REKLAMA
0.8 C
Siedlce
Reklama

Duże drzewa, duży kłopot

Mieszkańcy ul. Nowowiejskiej i Leśnej w Wielgolesie (gm. Latowicz) skarżą się na notoryczne przerwy w dostawie prądu. Przy każdym mocniejszym podmuchu wiatru brak przynajmniej jednej fazy. – Wśród naszych najbliższych są osoby w podeszłym wieku, schorowane, z astmą czy nowotworami. Dwoje z nich musi przechowywać leki w lodówce – zwracają uwagę.

– Obok znajduje się Zespół Pałacowo-Parkowy, na jego terenie rosną wierzby i mirabelki. Te drzewa są teraz bardzo wysokie. Konary wychodzą aż na jezdnię i zasłaniają widoczność od strony Kamionki. Przy dużych wiatrach zahaczają o linię energetyczną – tłumaczą mieszkańcy i dodają: – Nie wiemy, czy te drzewa rosną zbyt szybko, czy może transformator nie wytrzymuje mocy.

Czasem prąd wyłączany jest na 2 lub 3 minuty, a czasem nie ma go przez kilka dni. – Pośród nas są osoby z niepełnosprawnościami, w podeszłym wieku, schorowane, z astmą czy nowotworami. Dwoje z nich musi przechowywać leki w lodówce. Dbamy o zdrowie najbliższych, ale jak można zadbać, jeżeli praktycznie raz w tygodniu nie ma prądu? – pytają mieszkańcy, rozkładając ręce.

Po awariach mają utrudniony kontakt ze służbami ratunkowymi. Brak internetu, nie ma dostępu do sieci. Cudem jest dodzwonienie się na numer pogotowia energetycznego. – Dlaczego mamy wyrzucać jedzenie z lodówki i korzystać całodobowo z agregatu prądotwórczego?- pytają. – To 200 zł na dobę za samo paliwo. Najbardziej dziwi nas fakt, że tuż przy transformatorze znajduje się Ośrodek Zdrowia, a lekarze i pielęgniarki świadczą tu usługi dla mieszkańców kilku wiosek. Gdy pojawiają się problemy z prądem, mają utrudnioną pracę albo nie pracują. Po prostu idą do domu.

Gdy mieszkańcy Nowowiejskiej i Leśnej poskarżyli się PGE na częste wyłączenia prądu, przysłano im tabelę, z której wynikało, że we wskazanym czasie żadnych wyłączeń nie zarejestrowano. Sami mieszkańcy twierdzą natomiast, że braki w dostawie trwają czasem nawet 3 dni. – Gdy dzwonimy na numer pogotowia energetycznego, mówią nam, że za 4 dni przyjadą i zrobią nam tę fazę. Ale dopiero interwencja zastępcy burmistrza sprawia, że ktokolwiek się pojawia – opowiadają miejscowi.

ELEKTRYCY PRZESKAKUJĄ PRZEZ PŁOT

Zresztą okazuje się, że pracownicy Pogotowia Energetycznego również mają nie lada problem. Właściciel Zespołu Pałacowo-Parkowego uniemożliwia wejście na swoją działkę. – Elektrycy muszą przeskakiwać przez płot, żeby naprawić awarie. Ostatnio zrobiono nam dwie fazy, a trzeciej nie, bo pracownicy rejonu energetycznego nie mogli przyciąć gałęzi po stronie parku. To jest paranoja – komentują mieszkańcy.

Wojciech Gręziak oraz inni radni zauważają, że brak prądu czy nagłe spadki napięcia dotyczą także innych rejonów Wielgolasu. Jako przykład podają program „Czyste Powietrze”, z którego korzysta coraz więcej mieszkańców. – Kotły wymagają odpowiednich sterowników. Koszt sterownika waha się od 1,5 tys. nawet do 4 tys. zł. Tymczasem wartość spadków napięcia w dostawie prądu między godz. 12.00 a 13.30 dochodzi nawet do 20%. Przy takich spadkach cała elektronika po prostu się psuje – zauważa. I przypomina, że w Wielgolesie są: piekarnia, stacja benzynowa, zakład drzewny i wiele innych firm. – A mamy jeszcze szkoły, gdzie dzieci oczekują na cieple obiady i nagle wyłącza się prąd o godz. 9.00, bez żadnego wcześniejszego komunikatu – dodaje.

Piotr Ładno, członek Zarządu Powiatu Mińskiego, mówi, że tylko w przypadkach planowanych prac konserwacyjnych da się uprzedzić mieszkańców o wyłączeniu prądu. Natomiast jeżeli dochodzi do nagłych wyłączeń, to znaczy, że zdarzyła się awaria, której nikt nie przewidział. Jak tłumaczy, sprawa ul. Nowowiejskiej i Leśnej jest mu bardzo dobrze znana. – Tam jest napowietrzna linia średniego napięcia i na sąsiedniej posesji, w Zespole Pałacowo-Parkowym, rosną bardzo duże drzewa, które w trakcie porywów wiatru powodują zerwanie linii energetycznej – tłumaczy. – Byłem z burmistrzem u właściciela tego parku. Rozmowa była miła, ale on jest miłośnikiem przyrody i dlatego chyba nie chce wszelkich wycinek – relacjonuje.

CIERPLIWOŚCI, TO TYLKO ROK

Piotr Ładno informuje, że jedynym sposobem, aby rozwiązać problem mieszkańców, jest powstanie linii kablowej. I jak zapewnia, rozmowy w tej sprawie zostały już podjęte. – Burmistrz spotkał się z dyrektorem generalnym PGE w Warszawie, ja również, bo był plan, żeby zmodernizować sieć średniego napięcia i skablować cały Wielgolas. Tylko to są olbrzymie pieniądze i nie da się tego szybko zrealizować. Dlatego wpadliśmy na pomysł, żeby okroić ten projekt i objąć nim tylko miejsca, które pilnie tego wymagają, czyli np. ul. Szkolną oraz Nowowiejską. Koncepcja obejmuje usunięcie linii napowietrznej na długości 1400 m i powstanie linii kablowej na długości 2 kilometrów. Mielibyśmy wtedy dwie stacje transformatorowe.

Burmistrz Latowicza Bogdan Świątek-Górski mówi, że rozwiązanie tego problemu jest blisko, ale fizycznie przebudowa tej linii potrwa około roku. Do tego czasu mieszkańcy muszą się uzbroić w cierpliwość.

TOMASZ MARKIEWICZ

6 KOMENTARZE
  1. Wszędzie tak jest, wyłączają prąd na kilka godzin bez żadnej przyczyny i nie informują ludzi. Całe PGE.

    Odpowiedz moderated
  2. Ta sytuacja nie dotyczy tylko miejscowości Wielgolas🙂
    Ostatnia awaria miała miejsce bodajże w poprzednim tygodniu, brak jednej fazy objął także Latowicz miejscowość Kamionka oraz Stawek 🙂 tak mówiono na infolinię PGE.
    Dziwne że to przez gałęzie przy pałacu🙂

    Odpowiedz moderated
  3. Proszę o poruszenie przez redakcję Tygodnika Siedleckiego również stanu pobocza drogi 2231W Latowicz – Mrozy – Kałuszyn.

    Pas ruchu jest bardzo niebezpieczny !
    Powód? Zarośnięte pobocza odrostami z drzew. Najgorsza sytuacja jest na początku drogi jadąc od Latowicza w kierunku miejscowości Waliski.

    Pobocze jest tak zarośnięte że wystające odrosty sięgają linii asfaltowej. Odrosty są aż wytarte przez jadące samochody ciężarowe i osobowe wygląda to jak jazda w tunelu.

    Wielokrotnie byłem światkiem jak idący piesi asfaltem bo nie mogli iść poboczem, nie mogli uciec z drogi w chwili gdy z obydwu stron jechały dwa tiry, które ciężko miały w szybkim tempie wyhamować tyle ton !

    Najgorsza sytuacja była w żniwa kiedy wyłaniające się kombajny na łuku drogi powodowały zagrożenie wypadku drogowego.

    O Groźnych sytuacjach słyszałem od znajomych że w deszczowa noc nie dało się dostrzec nic przez te krzaki a jeszcze gorzej dzikich zwierząt.

    Po dzwonieniu do zarządcy drogi nic nie zostało poczynione w tym kierunku władze tłumacza to zbyt dużym kosztem oczyszczenia tego odcinka drogi 🙂 cała Polska

  4. Nie jest to problem tylko mieszkańców gm Latowicz i wina drzew w gm mrozy jest ten sam problem notoryczny brak prądu czy wieje czy nie codziennie rano go nie ma…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Są wyniki sekcji zwłok kobiety potrąconej w centrum Siedlec

Do tego tragicznego zdarzenia doszło 5 listopada na ul....

Śmiertelny wypadek w gminie Suchożebry (AKTUALIZACJA)

1 lutego w miejscowości Sosna-Korabie około 20-letni mężczyzna kierujący samochodem bmw wypadł z drogi i wpadł na częściowo zadrzewioną łąkę.

Siedlce: Szalony pościg za kierowcą BMW. Staranował dwa radiowozy i ranił policjanta

Minionej nocy na ulicach Siedlec i okolicznych miejscowości odbywał...

Społem PSS w Siedlcach buduje bloki…

Wielu siedlczan zastanawia się, co powstanie w miejscu budynków handlowych i przystanku dla busów przy ul. Sienkiewicza, nieopodal ronda św. Andrzeja Boboli. Już wiemy! Inwestor PSS Społem planuje wybudować w tym miejscu budynek mieszkalno-usługowy.

Grzybiarze, uważajcie na żmije!

Dziś do redakcji zgłosił się pan Daniel z Siedlec,...

Tragiczny wypadek w gminie Dobre. Nie żyje 35-letnia kobieta

4 października ok. godz. 8 w miejscowości Rudzienko (gm....

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje