Zadbali o pelne kieszenie?

[j]gfx/gazeta/strus1.jpg[/j]
Czlonkowie Rady Powiatu Lukowskiego od wiosny ostrzyli sobie zeby na wyzsze diety. W koncu dopieli swego. Teraz szeregowy radny otrzymuje z kasy powiatu ponad tysiac zlotych miesiecznie. Czesc mieszkanców uwaza to za skandal.
Czy ktos na przelomie starego i nowego roku otrzymal ponad 60 proc. podwyzke pensji? Czy tak wzrosly ceny na rynku? Nie. Ale czlonkowie Rady Powiatu Lukowskiego znaczaco podniesli stawki diet. Radni, w zaleznosci od pelnionych funkcji, do konca ub.r. dostawali od 684 do 1.368 zl miesiecznie. Teraz pobieraja z kasy od 1.020,73 do 1.871.34 zl. Dieta szeregowych radnych wzrosla wiec o 49,23 proc., wiceprzewodniczacych stalych komisji o 56,69 proc., a przewodniczacych tych komisji az o ponad 62 proc.!
We wlasnym gronie
Próbe podwyzszenia diet podjeto wiosna. Nie wszyscy byli przekonani, ze zadanie wiekszej rekompensaty za udzielanie sie w powiatowym samorzadzie jest sluszne. Za podwyzka byla czesc opozycji (dzis jest przeciw). Swiadomosc odpowiedzialnosci przed wyborcami spowodowala, ze diety nie wzrosly.
Sesje, na której planowano podjac te decyzje, zwolano nie w Lukowie, ale w Stoczku Lukowskim. Na sesjach wyjazdowych pojawia sie mniej dziennikarzy niz wówczas, gdy radni obraduja w Lukowie, a wiec informacja o tym, co na sesji zalatwiano, nie poruszylaby szerokiego grona opinii publicznej. Tym bardziej, ze w planie sesji prózno bylo szukac punktu na temat uchwalenia podwyzki. Dopiero po rozpoczeciu obrad Jan Sobiech, przewodniczacy Rady Powiatu, poinformowal, ze na jego rece wplynal wniosek wraz z projektem uchwaly w sprawie zmian sposobu naliczania diet. J. Sobiech zaproponowal, by wniosek podpisany przez 13 radnych uwzglednic w porzadku obrad. Opinia publiczna przed czasem nie miala okazji skrytykowac pomyslu, jak stalo sie wiosna, gdy o podwyzkach deliberowano w komisjach rady.
Nie ma jak baza
W tajemniczej grupie wnioskodawców znalezli sie nastepujacy radni: Tadeusz Kopec (s. Jana), Mieczyslaw Trokowicz, Jan Szczygielski (s. Apoloniusza), Jan Sobiech (s. Aleksandra), Longin Kajka, Karol Ciolek, Piotr Chaber, Wladyslaw Mika, Jerzy Kedra, Tadeusz Kopec (s. Stefana), Janusz Koziol, Jerzy Sawicki i Bogdan Kucharski. Radni ci chcieli, by dotychczasowy sposób obliczania diet zastapic innym.
Do konca ub. roku szeregowy radny otrzymywal 90 proc. najnizszego wynagrodzenia (760 zl). Funkcyjni od 100 do 180 proc. (szczególy w tabeli ponizej). Poniewaz od 2001 r. nie zmienia sie najnizsze wynagrodzenie, automatyczna waloryzacja zatrzymala sie. Radni chcieli jednak wiecej pieniedzy, wiec za podstawe obliczania diet obrali kwote bazowa podawana powiatom w ustawie budzetowej. Dla powiatu lukowskiego to 1.701,22 zl. Szeregowy radny mialby otrzymywac 60 proc. kwoty bazowej, natomiast funkcyjni od 70 do 110 proc. tej kwoty.
Za wprowadzeniem podwyzki opowiedzialo sie 14 czlonków Rady Powiatu, przeciwnych zmianom bylo 3 (K. Maminski, W. Wysokinski i J. Szczygielski – byly starosta), a wstrzymalo sie od glosu 4 radnych. Radny Andrzej Wisinski nie wzial udzialu w glosowaniu.
Radni i strusie
Z prosba o komentarz do nowej uchwaly zwrócilem sie do kilku osób, których podpisy figuruja pod wnioskiem o podwyzke. W powiecie sa szkoly srednie, dwa muzea i zalazek biblioteki powiatowej. Brakuje na nie pieniedzy. W pierwszej kolejnosci poszedlem wiec do Wladyslawa Miki, czlonka Zarzadu Powiatu, kierujacego Wydzialem Oswiaty, Kultury i Sportu.
– Ja nie mam nic do powiedzenia. Jako etatowy czlonek Zarzadu nie pobieram diet, wiec mój komentarz bylby nie na miejscu – stwierdzil W. Mika.
Chcialem, by kolejnym rozmówca byl Jerzy Sawicki – wiceprzewodniczacy Komisji Bezpieczenstwa, Porzadku Publicznego i Spraw Spolecznych. Ale radny stwierdzil, ze w sprawie diet „nie chce rozmawiac, bo jest szeregowym”. Komentarza odmówil nawet starosta Janusz Koziol, twierdzac, ze nie ma nic do powiedzenia, „bo jego ta sprawa nie dotyczy”.
– Regulacje w sposobie naliczania diet byly konieczne, bo od dawna Rada Powiatu ich nie zmieniala – powiedzial wicestarosta Jerzy Kedra zapytany o to, czy sluszna byla decyzja o podwyzce.
Pierwszym, który opowiadal sie za wprowadzeniem podwyzki, a obecnie nie chowa glowy w piasek, okazal sie Karol Ciolek – przewodniczacy Komisji Edukacji, Kultury i Sportu. – Mnie praca spoleczna w radzie i trzech komisjach zajmuje wiecej czasu niz w poprzedniej kadencji. Wyzsza rekompensate uznaje za sluszna. Nie wszyscy wiedza, co to znaczy byc radnym. Czesc patrzy na nas na sesjach i sadzi, ze to jedynie podnoszenie reki w glosowaniach. Nie spodziewam sie, ze wszystkich przekonam do swoich racji, ale przynajmniej czesc mnie zrozumie. Zdziwienie budzi natomiast postawa swietego oburzenia z powodu przyjecia uchwaly, szczególnie gdy robia to radni, którzy wczesniej chcieli podwyzki.
Hipokryzja? To nie my, to oni!
Glosowanie podwyzek ujawnilo slabosc powiatowej opozycji. Czesc, uchylajac sie od glosu, nie powiedziala, co mysli. W kuluarach powtarzano, ze kilka osób stanelo okoniem, gdy bylo pewne, ze uchwala przejdzie.
– Hipokryzja? To bezsens! – zlosci sie Kazimierz Maminski, szef Komisji Bezpieczenstwa, Porzadku Publicznego i Spraw Spolecznych, informujac, ze radnym z opozycji zalezy tylko na interesie publicznym. – Proponowalismy podwyzszenie dodatku dla nauczycieli i uslyszelismy, ze w kasie brakuje pieniedzy. Teraz sie znalazly? Jestem oburzony nie tylko rozmiarem podwyzki, ale tez sposobem jej wprowadzania! Projekt powinny opiniowac wszystkie komisje Rady. Tymczasem wypowiedziala sie tylko Komisja Budzetu, Finansów i Mienia Powiatu, która kieruje Mieczyslaw Trokowicz, jeden z trzynastu sygnatariuszy wniosku o podwyzke.
– Regulacja sposobu naliczania diet nie byla konieczna. Jest amoralna – dodaje Wladyslaw Wysokinski, wiceprzewodniczacy Komisji Rewizyjnej. – Radni dobrze zarabiaja. Diety miedzy 700 a 800 zl w zupelnosci wystarczaly na pokrycie wszelkich miesiecznych kosztów zwiazanych z pelnieniem mandatu. Teraz funkcja w radzie to dodatkowe zródlo nieopodatkowanego dochodu. Ta uchwala nie doda nam autorytetu. Radni zadbali jedynie o wlasne kieszenie!
Glos przewodniczacego
Przewodniczacy Rady Powiatu, Jan Sobiech (wniosek o podwyzki skladal jego imiennik, radny senior z Krzywdy), stwierdza, ze odmawianie komentarza do przeprowadzonych dzialan to tez komentarz. – Bylem ostatnim, który chcial te sprawe podejmowac. Wniosek i projekt uchwaly jednak wplynal. Nie pozostalo mi nic innego, jak przeprowadzic procedure legislacyjna. Nie jest wazne, kto byl za, a kto przeciw, bo konsekwencje ustalen musi poniesc cala rada. Nie chce oceniac, czy radni otrzymuja za duzo pieniedzy, czy za malo. Prosze zwrócic tylko uwage, ze w stosunku do poprzedniej kadencji ubylo nas o prawie polowe, a spraw do zalatwienia przybywa – stwierdzil J. Sobiech.