Masz powazny problem? Ktos ci dokucza, grozi, szantazuje? Albo jeszcze gorzej – z jego strony spotkala cie krzywda? Juz prawie zalamales rece? Moze sie zdarzyc, ze uslyszysz od kogos: – Wiesz, sa tacy, którzy zalatwia to za ciebie. Wystarczy tylko zaplacic. Wynajmiesz osilka, on uszkodzi kolesia, a ty bedziesz mial spokój – mówi „zyczliwy” znajomy.
W pierwszej chwili nie przyjmujesz tego do wiadomosci. Potem zaczynasz zastanawiac sie, czy to jednak nie rozwiazaloby sprawy. W koncu sie decydujesz.
Pracuje piescia
Rafal ma osiemnascie lat. Jego mlody wiek zdradza delikatna, chlopieca twarz. Jest szczuply. Na pierwszy rzut oka nie wzbudza zadnych podejrzen. Dobrze ubrany, rozmowny i usmiechniety. – Wcale nie trzeba byc byczkiem, zeby umiec sie bic – rozwiewa moje watpliwosci. – Dlaczego to robisz? – pytam. – A ty dlaczego piszesz? – zaczepnie kontruje. – Bo lubie. Poza tym to jest moja praca. – O widzisz! – przerywa. – A ja pracuje piescia. – Sprawia ci to przyjemnosc? – ciagne watek. Wybucha smiechem. – Nie jestem psychopata, bicie mnie nie rajcuje, chodzi wylacznie o pieniadze. Gdybym mial kase, dawno bym to rzucil.
Rafal ma dziewczyne. – Czy ona wie, ze dostajesz takie zlecenia? – Nie wie i sie nie dowie. Spedzam z nia duzo czasu, a jesli trafia sie robota, mówie, ze ide z kumplami na miasto – odpowiada. – Czesto dostajesz zlecenia? – Czasem czekam miesiacami i nic. Ale ostatnio nie narzekam – stwierdza z zadowoleniem. I dodaje, ze w kilku siedleckich szkolach jest juz znany.
W razie potrzeby mlodzi ludzie dzwonia do niego i nie wdajac sie w szczególy pytaja, czy chce robote. Potem zalatwiaja sprawe na osobnosci. – To jest tak jak z dilerem narkotyków – porównuje chlopak.
Ile moza zarobic? Zdaniem Rafala wszystko zalezy od zamoznosci zleceniodawcy, stopnia trudnosci zadania i zachlannosci wykonawcy. Nowicjusze inkasuja symboliczne sumy, od 50 zl w góre. – Bywaja oczywiscie duzo wieksze honoraria. Takie zgarniaja zwykle osoby z kryminalna przeszloscia, a ja robie to dopiero rok. W tym fachu nie ma zadnego srodowiska – zaznacza od razu Rafal. – Kazdy dziala na wlasna reke. Przypuszczam, ze takich osób jest w Siedlcach niewiele.
Na klopoty Rafal
Rafal zostal chlopcem od bicia przez przypadek. Pierwsze zlecenie pochodzilo od sasiadki. – Taka matka meliniara – wspomina. – Chciala dokuczyc chlopakowi, który przyczepil sie do jej córki. Wymyslila, ze przyda mu sie nauczka. Wiedziala, ze trenuje rózne walki. Obiecywala: „Rafalku, nie pozalujesz”. Koles dostal kilka strzalów w twarz, no
i poskutkowalo. Co z tego mialem? Pól banki i morze wódki…
Kolejne zlecenie Rafal dostal od kumpla. – Jakis klient przystawial sie do jego panny. Zadzwonil: „Rafcio, mozesz go lekko poturbowac? Zaplace”. Koles byl przyjezdny, wiec musialem przeprowadzic drobne sledztwo – opowiada Rafal. – Na przyklad, kiedy bywa w Siedlcach, któredy chodzi. Wcale nie bylo latwo, zajelo mi to kilka tygodni.
Na swoja ofiare przyczail sie przy hali „Pogoni”. Zaszedl chlopaka od tylu, a gdy ten sie obejrzal, dostal cios, który go totalnie zamroczyl. – To mialo byc lekkie poturbowanie, a skonczylo sie zlamanym nosem. Wypadek przy pracy – komentuje Rafal. – Ale gosc sie domyslil, ze chodzi o te dziewczyne, bo wiecej do niej nie podchodzil. Najwazniejsze, ze nie zawiadomil policji.
– Bardzo latwo jest spartaczyc robote – tlumaczy chlopak. A juz chwile pózniej udziela mi lekcji pogladowej, jak to robic dobrze. Wszystko trzeba drobiazgowo zaplanowac. Liczy sie ostroznosc i skutecznosc. – Tak zeby goscia bolalo, ale zeby nic groznego mu sie nie stalo. Wiem, w jakie czesci ciala uderzac, a w jakie nie. Dzialam z zaskoczenia. Koles nie moze mnie zauwazyc. Wyrastasz jak spod ziemi, automatycznie zadajesz cios w twarz, brzuch i juz cie nie ma.
Oprócz sprytu i refleksu liczy sie tez spokój. Jak mówi Rafal, podstawa to pewny krok. Ale jak tu sie nie denerwowac? Boisz sie, zeby samemu nie wpasc i nie wkopac zleceniodawcy, bo ci nie zaplaci.
– A nie myslisz czasem o swojej ofierze? Nie wspólczujesz jej, sumienie cie nie dreczy? – zagaduje.
– Sa tacy, którzy bija i zaluja, ale tez tacy, dla których to przyjemnosc. Znam goscia, bil szybko i uciekal, bo bal sie litosci i poczucia winy. Ze mna jest podobnie. Najgorsi sa tacy po poprawczakach i wyrokach. Ja to robie gola piescia, a oni metalowymi przedmiotami, sprezynami albo nozami. To juz ostra jazda.
– Wiesz, co grozi za pobicie? – Wiem. – Dlugo zamierzasz to jeszcze robic? – Chcialbym kiedys godziwie zarabiac na zycie – konczy Rafal.
Bylo, jest i bedzie
Wedlug statystyk policyjnych, pobicia na zlecenie sa w Polsce na porzadku dziennym. W ostatnich latach placa juz za nie nawet lekarze, nauczyciele akademiccy czy mlodziez z dobrych rodzin. W sytuacjach bez wyjscia ludzi opuszcza zdrowy rozsadek. Palaja checia zemsty i szukaja posrednika, który ich w tym wyreczy. A specjalisci od brudnej roboty chetnie sluza pomoca. Kim sa chlopcy od bicia? W spoleczenstwie pokutuje mit, ze to skini, cwaniaki w dresach badz zwykli kryminalisci. Jak pokazuje przyklad Rafala, coraz czesciej bywaja nimi niemajacy wczesniej konfliktu z prawem mlodzi ludzie. Na co dzien zachowuja sie poprawnie, ale w szczególnych sytuacjach nie zawahaja sie, zeby pobic kogos za pieniadze.
Takie praktyki beda istniec, dopóki nie brakuje osób, które chca zalatwiac swoje problemy rekoma kogos innego. I specjalistów od brudnej roboty, bioracych za to pieniadze. No i dopóki wszystko bedzie sie odbywalo dyskretnie. Jak poinformowala mnie rzecznik policji w Siedlcach, w ostatnim czasie na terenie miasta nie toczylo sie zadne postepowanie w sprawie o pobicie na zlecenie. Wychodzi wiec na to, ze albo ci, co bija, sa wyjatkowo ostrozni, albo ich ofiary nie zglaszaja sie na policje.
szukam…
Moze ktos wie gdzie znajde taka osobe??? prosze o kontakt i inf na forum…