W gminie Olszanka jest dwóch radnych skazanych prawomocnymi wyrokami sadu. Andrzej Burczak (radny z okregu Pietrusy) zrzekl sie mandatu 26 listopada podczas sesji rady gminy. Tadeusz Jaszczuk (radny z okregu Dawidy), który ma równiez wyrok, jest nadal radnym.
Do tej pory nikt wlasciwie o tym nie wiedzial. Sprawa ta ujrzala swiatlo dzienne dopiero teraz, mimo iz sad wydal wyroki juz duzo wczesniej…
Andrzej Burczak zostal skazany 5 sierpnia 2003 roku. Sad wymierzyl mu kare roku pozbawienia wolnosci, która zostala zawieszona na 3 lata. Zostal on zobowiazany do zaplacenia, do konca grudnia 2003 r., zadluzenia w wysokosci ponad 4 tys. zl wobec Zakladu Ubezpieczen Spolecznych w Siedlcach, oraz uiszczenia zaleglych alimentów wobec dzieci w kwocie prawie 2 tys. zl (radny Burczak nie placil na ich utrzymanie). Do tej pory naleznosci te nie zostaly w pelni uregulowane. A. Burczak wplacal sporadycznie male kwoty raz na jakis czas, najczesciej tuz przed zblizajacymi sie sprawami w sadzie wnoszonymi z powództwa zony.
Najprawdopodobniej wyrok ten znalazl sie na biurku przewodniczacego Rady Gminy Olszanka, Mieczyslawa Stefaniuka, wiosna tego roku. Byc moze dlatego, ze nie zostal skierowany droga urzedowa, przelezal tam spokojnie az do wrzesnia. Na poczatku wlasnie tego miesiaca wplynelo oficjalne pismo do przewodniczacego Rady Gminy Olszanka. Do konca listopada M. Stefaniuk nic w tej sprawie nie zrobil. Nie powiadomil radnych na zadnej z kolejnych sesji, ani we wrzesniu, ani w pazdzierniku, ze otrzymal pismo informujace o tym, ze na A. Burczaku ciazy prawomocny wyrok.
– Nie bylo chyba pospiechu, by te sprawe zglaszac na sesjach. Mialem mnóstwo innych waznych spraw. Czy gdybym powiadomil, to cos by to zmienilo? – powiedzial przewodniczacy M. Stefaniuk
W listopadzie samorzadowcy wprowadzili do porzadku obrad zblizajacej sie sesji uchwale odwolujaca A. Burczaka z pelnionej przez niego funkcji. 26 listopada odbyla sie sesja Rady Gminy w Olszance, w trakcie której A. Burczak sam zrzekl sie mandatu radnego. Dopiero po ponad roku przyznal sie do tego, ze mial konflikt z prawem.
– Co pani wtraca nos w nie swoje sprawy? Chce pani, zeby ktos go pani utarl! – powiedzial mi przewodniczacy Rady M. Stefaniuk. – Po co robic to cale zmieszanie? To porzadny czlowiek. Wstal na sesji i zrzekl sie mandatu. Czego jeszcze chcecie?! Teraz tylko gmina poniesie dodatkowe koszta. Bedzie trzeba robic ponowne wybory, a gwarantuje pani, ze spoleczenstwo na pewno wybierze go jeszcze raz. My tu sobie spokojnie zyjemy. Po co robic jakis dziwny szum.
Na tej samej sesji inny radny, Tadeusz Jaszczuk, takze przyznal sie, ze kiedys mial konflikt z prawem. Zostal skazany w 2001 roku na rok pozbawienia wolnosci w zawieszeniu na dwa lata.
– Mysli pani, ze pamietam dokladnie za co. Podarlem te papiery i spalilem. Tamten (mowa o mezczyznie, z którym radnym mial zatarg) tez zostal skazany. Widzi pani, do dzisiaj mam slad, o tu – powiedzial mi Tadeusz Jaszczuk wskazujac na szyje.
Szczerze powiedziawszy nic tam nie zobaczylam…
– Nie wiem, za co go ukarali. Podobno kiedys poszturchal sie z soltysem. Nie mam pojecia, czy bylo to pobicie, czy naruszenie nietykalnosci cielesnej. Nie wiem dokladnie, jak to bylo. Wszystkich radnych teraz sprawdzamy przy okazji tej sprawy z radnym Burczakiem – powiedzial przewodniczacy M. Stefaniuk.
– Nie sprawdzalismy karalnosci wszystkich radnych. Zadnego polecenia pisemnego w tej sprawie nie bylo. Ci dwaj radni sami sie przyznali podczas ostatniej sesji. A. Burczak zrzekl sie mandatu, co bedzie z T. Jaszczukiem – nie wiem – powiedziala sekretarz gminy Olszanka, Grazyna Jaszczuk.
– Prosze pani, z T. Jaszczukiem nic nie bedzie. Jesli nie otrzymam zadnych glosów od spoleczenstwa, czy pism, zostanie wszystko tak jak jest – stwierdzil przewodniczacy Rady gminy Olszanka.
nnn
Polskie prawo przewiduje, ze radny, na którym ciazy prawomocny wyrok, traci mandat. Nie dziwi, wiec, ze A. Burczak i T. Jaszczuk swoje konflikty z prawem tak skrzetnie ukrywali. „Zapomnieli”, ze wyborcy maja prawo wiedziec, kto ich reprezentuje.
Dlatego nie uleglam namowom Mieczyslawa Stefaniuka, jak i Tadeusza Jaszczuka, którzy prosili, abym o tej sprawie w ogóle nie pisala, a jezeli juz, to nie do konca… Wedlug nich te sprawy to blahostka…
skazani
Widly w raczki i do obornika a nie do rzadzenia i decydowania