Siedleccy radni dyskutowali nad tym, czy członkami Młodzieżowej Rady Miasta mogą być wyłącznie uczniowie szkół ponadpodstawowych na stałe mieszkający w mieście. Nie doszli do porozumienia i sprawę przenieśli na kolejną sesję.
Stanowisko prawników urzędu w tej kwestii jest jasne: do młodzieżowej rady miasta mogą kandydować tylko ci uczniowie, którzy mieszkają w Siedlcach. I co ciekawe, z taką interpretacją zgodziły się praktycznie wszystkie samorządy uczniowskie siedleckich szkół. Inną opinię miał jedynie samorząd uczniowski siedleckiej „Królówki”. Uczniowie z tej szkoły alarmowali radnych: jeśli przyjmiecie taką uchwałę, to około 40 % uczniów naszej szkoły nie będzie mogło wziąć udziału w wyborach do młodzieżowej rady.
Taki pat
Młodzieżowa Rada Miasta powstała w Siedlcach kilkanaście lat temu.
-Tworzyłem dokumenty potrzebne do jej powołania – mówi radny Mariusz Dobijański. – Od początku zakładaliśmy, że dzięki tej radzie zaktywizujemy młodzież.
Różne były koleje losu tego gremium – raz działała bardzo prężnie, innym razem dochodziło do stagnacji. W obecnej kadencji młodzież jest aktywna – zorganizowano już debatę międzyszkolną i właśnie jest szykowana kolejna. Tyle że radni z „dorosłej” rady odkryli pewną niezgodność statutu z ustawami. Okazało się, że w siedleckiej młodzieżowej radzie zasiadają również uczniowie spoza Siedlec (co prawda uczący się w siedleckich szkołach, ale miejsce zamieszkania mający poza miastem).
Organy nadzoru dopatrzyły się błędów w statutach innych młodzieżowych rad w kraju – wyjaśniała radczyni prawna urzędu Ewa Korniluk.
Prawniczka dodawała, że zgodnie z kodeksem cywilnym miejscem zamieszkania jest to, gdzie człowiek przebywa z zamiarem stałego pobytu. Z kolei miejsce zamieszkania osób małoletnich jest zawsze tam, gdzie miejsce zamieszkania ich rodziców lub opiekunów prawnych. Wniosek jest prosty – miejscem zamieszkania ucznia, nawet jeśli w ciągu tygodnia przebywa w Siedlcach, nadal jest miejsce zamieszkania jego rodzica.
W uchwale miały być wprowadzone zmiany, zgodnie z którymi do Młodzieżowej Rady Miasta mógł kandydować każdy uczeń, ale mający miejsce zamieszkania w Siedlcach.
Prawo chore i koślawe?
-W uzasadnieniu do tej uchwały napisano, że musimy ją przyjąć, bo takie jest prawo – mówi radny miejski Andrzej Koc. – To tym gorzej dla prawa, bo jest koślawe i ułomne. Młodzi ludzie przyjeżdżają do naszego miasta do internatu czy na stancję na 4-5 lat i są wtedy pełnoprawnymi mieszkańcami. Nie można im odbierać możliwości decydowania. To gasi ich zapał.
Radny Maciej Drabio dodaje z kolei, że obecny przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta Jakub Godun jest spoza Siedlec.
-Eliminacja takiego gościa z aktywności to strata dla miasta – mówi Maciej Drabio. – Jeśli zdecydujemy, że w młodzieżowej radzie mogą być tylko mieszkańcy Siedlec, to wyrzucimy część młodzieży na margines życia społecznego.
Prawniczka Ewa Korniluk przekonuje z kolei, że taka decyzja nikogo nie wyrzucałaby z aktywności. – To nie jest żadne ograniczanie praw – mówi. – Taka decyzja byłaby zgodna z konstytucją. Identycznie jest w przypadku rady miasta czy gminy, do której też mogą kandydować wyłącznie osoby mieszkające na danym terenie.
Wieloletnia dyrektor siedleckiej „Królówki”, a obecnie radna Anna Sochacka była w komisji, które rekomendowała wprowadzenie tych zmian.
-Mnie przekonało orzecznictwo sądów w podobnych sprawach – mówi. – Jeśli mamy uczniów np. z Suchożebr, to każdy może działać na terenie własnego samorządu czy też w samorządzie szkolnym, bo z tego nikogo nie wykluczamy.
W “Królówce” widzą problem
Jeszcze przed sesją miejscy urzędnicy zwrócili się do samorządów uczniowskich siedleckich szkół ponadpodstawowych o wyrażenie opinii na temat tej uchwały. Wszystkie samorządy zaopiniowały ją pozytywnie. Zupełnie inną opinię miała
jedynie młodzież z „Królówki”, która skrytykowała pomysł zmian. Uczniowie II LO wskazywali, że ich zdaniem zmiany ograniczą możliwość demokratycznego uczestnictwa młodzieży spoza miasta w sprawach ich dotyczących w Siedlcach.
- W samorządzie uczniowskim naszej szkoły większość jego członków pochodzi spoza miasta – wytykają uczniowie „Królówki” siedleckim radnym. – Dowodzi to tego, że interesy szkoły i naszego miasta są ważne dla wszystkich młodych ludzi, bez względu na zamieszkanie. W naszej szkole 40% wszystkich uczniów to uczniowie spoza Siedlec, nie znajdą więc reprezentacji w organie samorządowym.
Siedleccy radni zdjęli punkt dotyczący tej uchwały z porządku obrad ostatniej sesji. Mają się jeszcze nad tym zastanawiać…
I to jest problem na kilka sesji dla radnych.
Sesja Rady Miasta Siedlce dla Siedlczan
Sesja Rady Gminy (jeżeli taka istnieje) – dla osób z gminy
W czym problem?
no problem większy niż dziurawe ulice…
myślcie
Ci którzy są spoza miasta powinni zajmować się swoimi miejscami zamieszkania,a nie wtrącać się do Siedlec w których nie mieszkają.Pewnie wójt sprowadził by ich na ziemię jak by u siebie zaczęli rządy.A może jeszcze z innego województwa niech głos mają.
A kiedy bezradni cokolwiek ustalili bądź dobrze zrobili .
Tylko rodowici Siedlczanie niech decydują co dla Siedlec dobre.
W czym problem, skoro nawet w wyborach do Sejmu nasze miasto Siedlce jest reprezentowane przez mieszkańców okolicznych gmin, wiosek a nawet przysiółków.
Kto chce, ten sam/sama określa siebie jako miastowego/miastową 🙂
I znowu RADA MIASTA ma pełne ręce roboty.
a o czym poważnym może zdecydować młodzieżowa rada miasta – odpowiem o niczym