Alkohol to temat, który rozgrzewa do zenitu emocje samorządowców w Mińsku.
Gdyby Leszek Celej, dawny radny miejski, przewidział w 2003 roku, że jego pomysł dopisania muzeów do listy miejsc, w pobliżu których nie można prowadzić sprzedaży napojów alkoholowych, będzie dotyczył instytucji przez niego kierowanej, to głęboko przemyślałby swój wniosek. Wówczas jednak był radnym, a nie dyrektorem Muzeum Ziemi Mińskiej…
Kiedy Leszek Celej został dyrektorem muzeum i zaczął realizować świetne wystawy, zauważył, że goście i zwiedzający muzeum chcieliby w przymuzealnej kawiarni wypić z gośćmi lampkę wina czy koniaku. Tymczasem zapis uchwały antyalkoholowej, przyjętej w mieście, wymienia miejsca, gdzie alkoholu podawać nie można. Obok: szkół, kościołów, przedszkoli itp. z inicjatywy samego Celeja znalazły się na niej także muzea. Gdy przy Muzeum Ziemi Mińskiej zaczęła funkcjonować mała, określana jako artystyczna, kawiarnia Witraż, dyrektor Celej wystąpił do dawnych kolegów radnych z wnioskiem, by muzeum jednak wykreślić z listy miejsc, gdzie nie można podawać alkoholu. Argumenty Celeja radnych nie przekonały.
Obecnie po raz kolejny dyrektor muzeum chce skłonić radnych do zmiany decyzji. Teresa Szymkiewicz, szefowa komisji Budżetu i Planowania Gospodarczego, w imieniu komisji i swoim negatywnie oceniła pomysł sprzedaży alkoholu w kawiarni przy Muzeum Ziemi Mińskiej. – Jak młodzież ma się edukować – pytała – to jej pomoże lampka wina, koniaku? Przyswajalność wiedzy będzie wówczas większa? W Mińsku są także radni, jak Ryszard Sztorc, którzy uważają, że alkohol nie jest artykułem zabronionym, a państwo z jego sprzedaży czerpie zyski. – Nie bazujmy na zakazach – komentował. – Tym, którzy w nadmiarze nadużywają alkoholu, nic już nie pomoże.
– Mądrość polega nie na restrykcjach, lecz na dawaniu dobrego przykładu – przekonywał Celej. Inicjatywa, by podawać alkohol w kawiarni Witraż ma na celu poszerzenie palety propozycji muzeum. Nie próbujmy środowiska Mińska wpychać w strefę głębokiego prowincjonalizmu. I ten argument chyba pomógł, gdyż większość przesądziła, by „Witraż” zaliczyć do miejsc, w których można w mieście spożywać alkohol. (BoNo)
Burmistrz negował pomysł L. Celeja, także komisja antyalkoholowa była przeciw. Sekretarz miasta, Jadwiga Frelak, przewodnicząca Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, przypomniała, że Mińsk ma określoną liczbę punktów podawania alkoholu oraz strefy wolne od alkoholu. Czy ma sens ograniczanie dostępu do alkoholu – stawiała pytanie. – Ma – odpowiadała sobie. Potwierdzają to badania. Usytuowanie punktów sprzedaży o 30 proc. wpływa na zwiększenie konsumpcji alkoholu.