Dwa lata temu Kazimierz Hawryluk przegrał w Sądzie Apelacyjnym z Bankiem Spółdzielczym w Starej Kornicy. Miał przeprosić bank publicznie, na sesji, za kłamstwa, które wypowiadał na temat tej instytucji. Jako ówczesny wójt Kazimierz Hawryluk nie tylko nie wykonał wyroku, ale… poszedł krok dalej. W maju ubiegłego roku znów oczernił publicznie ten bank.
W 2019 roku parafie w Starych Szpakach i Starej Kornicy realizowały projekt termomodernizacji kościołów, korzystając z dofinansowania, które wpływało transzami. Gdy zabrakło 120 tys. zł na pokrycie rachunków, proboszcz parafii w Starej Kornicy zwrócił się do miejscowego banku o kredyt. W trakcie prowadzenia procedury ówczesny wójt Kazimierz Hawryluk próbował wycofać wniosek kredytowy, ale bank uznał, że nie miał do tego uprawnień. Ostatecznie proboszcz zrezygnował z kredytu w tym banku, korzystając z innej oferty.
Na sesji rady gminy wójt Hawryluk podsumował projekt, twierdząc, że bank odmówił udzielenia kredytu dzień przed terminem zapłaty rachunków, co mogło zagrozić realizacji inwestycji. Przedstawiciele banku w Starej Kornicy zażądali na kolejnej sesji przeprosin, ale wójt tego nie zrobił. Sprawa ostatecznie trafiła do sądu.
Proces trwał ponad dwa lata. Najpierw w wyroku Sądu Okręgowego w Siedlcach sędzia podkreślił, że sądowi nie udało się ustalić, „dlaczego i w jakim celu wójt posługiwał się na sesji kłamstwem wypowiadając się na temat banku”, bo Kazimierz Hawryluk przyjął taktykę odpowiadania na pytania niezrozumiale i wymijająco. Sąd uznał, że swoją wypowiedzią wójt dokonał bezpodstawnej, nieuprawnionej i zdecydowanie krzywdzącej dla banku oceny, co naraziło tę instytucję na utratę zaufania, które jest potrzebne do jej prawidłowego funkcjonowania. Kazimierz Hawryluk nie zgodził się z tym wyrokiem i złożył apelację. Wójt znów przegrał, bo Sąd Apelacyjny w Lublinie podtrzymał wyrok siedleckiego Sądu Okręgowego. Choć Kazimierz Hawryluk miał przeprosić bank na najbliższej sesji po ogłoszeniu wyroku, nie zrobił tego. Bank wszczął postępowaniew celu wyegzekwowania wyroku. Sprawą zajął się siedlecki Sąd Rejonowy.
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i e-wydaniu (KUP TERAZ) “Tygodnika Siedleckiego” nr 47