– Z bronią jest jak podczas pierwszego spotkania kobiety z mężczyzną: mnóstwo obaw, a później bawimy się bardzo dobrze – przekonuje Mariusz Kurow, mieszkaniec Wólki Nosowskiej, który systematycznie korzysta ze strzelnicy. Twierdzi, że hałasy są znikome.
Czy strzelnica sportowa w Wólce Nosowskiej rzeczywiście zakłóca spokój mieszkańców? Rok temu gmina zgodziła się użyczyć Patrykowi Ludwiszewskiemu teren po byłej żwirowni. Powstała tam strzelnica. Na początku roku pojawiły się pierwsze sygnały od mieszkańców, że hałas ze strzelnicy przeszkadza im. Właściciel strzelnicy przyznaje, że wtedy przyjechało dużo jego znajomych, więc mogło być głośno. Miał to być jeden incydent, ale do wójta trafiła petycja o zamknięcie strzelnicy. Podpisało się pod nią 13 osób.
Pan Jan, starszy mieszkaniec Wólki Nosowskiej, poskarżył się na hałas ze strzelnicy także do nas. A inni mieszkańcy mieli dzwonić ze skargami do radnego z Wólki Nosowskiej, Ignacego Janczuka. Petycja od mieszkańców nie trafiła jednak na obrady radnych. Wydawało się, że sprawa ucichła.
Pod koniec czerwca Patryk Ludwiszewski złożył prośbę o przedłużenie dzierżawy na kolejny rok. Kwestia uciążliwości strzelnicy wróciła jak bumerang. Ignacy Janczuk stanął po stronie skarżących się mieszkańców. Na sesję przyszedł także Patryk Ludwiszewski. Stwierdził, że nie wie nic o protestach, podkreślał, że na prowadzenie strzelnicy uzyskał zgodę od stosownych jednostek, ma regulamin korzystania ze strzelnicy i gwarantował, że nie ma hałasu. Radni, którzy mieli zaopiniować jego prośbę, nie podjęli decyzji. Zdecydowali, że wcześniej trzeba się spotkać z mieszkańcami.
Spotkanie odbyło się na początku sierpnia. Pan Jan stwierdził na nim, że mieszka 200 m od strzelnicy, więc przeszkadzają mu nie tylko odgłosy strzałów, ale też inne hałasy dobiegające ze żwirowni, a także porozkładane tam opony. Sołtys wsi oświadczył z kolei, że nikt nie zgłaszał mu uciążliwości takiego sąsiedztwa, oprócz radnego Janczuka. Patryk Ludwiszewski zauważył natomiast, że wcale nie jest głośno, bo zamontował moderatory dźwięku.
Ignacy Janczuk zawnioskował, by pan Patryk zebrał podpisy od osób mieszkających w promieniu 1 km od strzelnicy. – Jeśli będzie zgoda, to niech strzelnica będzie – oświadczył, ale zaraz po spotkaniu wysłał do wójta pismo, że w jego ocenie strzelnica nie może być tak blisko domostw. Zaproponował zmianę jej lokalizacji. Z kolei właściciel strzelnicy zebrał 23 podpisy od mieszkańców, którzy stwierdzili, że sąsiedztwo strzelnicy im nie przeszkadza.
2 września przed nadzwyczajną sesją Patryk Ludwiszewski złożył kolejną prośbę o przedłużenie umowy na użyczenie żwirowni. Podkreślił, że wprowadził zmiany w zasadach korzystania ze strzelnicy, by zredukować hałas, a co za tym idzie, poprawić komfort życia sąsiadów.
Jaką decyzję podjęli radni w sprawie dalszego funkcjonowania strzelnicy? Przeczytajcie cały artykuł w najnowszym papierowym i e-wydaniu (KUP TERAZ) “Tygodnika Siedleckiego”.
Budowę strzelnic przy każdym przedszkolu, żłobku, plebanii zapowiedział poseł Braun.
Program “Strzelnica Plus” ma ruszyć tuż po wyborach.