REKLAMA
18.4 C
Siedlce
Reklama

„Żaden z prezesów WLKS nie miał tak trudnego początku”. Rozmowa z Ryszardem Boratyńskim

WLKS Siedlce-Nowe Iganie przechodzi jeden z najbardziej kryzysowych momentów w swojej blisko 50-letniej historii. Walka o władzę pomiędzy „starymi” działaczami i odwołanym przez nich prezesem Markiem Murmyłą oraz jego zwolennikami odbiła się szerokim echem, powodując duże straty wizerunkowe. Klub stara się wyjść na prostą, powołując nowego prezesa. Z Ryszardem Boratyńskim rozmawia Paweł Świerczewski.

Ryszarda Boratyńskiego nie trzeba przedstawiać osobom będącym blisko WLKS, gdyż jest Pan związany z tym klubem od wielu lat jako sponsor i działacz. Czytelnicy jednak chętnie dowiedzieliby się czegoś więcej o nowym włodarzu.

-Do WLKS zostałem wciągnięty, tak jak mnóstwo innych kolegów, przez Janka Gołębiewskiego i świętej pamięci Andrzeja Łukę. Początkowo jako lokalny przedsiębiorca wspierałem klub tylko finansowo. Moje zaangażowanie rosło, więc stopniowo, od szeregowego członka klubu, doszedłem do zasiadania w zarządzie, a następnie w prezydium. Gdy prezesem został nieodżałowany Zygmunt Wielogórski, obdarzony przez niego zaufaniem, pełniłem funkcję wiceprezesa. Po odwołaniu pana Marka Murmyły członkowie zarządu, którzy są jednocześnie moimi dobrymi kolegami, zapytali, czy zgodzę się go zastąpić. Czując się odpowiedzialnym za ten klub, powiedziałem „tak”.

Tym samym podjął się Pan trudnego wyzwania, gdyż, nie ma co ukrywać, sytuacja WLKS po ostatnich wydarzeniach jest nie do pozazdroszczenia.

-Doprowadziła do tego szkodliwa działalność mojego poprzednika i przekabaconych przez niego popleczników. Ta grupa postanowiła usunąć z WLKS zasłużonych działaczy, którzy budowali ten klub i oddali mu kawał swojego życia. Pan Marek Murmyło, jak na wojskowego przystało, chciał tu wszystkimi rządzić. Gdy tylko ktoś się z nim nie zgadzał, zaraz się denerwował i „tupał nóżką”. Myślał, że WLKS będzie kierował jednoosobowo, robiąc co mu się tylko podoba. Pomylił się, gdyż są w tym klubie osoby, które mu się postawiły. Teraz on nie potrafi pożegnać się z honorem. Żaden z moich poprzedników nie miał tak trudnego początku jak ja. Ale nie jestem człowiekiem strachliwym, nie boję się wyzwań.

Były prezes utrzymuje, że został bezprawnie odwołany. Co, jeśli sąd przyzna mu rację?

-Dla nas sprawa pana Murmyły jest już zamknięta. Wystarczy spojrzeć na zapisy w KRS. Nowym prezesem zostałem ja, a funkcje wiceprezesów sprawują Adam Gabiński i Jacek Kuźniarski. Prawo jest po naszej stronie.

Za Markiem Murmyłą stały pieniądze firmy, którą reprezentuje. Czy klub poradzi sobie bez tych środków?

-WLKS radził sobie na długo przed nastaniem pana Marka Murmyły, poradzi sobie i bez niego.

(…)

Cały wywiad przeczytacie w papierowym i e-wydaniu „TS” nr 29.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Nie oddamy kadencji walkowerem

Z Tomaszem Araszkiewiczem, przewodniczącym Klubu radnych Koalicji Obywatelskiej w...

Aleksandra Antoniak w Finale!

Mega - utalentowana Aleksandra Antoniak z Przygód (gmina Suchożebry)...

Stracił 200 tys zł. Otworzył rachunek kryptowalutowy

Sztuczna inwestycja wiązała się z wyrobieniem certyfikatu i wpłatą...

Zbiórka żywności dla osób poszkodowanych w powodzi

Stowarzyszenie Mieszkańców Bezpartyjne Siedlce organizuje zbiórkę żywności dla osób...

Marek Sawicki zaprasza na otwarcie biura poselskiego

Marszałek senior Sejmu X kadencji zaprasza na otwarcie biura...

Siedlce solidarne z powodzianami

W związku z dramatyczną sytuacją powodziową na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie,...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje