Przyszedł na świat z niepełnosprawnością narządów ruchu. Niezbędna jest kosztowna rehabilitacja.
– Nie liczyły się nasze plany, tylko nadzieje, miłość, która miała go przede wszystkim uchronić i to, że po drugiej stronie stoi bezbronne dziecko – mówią jego rodzice. Marzą o tym, aby pewnego dnia zobaczyć, jak stawia pierwsze kroki. Zbierają fundusze na leczenie malucha. Jego codzienne życie to walka z trudnością w zginaniu kolana, rączek w łokciach i przykurczami dłoni.
– Przed nami operacja w Wiedniu, polegająca na wykonaniu tenotomii obu ścięgien Achillesa i ścięgna prostego kolana po lewej stronie. W drugiej kolejności zaczniemy serie gipsów zmienianych co tydzień przez około 4-8 tygodni. Gips zakładany jest na całą nogę, od palców stopy aż do pachwiny – kolano musi być zgięte. Niestety istnieje ryzyko nawrotu wady. By temu zapobiec, bezpośrednio po zdjęciu ostatniego gipsu dziecko zacznie nosić szynę derotacyjną. W szpitalu będą przygotowane dla niego również specjalne szyny na ręce, aby mógł w przyszłości sprawnie ruszać dłońmi – tłumaczą rodzice. Podczas całego procesu leczenia chłopiec zostanie poddany rehabilitacji, która jest bardzo kosztowna. Potrzebne jest wsparcie. Trwa zbiórka charytatywna na stronie siepomaga.pl (www.siepomaga.pl/antoni-barej). Do tej pory wpłacono ponad 6 tys. zł, brakuje jeszcze około 68 tys. na operację ortopedyczną w Wiedniu, przejazd, pobyt i rehabilitację.