Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej – miejsce, w którym urodzil sie noblista, jest przez lokalnych dzialaczy samorzadowych nazywane wizytówka Ziemi Lukowskiej. Fotografie przedstawiajace placówke z zewnatrz i wewnatrz tradycyjnie juz zdobia foldery promocyjne i kalendarze wydawane przez starostwo powiatowe w Lukowie.
Nie dosc, ze wójt drzewo z dzialki wycial, to jeszcze pamiec naszego przodka poniewiera…
W muzeum ulokowanym w starym, zabytkowym dworku jest jedna toaleta. Odbiega ona jednak daleko od standardu nowoczesnych toalet, swoim wygladem przypomina pomieszczenie gospodarcze. – Zeby zaprowadzic tam gosci, trzeba najpierw przejsc przez kilka przechodnich pokoi i zakamarków. Brak odpowiednich warunków jest dla nas zenujacy i wstydliwy. Korzystamy z tej toalety tylko w sytuacji, kiedy wycieczka nie jest liczna. W przypadku wiekszej liczby zwiedzajacych przeprowadzenie duzej grupy osób przez biura muzeum i pomieszczenia gospodarcze jest trudne do wykonania. W takich przypadkach na pytanie, gdzie jest wc, odpowiadamy, ze w srodku nie ma takiego miejsca – mówi pracownik muzeum, Cezary Cybulski.
Pracownicy informujac gosci
o braku wc nie mijaja sie z prawda. W samym muzeum nie ma takiego przybytku dla zwiedzajacych. Dla opuszczajacych muzeum gosci alternatywa dla zalatwienia potrzeb fizjologicznych w przydroznym rowie lub najblizszym lesie jest prymitywna latryna na zewnatrz. – To skandal, reklamuja sie, pobieraja oplaty za bilety, a nie maja nawet ubikacji!
– mówi Krystyna Bednarczuk, nauczycielka z Lubartowa, która niedawno odwiedzila muzeum wraz ze szkolna wycieczka. Trzydziestu uczniów, którzy byli w skladzie grupy, musialo zalatwic sie w lesie.
Kto pomoze?
Pracownicy muzeum – rodzina Cybulskich, od lat walczy o budowe nowoczesnego wc na terenie zabytkowego parku. Sami zaczeli pisac pisma z prosba o dofinansowania i dotacje. W ciagu trzech lat napisali juz kilkadziesiat pism. Wysylaja je wszedzie, gdzie tylko sie da. Ich wnioski i prosby od roku regularnie trafiaja nie tylko do organu prowadzacego muzeum – Starostwa Powiatowego w Lukowie, ale i do Urzedu Marszalkowskiego w Lublinie, Ministerstwa Kultury, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Srodowiska, Ministerstwa Rolnictwa. Wiekszosc odpowiedzi wyglada tak samo. Mozna w nich przeczytac, ze o pieniadze powinno sie starac starostwo jako organ prowadzacy.
Cezary Cybulski wychodzi z zalozenia, ze muzeum to dla powiatu najlepsza promocja i dlatego samorzadowcy powinni dbac o to miejsce. – Przyjezdzaja do nas goscie z Lublina, Warszawy i z calej Polski. Coraz wiecej zwiedzajacych to obywatele zagraniczni ze wschodu i Unii Euroepejskiej, czesto sa Amerykanie. Tylko w lipcu ubieglego roku przez muzeum przewinelo sie ponad 1300 osób. To wstyd, jakie warunki sanitarne zastali – mówi Cezary Cybulski.
Muzealnicy z Woli Okrzejskiej samodzielnie równiez promuja muzeum. Przy drogach z Lublina do Warszawy, z Lukowa do Lublina i z Lukowa do Warszawy postawili dziewiec tablic informacyjnych wskazujacych na droge do muzeum. – Kiedy jezdzimy na imprezy sienkiewiczowskie, konkursy i inne tego typu wydarzenia i ludzie pytaja nas, gdzie jest Wola Okrzejska, odpowiadamy najpierw, ze w powiecie lukowskim, w gminie Krzywda. Tym samorzadom tez powinno zalezec na promocji, której w efekcie nie powinni sie wstydzic.
Starostwo sie postara
Pracownicy starali sie juz o plastikowe wc typu „TOI-TOI”. Taka prowizorka rozwiazalaby problem na jakis czas, no i bylaby tansza. Na to jednak nie zgodzil sie konserwator zabytków, który ma pod swoja piecza zabytkowy park. Muzealnicy mówia, ze do muzeum czesto przyjezdzaja cale rodziny, sa wsród nich nawet bardzo male dzieci. Dlatego najlepszym rozwiazaniem bylby sanitariat z przewijakiem dla niemowlecia i natryskiem. Jego budowa nie tylko rozwiazalaby problem, ale tez dala mozliwosc planowanego od dawna bufetu dla gosci. Na razie brak wc nie pozwala na jego uruchomienie.
Urzednicy w starostwie martwia sie brakiem wc i zapewniaja, ze rozwiaza problem, jak tylko beda pieniadze. – Zwlekamy, ale to tylko dlatego, ze nie chcemy budowac tam byle czego. Chcemy, zeby to bylo cos o odpowiednim standardzie. Na to trzeba pieniadzy, a my wlasnie staramy sie o ich pozyskanie z zewnatrz – tlumaczy czlonek zarzadu powiatu, Wladyslaw Mika.
Jak sprawa wygląda po latach?