kilku miesiacach wprowadzilismy limity i pan E. Borzym zaczal placic ze swojej kieszeni.
Czy samorzady, które maja kilka telefonów, to rozrzutnicy, nieliczacy sie z pieniedzmi podatników? Niekoniecznie. Wraz ze spadkiem kosztów uzytkowania telefonów komórkowych i coraz powszechniejszego kontaktowania sie za pomoca telefonii GSM, sluzbowe komórki sa sposobami na… obnizenie kosztów.
Mozna spodziewac sie, ze samorzadowych komórek bedzie coraz wiecej, bo polaczenia GSM zaczynaja dominowac w kontaktach z szefami firm, decydentami centralnych instytucji…
Sluzbowo-prywatne
Ze sluzbowym telefonem – stojacym na biurku czy tez schowanym w kieszeni marynarki, wiaze sie delikatny problem, na ile sluzy on do… prowadzenia rozmów prywatnych. Wójt to tez czlowiek. Ma rodzine, niekiedy remont domu lub zone w sanatorium… Dobre zasady mówia, ze nie nalezy naduzywac telefonów sluzbowych do prywatnych celów. O wiernosci tym zasadom swiadczylaby obecnosc w kieszeniach (lub torebkach) samorzadowców nie jednej – sluzbowej komórki, ale dwóch – sluzbowej i prywatnej. Ale to juz oddzielna, i bardzo drazliwa, sprawa…
Bozena Luczewska-Matejek
Garwolin
Rózne obyczaje
Gminy powiatu garwolinskiego róznie podchodza do sprawy korzystania ze sluzbowych telefonów komórkowych. W gminach: Garwolin, Górzno i Trojanów komórki sluzbowe maja tylko wójtowie. Po dwie sluzbowe komórki sa w Borowiu (wójt i sekretarz), w Laskarzewie (burmistrz i sekretarz), gminie Laskarzew (wójt i jego zastepca), Miastkowie Koscielnym (wójt i skarbnik), Pilawie (burmistrz i sekretarz), Wildze (wójt i baza gospodarcza) i Zelechowie (burmistrz i sekretarz). Trzy telefony komórkowe maja w Parysowie (przewodniczaca Rady Gminy, wójt i sekretarz) i w Sobolewie (wójt, zastepca wójta i sekretarz). W Garwolinie (burmistrz, zastepca burmistrza, sekretarz, straz miejska i wydzial inwestycji) i w Maciejowicach (wójt, zastepca wójta, zaopatrzeniowiec, kierownik grupy prac interwencyjnych
i telefon dyzurny) uzywanych jest piec telefonów komórkowych. (wbp)
Losice
Oszczedni
W powiecie losickim wszyscy przedstawiciele wladz maja sluzbowe telefony komórkowe. Tylko wójt Platerowa – Jerzy Garucki i wójt Olszanki – Mieczyslaw Stefaniuk, maja dodatkowo prywatne aparaty. Rachunki za komórki wójtów wahaja sie od 80 zl do 150 zl. Najbardziej oszczedny jest Franciszek Kaluzny – wójt Starej Kornicy.
– Zdarzaly sie i rachunki ponizej 80 zl. Dzwonie tylko wtedy, gdy naprawde jest taka potrzeba. Uwazam, ze nie ma co Urzedu Gminy naciagac na koszty – mówi wójt gminy Stara Kornica.
W gminie Losice burmistrz ma ograniczony limit rozmów komórkowych do kwoty 300 zl.
– Sam narzucilem te limity sobie i pozostalym pracownikom Urzedu Gminy, którzy posiadaja sluzbowe telefony komórkowe. Pozostali maja limit do 200 albo 150 zlotych. Kiedy zostanie on przekroczony, kazdy placi z wlasnej kieszeni. Staram sie nie przekraczac tych limitów – mówi burmistrz Losic, Janusz Kobylinski.
Starosta Ryszard Chomiuk i jego pracownicy nie maja takich ograniczen.
– Rachunki przychodza rózne, ale zazwyczaj nie przekraczaja 300 zl. Wiadomo, ze kazdy dzwoni tylko wtedy, gdy ma taka potrzebe –mówi starosta.
Jesli chodzi zas o telefony stacjonarne, wszystkie urzedy gmin, jak i starostwo korzystaja z uslug dwóch operatorów. Jednego do rozliczania rozmów wewnetrznych na terenie gminy czy powiatu i drugiego, który nalicza za rozmowy miedzymiastowe. W tych instytucjach rachunki za wrzesien wahaly sie od 2200 do 2500 zl.
– To sa rachunki nie tylko za rozmowy w Urzedzie Gminy. Oplacamy tez rachunki strazy pozarnej, GOPS-u, biblioteki itd., czyli wszystkich jednostek nam podleglych – powiedzial jeden z wójtów.
Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, ze kwoty, jakie placa wójtowie, sa mniej wiecej takie same… Cóz, na dzisiejszym rynku oferta przesciga oferte. Rozmowy tanieja, a wójtowie, jak mówia, sa oszczedni. (M.C.)
Luków
Bardzo drogie slowa
Oplaty ponoszone przez samorzady za telefony stacjonarne i komórkowe to pokazne pozycje wsród innych kosztów administracyjnych. Dlatego niektóre samorzady w powiecie lukowskim oszczedzaja. Metody maja rózne.
Najwiecej na zapewnienie lacznosci telefonicznej wydaje miesiecznie starostwo. Ponad 7,5 tys. zl na telefony stacjonarne w urzedzie
i ponad 1,3 tys. zl na oplaty za 7 telefonów komórkowych. Wsród samorzadów gminnych ranking kosztów telefonicznych otwiera miasto Luków, gdzie za telefony placi sie 4.226 zl. Sposród gmin wiejskich na rozmowy telefoniczne najwiecej wydaje sie w Wojcieszkowie, bo az 3.951 zl. Sa to jednak wspólne koszty Osrodka Zdrowia, Osrodka Pomocy Spolecznej, Zespolu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkól, OSP i telefonów soltysów. UG placi tez za podlaczenie do Internetu poprzez SDI. Najmniej na ten cel przeznacza gmina Krzywda. Miesieczne koszty rozmów telefonicznych wynosza tam 707 zl.
We wszystkich samorzadach (poza gmina Serokomla, gdzie wójt do celów sluzbowych uzywa prywatnego telefonu) sa sluzbowe komórki. Najwiecej maja ich urzednicy lukowskiego starostwa i ten urzad ponosi równiez najwyzsze koszty. Sposród gmin najwiecej za telefony komórkowe placi samorzad gminy Luków – 1.225 zl.
Aby ograniczac wydatki, samorzady stosuja rózne formy oszczedzania. Od zapisywania
w specjalnych rejestrach prowadzonych rozmów i konfrontowania ich z bilingami (Stoczek Lukowski) poprzez blokowanie mozliwosci nawiazywania polaczen na zewnatrz urzedu, rozmów miedzymiastowych i na komórki (Trzebieszów, starostwo) az po korzystanie z ofert uslug tanszych niz w TP SA (Adamów, Serokomla).
Z analiz przeprowadzonych w starostwie powiatowym wynika, iz jedna z przyczyn wysokich kosztów rozmów telefonicznych jest to, ze urzednicy w poszczególnych pokojach maja zalozone telefony z tzw. numerami miejskimi. Za kazde polaczenie wewnatrz urzedu placi sie jak za rozmowy zewnetrzne. Sytuacja zmieni sie po zainstalowaniu w starostwie nowej centrali, co nastapi jeszcze w grudniu tego roku. (pgl)
(wszystkie dane dotycza wrzesnia tego roku)
Minsk Maz.
Bez „lancucha”
W Urzedzie Gminy Stanislawów jest jedna sluzbowa komórka, ale korzysta sie z niej sporadycznie. Komórka posluguja sie pracownicy tylko podczas sluzbowych wyjazdów, by w razie potrzeby byli uchwytni. Ostatni rachunek za uzytkowanie tej komórki wyniósl 26 zlotych. Wójt Wojciech Witczak ze sluzbowej ani prywatnej komórki nie korzysta. Taki telefon uznaje za „lancuch”, który pozbawia czlowieka prywatnosci. Uwaza, ze jest dostepny dla mieszkanców w urzedzie, a ci, którzy chca sie skontaktowac z wójtem poza godzinami pracy, dzwonia do domu.
W minskim starostwie sa dwie sluzbowe komórki. Jedna ma starosta, druga wicestarosta. – Nie mamy limitów na rozmowy – wyjasnia wicestarosta Krzysztof Michalik – ale staramy sie oszczedzac na rozmowach i miescic w opcji tzw. darmowych minut. Podczas pracy w urzedzie, jezeli to mozliwe, korzystamy z telefonów stacjonarnych. Faktura za korzystanie z dwóch sluzbowych telefonów komórkowych opiewa na okolo 300 zlotych.
Burmistrz Kaluszyna dysponuje takze sluzbowym telefonem komórkowym. Miesieczny rachunek za rozmowy wynosi okolo 100 zlotych. W Urzedzie Miasta i Gminy Kaluszyn jest jeszcze jeden „dyzurny” telefon komórkowy, ale nie na abonament, tylko na karte. Co dwa miesiace kupuje sie nowa karte za 50 zl i to wystarcza. Co miesiac do urzedu przychodza takze bilingi z rozmów przeprowadzonych z telefonów stacjonarnych. Za rozmowy prywatne prowadzone z telefonów sluzbowych placa pracownicy.
Bogdan Swiatek, wójt gminy Latowicz, dostrzega, ze coraz wiecej rozmów przeprowadza ze sluzbowego telefonu komórkowego. Poczatkowo zakladal, ze miesieczny rachunek za rozmowy nie powinien przekroczyc 250 zlotych. Jednak najczesciej podczas jazdy samochodem przypomina sobie o niezalatwionych sprawach i wówczas oddzwania do interesantów. Stad ostatnia faktura za rozmowy wyniosla okolo 450 zlotych. (BoNo)
Sokolów Podl.
Szerokie widelki limitów
Najwiecej, bo az 10, komórek utrzymuje Urzad Miasta Sokolów Podlaski. Burmistrz Boguslaw Karakula korzysta tez z najwyzszego limitu na sluzbowe rozmowy – w wysokosci 350 zlotych. Na drugim biegunie jest Urzad Gminy w Ceranowie. Jedyna sluzbowa komórke ma wójt i korzysta z niej bardziej oszczednie niz niejeden gimnazjalista. Rachunki za wójtowska komóre wynosza okolo 75 zlotych. Sokolowski magistrat wyposazyl w telefony komórkowe nawet informatyka i kierowce. Drugi po burmistrzu limit na rozmowy ma wiceburmistrz – 250 zlotych. Sekretarz, informatyk, kierowca, naczelnik i inspektor Wydzialu Inwestycji maja na sluzbowe rozmowy po 105 zlotych. Mniej minut na sluzbowe polaczenia dostala skarbnik Miasta (70 zl) i przewodniczaca Rady Miasta (83 zl). W sumie na sluzbowe komórki miasto wydaje miesiecznie do 1.400 zl. Rachunki za telefony stacjonarne i komórkowe magistratu wyniosly ponad 7.600 zlotych.
W Repkach wrzesniowe rachunki za 3 telefony stacjonarne i 3 komórki daly kwote ponad 2.800 zl (w tym za telefony komórkowe – 480 zl). Urzedników obowiazuja limity polaczen (wójt –190 zl, inspektor ds. gospodarki komunalnej – 120 zl i inspektor ds. inwestycji
– 80 zl). Koszt telefonów stacjonarnych
w Urzedzie Gminy Sterdyn wyniósl ok. 2.100 zl. Do tego dochodzi rachunek za dwa telefony komórkowe – uzywane przez wójta i jego zastepce (ponad 320 zl). W Sabniach rachunki telefoniczne przekroczyly 2 tys. zl, razem ze sluzbowa komórka wójta. Takze Urzad Gminy w Kosowie za wszystkie telefony zaplacil we wrzesniu niewiele ponad 2 tysiace zl. Na cztery komórki okreslono limity (burmistrz – 300 zl, wiceburmistrz – 300 zl oraz skarbnik i sekretarz – po 120 zl). W gminie Jablonna Lacka rachunki telefoniczne urzedu opiewaly na laczna kwote 1731 zl. Telefony komórkowe posiadaja tylko wójt i skarbnik. Urzad Gminy Sokolów Podlaski jedynie za polaczenia z telefonów stacjonarnych zaplacil ponad 1500 zl. Jedyna sluzbowa komórka, która nosi wójt, kosztuje miesiecznie srednio ok. 250 zl.
W Urzedzie Gminy Bielany udalo sie zmniejszyc do 900 zl rachunki za abonamenty i polaczenia z pieciu numerów. Komórke ma tylko wójt. Przy natloku spraw, jak organizacja dozynek powiatowych, które odbyly sie we wrzesniu w Bielanach, rachunek za komórke przekroczyl 300 zl. Zwykle jednak oscyluje wokól 200 zl.
Starostwo powiatowe za telefony placi miesiecznie okolo 4 tys. zlotych. Na stanie sa tylko cztery komórki. Jedna (limit 300 zl) uzytkuje starosta, druga (limit 300 zl) posluguje sie jego zastepca. Naczelnik Wydzialu Dróg ma do dyspozycji komórke z limitem 200 zl. Pod komórka jest tez kierowca. Dostal on limit w wysokosci 100 zl.
(podajemy rachunki za telefony we wrzesniu) (BLM)
Siedlce
Raz prywatnie, raz sluzbowo
Telefonów ci w naszym Urzedzie Miasta dostatek. Tylko we wrzesniu za rozmowy z aparatów stacjonarnych i komórkowych urzednicy (czy moze podatnicy?) zaplacili 15 657 zlotych. Jesli pomnozymy te sume przez 12 miesiecy, to srednio w roku firmy telekomunikacyjne wzbogacaja sie na naszym magistracie kwota okolo 187 884 zl.
Trzeba jednak pamietac, ze telefon nie jest dzis zadnym luksusem, a jedynie narzedziem pracy. Pozwala zaoszczedzic czas i pieniadze.
W Urzedzie Miasta jest 11 sluzbowych komórek. Miesieczny koszt ich utrzymania wynosil we wrzesniu 1 235 zlotych. Trzy sluzbowe komórki dodatkowo maja takze nasi prezydenci.
– Co miesiac prezydenci rozdzielaja na podstawie billingów rozmowy sluzbowe i prywatne – mówi Joanna Skolimowska-Szpura, rzecznik prasowy UM. – Za polaczenia prywatne placa ze swojej kieszeni. Naleznosc jest im potracana przy pensji.
We wrzesniu trzech prezydentów zaplacilo lacznie za rozmowy prywatne 811 zl, podczas gdy rachunek za rozmowy sluzbowe wynosil 386 zlotych. Miesieczny koszt prezydenckich komórek wynosil we wrzesniu 1197 zl.
Patrzac na rachunki rozmów prezydenckich, trudno doszukiwac sie rozrzutnosci czy pasji namietnego wydzwaniania na koszt podatnika. Chociaz… gdy mój redakcyjny kolega spojrzal na relacje miedzy rozmowami sluzbowymi a prywatnymi naszych prezydentów, mruknal pod nosem: oj, zeby po tym artykule jakichs tragedii domowych nie bylo… (MZ)
Powiat siedlecki
Zazwyczaj sie pilnuja
Starostwo Powiatowe w Siedlcach dysponuje 7 sluzbowymi telefonami komórkowymi
(w tym 2 dla kierowców). Na zaden nie okreslono limitów czasu rozmów.
– Za wyjatkiem starosty, wszyscy posiadacze komórek mieszcza sie w abonamencie
– mówi wicestarosta, Zygmunt Wielogórski. – Jest jednak zasada, ze placi sie za rozmowy prywatne.
We wrzesniu rachunek za komórke wicestarosty wyniósl 163 zlote.
– To wyjatkowo duzo, ale we wrzesniu 5 dni bylem sluzbowo w Niemczech – wyjasnia wicestarosta. – Rachunek starosty wyniósl 280 zlotych, ale on zawsze placi z wlasnej kieszeni za dodatkowe rozmowy, czasem nawet 70 procent rachunku.
Sprawdzilismy. Starosta Henryk Brodowski wydzwonil w sierpniu 440 zlotych. Z wlasnej kieszeni zaplacil 115 zlotych. W tym miesiacu tez byl na delegacji w Niemczech.
We wrzesniu za wszystkie telefony w starostwie zaplacono 7683 zlote.
W UG w Kotuniu, jednej z najwiekszych gmin w regionie, sluzbowa komórka, bez okreslonego limitu, dysponuje tylko wójt, Jan Kuc. Jak sam mówi, nie jest drogi. Rachunek za wrzesien wyniósl 128 zlotych.
– Mój limit rozmów na komórke sluzbowa wynosi 90 zlotych – mówi wójt gminy Wodynie, Marian Sekulski. – Rachunek za pazdziernik wyniósl o 3 zlote wiecej.
W gminie Skórzec, poza wójtem, Stanislawem Kalinskim, komórke posiada sekretarz oraz kierownik wydzialu ds. inwestycji. Miesieczny abonament wójta to 82 zlote – we wrzesniu wydzwonil za 83 zlote.
Jedyna komórka sluzbowa w UG w Domanicach dysponuje wójt, Jerzy Zablocki. Abonament wynosi 135 zlotych – i za tyle tez we wrzesniu wójt wydzwonil.
Wójt Korczewa, Ryszard Kaczejko, ma komórke z abonamentem 41 zl 48 groszy, ale bez wyznaczonego limitu rozmów. Rachunek za wrzesien wyniósl 44 zl 84 grosze.
W Paprotni nie bylo do niedawna problemów z telefonami sluzbowymi.
– W naszej gminie nie bylo zasiegu – mówia w UG w Paprotni. – Dopiero teraz zbudowano wieze, a jedyna komórke sluzbowa ma wójt, Stanislaw Ladziak. (Z.J.)
Wegrów
A impulsy leca…
W Starostwie Powiatowym w Wegrowie jest 8 sluzbowych komórek. Maja je etatowi czlonkowie Zarzadu (starosta i wicestarosta) oraz sekretarz, a takze niektórzy inspektorzy i naczelnicy oraz… kierowcy sluzbowych samochodów. Suma ich miesiecznych abonamentów za komórki to 887 zl. – Jesli ktos przekroczy przyznany mu limit, za pozostale polaczenia placi
z wlasnej kieszeni, chyba ze udowodni, iz byly to rozmowy sluzbowe – mówi sekretarz Marzena Gromek. Koszty telefonów stacjonarnych
w Starostwie wyniosly we wrzesniu 4,5 tys. zl.
We wrzesniu br. Urzad Gminy w Grebkowie wydal na telefony 1193 zl. Komórka wójta kosztowala 45 zl. Koszty rozmów telefonicznych w Urzedzie w Wierzbnie wyniosly 1477 zl, komórka wójta – 73 zl.
W samorzadzie w Stoczku sa 2 sluzbowe telefony komórkowe. We wrzesniu kosztowaly
w sumie 295 zl. Wydatki na polaczenia z numerów stacjonarnych (w tym faks i polaczenia
z Internetem) wyniosly w tym miesiacu 1605 zl.
Wydatki telefoniczne (razem z Internetem) w UG w Korytnicy to 1187 zl, komórka wójta
– 73 zl. Telefony pracowników Urzedu Miejskiego w Wegrowie kosztowaly we wrzesniu 3876 zl. W tym 1010 zl to wydatki na 4 telefony komórkowe. Burmistrz Jan Górski chyba najmniej korzystal z telefonu, we wrzesniu wydzwonil tylko 40 zl. Wrzesniowe rozmowy telefoniczne w Urzedzie Gminy Liw (razem z GOPS) to koszt 2355 zl (lacznie z oplatami za Internet). Do tego trzeba doliczyc wydatki na dwie sluzbowe komórki – w sumie 82 zl. Wójt wydzwonil tylko nieco ponad polowe tej kwoty.
Urzad Gminy Miedzna wydal we wrzesniu 1351 zl na telefony stacjonarne i 765 zl na cztery telefony komórkowe.
W tym samym miesiacu wydatki telefoniczne samorzadu w Sadownem wyniosly 3777 zl.
– Do tego dochodza wydatki na dwa telefony komórkowe, w sumie przecietnie ok. 300 zl
w miesiacu – mówi wójt Zdzislaw Tracz.
Urzad Miejski w Lochowie wydal na telefony we wrzesniu 5,6 tys. zl. Do tego trzeba doliczyc oplaty za 4 telefony komórkowe, które wyniosly 920 zl. Komórki maja burmistrz, jego zastepca, straz miejska oraz inspektor ds. drogowych. (DK)
“Im kto wiecej pracuje, tym go wiecej uzywa…” Oczywiscie tak byc powinno ale tak nie jest. Przykladem moze byc Zelechów.Sami jako dziennikarze doswiadczyliscie tego, ze telefon p. Burmistrza jest nie osiagalny i traktowany jak prywatny, a przeciez jesli