Na pasie zieleni między ul. Wyszyńskiego a Kleeberga w Siedlcach pojawił się pracownik znakujący drzewa. Mieszkańcy osiedla są przerażeni. – Czy to geodeta wytyczający miejsce pod nowy blok? – pytają.
Teren, którego krawędzie wyznaczają: park handlowy „Stalchemia”, garaże przy ul. Kleebega, ul. Brzeska i bloki przy ul. Wyszyńskiego, czasy świetności ma już za sobą. Kiedyś tych kilka tysięcy metrów kwadratowych było sporą łąką, gdzie mieszkańcy osiedla mogli się relaksować. Dziś znajdziemy tu głównie chaszcze, których zakamarki upodobali sobie amatorzy napojów wyskokowych. – Ale to zawsze lepsze niż betonoza wokół – komentuje mieszkanka bloku przy Wyszyńskiego 31. – Każdy, kto mnie odwiedza i wychodzi na balkon, jest zaskoczony tym, że praktycznie w centrum miasta mam tyle zieleni – dodaje.
Blok czy pustynia?
Jak mówi kobieta, od jakiegoś czasu sprawa tego miejsca budzi gorące emocje. – W połowie września z forum mieszkańców osiedla na Facebooku dowiedziałam się, że był tam geodeta i znakował sprayem drzewa. Skomentowało to sporo osób. Potem dyskusja przeniosła się między mieszkańców mojego bloku. Większość tych, z którymi rozmawiałam, z przerażeniem stwierdzała, że to na pewno skończy się likwidacją zieleni i postawieniem bloku. Inni podejrzewali: odbywa się tam dzika wycinka drzew na opał, więc miasto je oznacza, żeby zapobiec tym kradzieżom. Tylko jedna pani mówiła, że na tym pasie ma powstać jakiś park. A ponieważ tych oznaczonych drzew jest ponad 200, bała się, że park będzie, ale po wycięciu w pień wszystkich albo prawie wszystkich obecnych drzew. I pytała, czy ta rewitalizacja ma polegać na skasowaniu zieleni, wylaniu betonu i postawieniu doniczek z kwiatami albo krzewami. Bo jeśli tak, to jej się nieszczególnie uśmiecha siedzieć na ławeczce albo wychodzić z psem na pustynię – relacjonuje siedlczanka.(…)
Najpierw trzeba spisać
Małgorzata Jaszczuk, kierownik Referatu Ochrony Środowiska w urzędzie miasta, zna sprawę, bo odebrała
wiele telefonów od zaniepokojonych mieszkańców. Tłumaczy więc: numerowanie drzew w tym miejscu wiąże się z faktem, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dofinansuje tworzenie w Siedlcach tzw. parków kieszonkowych. Jeden z nich może powstać właśnie niedaleko „Biedronki” na ul. Kleeberga.
Więcej o tej sprawi przeczytacie w najnowszym numerze “Tygodnika Siedleckiego” (KUP TERAZ)
A może coś na temat co się działo w tamtym tygodniu na skwerku na rogu Floriańskiej 3 Maja i brzeskiej?
Jaki gospodarz takie porządki.
Wspomnicie moje słowa – kamień na kamieniu po Kolonii Zbuczyn nie zostanie patrząc na to co ONI wyczyniają.
ZGUBA I ROZBÓJ
W imię Ojca i syna wszystkie drogi prowadzą do Zbuczyna bo tam fajnie żyje się 😀😀😀
Do WWL ,postawimy tutaj CPK .
Ilość prezesów, kierowników i dyrektorów z PISu jest w zupełności wystarczająca żeby to zrobić.
Rondo na Cmentarnej tez cale betonowe, na samej ulicy wyceli 5 albo 6 dużych brzóz. Nie rozumiem dlaczego ta betonoza dalej postepuje. Niektore miasta juz tego nie robia, ale Siedlce dalej.. remont wyszedl nie najgorzej, ale czemu trzeba wycinac ciagle ta zielen.. mozna przeciez inaczej.
A to jeszcze Sitnika pomysł z tymi mini parkani.
może będzie morze
Ludzie pilnujmy każdego najmniejszego drzewka nie pozwólmy zrobić z miasta betonozy! To lato gdyby nie ucieczka tam gdzie cień tych drzew byłoby piekłem!A będzie niestety coraz gorzej!
Będzie zielono!Tu powstanie stacja ładowania dla elektryków dla całego osiedla.
To tak jak w siedleckim garnizonie był piękny las a teraz …betonoza i pustynia. Trzeba wyciąć wszystkie drzewa żeby potem niewiadomo kiedy zasadzić nowe… Jak są oznaczone sprayem to są do wycięcia. Przykro mi.
oczywiście że wszystko wytną, drzewa boomerom przeszkadzają i koniec, ma być beton i kostka