– To była sobota, 1 lipca, 1989 r. Wtedy pracowało się 2 soboty w miesiącu, a zarabiało miliony! O tak, zarabiałam miliony. Prawda, jakie to dobre czasy? – tak Hanna Wocial, wójt gminy Jakubów, wspomina swój pierwszy dzień pracy w urzędzie gminy.
Rzeczywiście, był taki okres, że Polska była krajem milionerów. Banknoty przed denominacją (w 1995 r.) dochodziły do 2 mln zł. Jedno jajko kosztowało 2200 zł, za butelkę oleju trzeba było zapłacić 17500 zł, a za pół litra wódki – 71500. I każdy mógł sobie na to pozwolić, bo przeciętna pensja wynosiła kilka milionów. Tyle że tak pięknie wyglądało to tylko na papierku. Ludzie operowali milionami, ale na niewiele było ich stać. Byli, jak to się mówi, milionerami bez grosza. – Jestem nauczycielem z wykształcenia i czasy swojej młodości pod względem bytowym, zarobkowym wspominam źle. Te pensje nie pozwalały mi na życie na takim poziomie, jakiego bym oczekiwał – mówi Marek Rudka, przewodniczący rady gminy Mrozy.
Burmistrz Mrozów Dariusz Dariusz Jaszczuk budował wtedy dom. – 13 metrów kwadratowych samych płytek bez ułożenia kosztował tyle samo, ile półtora roku wcześniej pobudowanie jednej kondygnacji budynku. Inflacja galopowała, pieniądze traciły wartość. Trzeba było wszystko szybko kupować. A kupowało się rzeczy niepotrzebne. Na zasadzie: „są w sklepie, mam pieniądze, to kupuję, bo jutro będzie kosztować 2 razy tyle”. Pieniądz nie miał żadnej stabilności. – Nie chciałbym, żeby tamte czasy wróciły – podsumowuje.
Stanisław Duszczyk, dziś burmistrz Siennicy, przystępował wtedy do pierwszej komunii. Nie każdy daje dziecku prezent, często zamiast niego pojawia się koperta z gotówką. Ile dać? Tyle, na ile nas stać. Dzisiaj to jest od 500 do 1500 zł w przypadku chrzestnych, 300 do 500 zł dają dziadkowie. A wtedy? – Podejrzewam, że, zliczając wszystko, dostałem miliony – śmieje się.
– Teraz już nie zarabia się milionów. Zarabiamy w tysiącach, ale uważam, że dzisiejsze wynagrodzenia w samorządach wcale nie są złe – mówi Hanna Wocial. Zresztą samorządowcy niekiedy sami przykręcają kurek z pieniędzmi. – Rada gminy, ustalając wysokość stawek dla pracowników samorządowych, musi uwzględnić realia i dostosować płace do zarobków innych mieszkańców. Szczególnie że to środowisko wiejskie. Nie możemy zbytnio odskoczyć od reszty, bo byłoby to niedobre, niemoralne i nieetyczne – tłumaczy wójt Jakubowa. Tego samego zdania jest Bogdan Świątek-Górski, burmistrz Latowicza. Na jego pobory składają się cztery podstawowe komponenty: wynagrodzenie zasadnicze – 9 tys. zł, dodatek funkcyjny – 3150 zł, dodatek specjalny – 3646 zł (30% sumy wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego) oraz dodatek za wysługę lat. Kilka miesięcy temu radni zaproponowali mu podwyżkę, bo to najniższe zarobki w powiecie. Ale on nie zgodził się na więcej. Burmistrzowi Latowicza do tej pory było raźniej, bo zamykał listę najgorzej zarabiających wójtów/ burmistrzów razem ze Stanisławem Duszczykiem z Siennicy. Ale to się już zmieniło. – Dostałem podwyżkę od nowej rady. Wprawdzie nie jest to maksymalna stawka, ale nie jest źle, bo nie jestem już na końcu tej listy z minimalną stawką – wyjaśnia burmistrz Siennicy.
TOMASZ MARKIEWICZ
Obecne pensje (szczególnie w sferze budżetowej) też nie pozwalają na życie na takim poziomie, jakiego byśmy oczekiwali
Proponuje przejrzeć zajrzeć do oświadczeń majątkowych tych z samej góry – to nie samorządowcy to oligarchowie.
Przy okazji
Czy może wiadomo ile jeszcze Stanowisk dyrektorskich, kierowniczych, nadzorczych oraz referatów i wydziałów stworzy Hapunowicz ?
Ilu jeszcze pryncypałów zostanie wciśniętych na stołek?
Ile jeszcze GIENIUSZY PISowców sie najedzie do Siedlec?
Zguba I Rozbój
Tobie to już żaden lekarz nie pomoże może zakład zamknięty w tej twojej zapalczywej chorobliwej nienawiści
Pieniądz pieniądzowi nie równy. Dziś możemy nażreć się więcej niż 20 lat temu za średnią czy tam minimalną krajową, mniejsza oto, jednak na zakup mieszkania trzeba tyle samo, jak nie więcej pracować, ot taka ciekawostka. Matkę oszukasz, ojca oszukasz, siebie oszukasz, ale matematyki nie oszukasz.
Byś się wstydził jeden z drugim. Siedziecie na ciepłym krześle i jeszcze mało….
Jeden grosik dla urzędu, przeta żreć coś musi…
Pan Prezydent utworzy tyle stanowisk ile uzna za stosowne skoro ma takie uprawnienia znajomym trzeba popierać.