Od dziś można w siedleckim Muzeum Regionalnym oglądać obrazy olejne siedlczanina malarza, rzeźbiarza i poety, Zygmunta Urbanowicza. – Maluję obrazy realistyczne, czyli najtrudniejsze, bo… najłatwiejsze do skrytykowania – zażartował na wernisażu autor.
– Na obrazach realistycznych od razu widać, co i jak jest namalowane – wyjaśnił Z. Urbanowicz. Na wystawie w siedleckim Muzeum Regionalnym znajdziemy 31 obrazów artysty, przedstawiających: kompozycje o tematyce historyczno-patriotycznej, pejaże, kwiaty i martwe natury.
Z. Urbanowicz jest absolwentem dzisiejszego IV Liceum Ogólnokształcącego im. hetmana Stanisława Żółkiewskiego w Siedlcach. Namalowany przez niego portret patrona szkoły zdobi salę historyczną tej placówki.
Pan Zygmunt nie ukrywa, że jest malarskim samoukiem. – Kiedyś znajomy powiedział mi – maluj, maluj, a może kiedyś będziesz mistrzem, a nawet wicemistrzem malarskim – zachęcał. Czy jestem jeszcze mistrzem, czy już wicemistrzem – ocenicie Państwo sami, oglądając moje prace – powiedział skromnie. – Najczęściej jestem określany portrecistą – dodał.
– A jak pan maluje czarne charaktery? – zapytała jedna z przybyłych na wernisaż pań po sugestii malarza, iż bardzo dobrze potrafi rozpoznać charakter czlowieka po jego twarzy. – Czarną farbą – odparł z rozbrajającą szczerością Z. Urbanowicz. – Na białym tle… – weszła mu w słowo pytająca. – Na czarnym tle – uściślił malarz.
Oprócz obrazów można dziś było poznać wiersze pana Zygmunta, które pięknie, choć z niewielką tremą, odczytał pracownik Muzeum, Paweł Mrozowski. Równie przejmująco zabrzmiała pieśń patriotyczna w wykonaniu Zdzisława Żuka.
Jak się dziś okazało, również Z. Urbanowicz ma ukryte talenty muzyczne… – Pan Zygmunt jest przykładem czlowieka, kóry postępuje zgodnie z biblijnym nakazem: nie ukrywaj i nie marnuj swoich zdolności – powiedziała przygotowująca wystawę Danuta Michalec. – Być może będzie nam tu kiedyś dane posłuchać jego śpiewu – dodała obiecująco.
– Kiedyś za odśpiewanie "Sto lat" dostałem czekoladę – pociągnął temat Z. Urbanowicz. – Przez pewien czas zarabiałem nawet na życie śpiewaniem. Wchodziłem do kawiarni, zaczynałem śpiewać, a ludzie od razu mi płacili… żebym przestał – dodał z rozbrajającą szczerością.
– Życzę panu, żeby pan mógł zawsze zarobić na życie swoją twórczością – spuentował ten wątek prezydent Siedlec, Wojciech Kudelski, który przybył na wernisaż z żoną Marią.
W piwnicy tegoż budynku, gdzie przetrzymywano katowanych ludzi, znajduje się płyta marmurowa, na której obok krzyża i orła białego zamieszczono sentencję autorstwa Zygmunta Urbanowicza.
Kolejną ciekawostką jest to, że pradziadek Z. Urbanowicza był współpracownikiem ks. Stanisława Brzóski.
Wystawę można oglądać do 3 maja. (tekst i zdjęcia Ana)
czarny charakter?
ha, ha, ciekawe…