Mężczyzna, który źle się poczuł nie dał rady dojechać do przychodni z powodu remontu drogi. Zatrzymał się na parkingu i widząc patrol zawołał o pomoc.
10 stycznia dwoje dzielnicowych z Komisariatu Policji w Sulejówku asp. Daniel Szach i st. sierż. Anna Mojsiej podczas pełnionej służby patrolowali rejon Parku Glinianki. Po zmroku, z pobliskiego parkingu samochodowego, gdzie nie docierał ruch samochodowy, z uwagi na trwający tam remont drogi, usłyszeli wołanie o pomoc. Natychmiast udali się w zaciemnione miejsce. Tam zastali leżącego przy samochodzie 83-latka, z którym był utrudniony kontakt. Mężczyzna miał problemy z oddychaniem, trzymał rękę na klatce piersiowej i uskarżał się na ból w tej okolicy.
Mundurowi niezwłocznie wezwali pogotowie ratunkowe oraz udzielili mężczyźnie pomocy przedmedycznej. Z uwagi na niską temperaturę okryli go kocem termicznym i utrzymywali stały kontakt do czasu przyjazdu karetki, która przewiozła seniora do szpitala.
Okazało się, że mężczyzna źle się poczuł w domu. Wsiadł do samochodu, by udać się do przychodni lekarskiej. Jednak z powodu remontu drogi, o którym nie wiedział oraz pogarszający się stan nie był w stanie samodzielnie dotrzeć po pomoc.
Dzięki dzielnicowym z Sulejówka pomoc do 83-latka dotarła na czas.
(za KPP Mińsk Mazowiecki)
Przynajmniej nie spodziewał wypadku.Aniol nad nim czuwał. Niech dziękuje Bogu że byli tam wtedy ludzie.
Ja ze 3 razy wzywałem karetkę do babci i raz do Pani na ulicy, która zasłabła. Ale nikt mi zdjęć nie robił, ani nie napisał o tym nigdzie. A nawet jest mi bardzo głupio bo nie oczekiwałem, ani nie oczekuję za to podziękowań.
Czy przy okazji legitymowali dziadka ? Uratowanie życia nie pójdzie w statystyki natomiast legitymowanie tak.