REKLAMA
11.2 C
Siedlce
Reklama

Na prochach waszych…

Jakby mieszkał we mnie lęk przeszłych pokoleń, cała trauma trzech ostatnich stuleci. Historia, nawet przebrana w kostium, wciąż robi wrażenie. Zanim na węgrowskim rynku rozpoczęła się inscenizacja powstańczych wydarzeń 1863 r., w zacisznych salach Miejskiej Biblioteki otwarto wystawę ilustracji Pawła Głodka „Sceny batalistyczne w historii”.

Burmistrz Jarosław Grenda przypomniał, że bitwa, która rozegrała się 146 lat temu, miała bardzo duży wpływ na to, co później działo się w mieście: nastąpiły represje, wiele osób zostało zesłanych na Syberię lub rozstrzelanych.

Nic na zawsze
 – Obchody rocznicowe  stały się ostatnio bardzo żywe. Mają potrójną wymowę: są hołdem złożonym powstańcom, żywą lekcją historii, mają także walor promocyjny. Powinny też budzić refleksję na tym, jak państwo, będące w XVI wieku u szczytu potęgi, dwieście lat później utraciło swój byt państwowy, i jak trudno później było tę państwowość odzyskać. Przyszło nam żyć w czasach niepodległej, wolnej Polski. Powinniśmy niepodległość szanować, umacniać, bo w życiu narodów i państw nic nie jest dane raz na zawsze – mówił Jarosław Grenda.  

Wystawa ilustratora książek Pawła Głodka powinna zachwycić przede wszystkim najmłodszych. Jest bajecznie kolorowa. Ukazuje wojnę jako zjawisko estetyczne: niewiarygodnie barwne mundury, dramatycznie upozowane sceny. Historyczny komiks na pograniczu kiczu. Ale trzeba przyznać – kuszący oko i przyciągający uwagę. Bo wtajemniczenie w historię od czegoś, trzeba przecież zacząć. Można od ilustracji: koni, słoni, husarskich skrzydeł, ułanów. Jeśli przeczyta się podpisy, będzie to już pierwsza lekcja historii: bitwa pod Akcjum w 31 r. p.n.e., bitwa pod Koronowem (która utonęła w cieniu zwycięstwa pod Grunwaldem), kampania pod Smoleńskiem, bitwa pod Wiedniem, amerykańska wojna secesyjna, II wojna światowa.

Straszliwa partyzancka wojna

Barwność ilustracji w Domu Gdańskim to swoisty kontrapunkt dla historycznej prawdy o powstaniu styczniowym. Przypomnieli o niej w słowie wstępnym organizatorzy inscenizacji: – To była straszliwa partyzancka wojna. Obraz kolorowych ułanów walczących z równie kolorowymi huzarami w trakcie powstania listopadowego dawno odszedł w zapomnienie. W powstaniu styczniowym kolorem dominującym była szarość i kolory ochronne. 

Godzinną inscenizację, której reżyserami byli Łukasz Gołoś i Roman Postek, obejrzało na rynku kilka tysięcy widzów. Nie odstraszył ich nawet kilkustopniowy mróz. W porównaniu do ubiegłego roku w scenariuszu poczyniono spore zmiany. Skrócono przegląd oddziałów przed bitwą. Rozbudowano efekty akustyczne i świetlne. Dzięki przeniesieniu widowiska na czas po zachodzie słońca, akcję można było śledzić również na ekranie, zawieszonym przy zachodniej ścianie rynku. I to, co można było na nim zobaczyć, było – dzięki sprawnemu montażowi i reżyserii – chwilami ciekawsze, ładniej zainscenizowane niż to, co miało się przed nosem na płycie rynku.

Przebieg inscenizowanych zmagań na rynku, choć widowiskowy,  miał raczej niewiele wspólnego z faktycznym przebiegiem bitwy, która rozegrała się 3 lutego 1863 r. pod Węgrowem. Ale trzeba przyznać – inscenizacja robiła wrażenie! Także dzięki odpowiednio dobranej muzyce – pieśniom patriotycznym i powstańczym, zarówno polskim, jak i rosyjskim. Gdy po skończonej bitwie na pobojowisku zaległa cisza, rozległo się w niej donośne krakanie ptaków. Jak złowieszcze memento, przypominające powstańcze opowiadanie Stefana Żeromskiego „Rozdziobią nas kruki, wrony…”.  W ten sposób rozpoczął się symboliczny epilog widowiska. Na pustym pobojowisku złowieszczy taniec na szczudłach odtańczyła ubrana na biało postać w cylindrze, powszechnie interpretowana jako Śmierć. Przejmujące widowisko zakończył „Mazurek  Dąbrowskiego”.

Wdzięczność i pamięć    
Burmistrz Węgrowa, Jarosław Grenda mówił: – Na pamiątkowym kamieniu, który jest umieszczony na mogile powstańców 1863 roku, poległych w bitwie pod Węgrowem, widnieją słowa, które towarzyszą mieszkańcom Węgrowa przez całe życie „Na prochach waszych z pól polskich kamienia wznoszą przez pamięć wdzięczne pokolenia”. To właśnie ta wdzięczność jest źródłem dzisiejszej uroczystości, mszy i inscenizacji.

2 KOMENTARZE
  1. dziękuję
    Dziękuję Panie Darku. Dziękuję za to co Pan pisze i przede wszystkim, jak Pan pisze. Nareszcie widzę, że ktoś myśli co napisać,że jakieś impulsy elektryczne przechodzą przez zwoje mózgowe a nie tylko metodą kopiuj-wklej tworzy swoje…artykuły(?) Lubie czytać Pana materiały, felietony. Dziękuję.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Wandalom przeszkadzał przewijak dla maluszków

We wrześniu w Mińsku Mazowieckim z wielką pompą...

Kolumbijska mgła nad Kosowem

34-letni Kolumbijczyk kierujący peugeotem, wjechał do przydrożnego rowu w...

Cegłów: Kobieta potrącona przez pociąg

Na przejeździe kolejowym w Cegłowie pociąg potrącił 43-letnią kobietę. Jak...

Ciężarówka uderzyła w rower

Na ul. Jagiełły w Siedlcach doszło do potrącenia osoby...

Pociąg potrącił mężczyznę

W okolicy peronu pociąg relacji Warszawa - Mińsk Mazowiecki...

Wężykiem po drogach Skórca. Pijany kierowca uciekał przed policją

Policjanci otrzymali zgłoszenie o kierowcy skody, który „wężykiem” porusza...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje