W ostatnich dniach do siedleckiej prokuratury wpłynęła opinia biegłych lekarzy specjalistów w sprawie przyczyn śmierci małej Emilki.
-Właśnie ją analizujemy razem z zebranym materiałem dowodowym – mówi Prokurator Rejonowa Katarzyna Wąsak. – To pozwoli podjąć decyzję, czy zarzuty stawiane matce dziewczynki zostaną zmienione.
Matka małej Emilki, 26-letnia Klaudia G., przebywa w areszcie. Jak dotąd postawiono jej zarzut znęcania się oraz nieumyślnego doprowadzenia dziecka do śmierci. Najnowsza opinia biegłych może sprawić, że zarzuty będą poważniejsze, dotyczące znęcania się ze szczególnym okrucieństwem albo zabójstwa (a za to może grozić nawet dożywocie).
Biegli stwierdzili, że bezpośrednią przyczyną zgonu dziecka było nieleczone ropne zapalenie płuc. Ich zdaniem było ono wynikiem wyniszczenia organizmu, do którego doprowadziły zaniechania ze strony matki. Jakie to były zaniechania? Brak leczenia, rehabilitacji, odpowiedniej higieny, niedożywienie. A także brak reakcji matki na widoczne objawy choroby.
Przypomnijmy, że Emilka zmarła w nocy z 1 na 2 sierpnia ubiegłego roku. Wtedy to właśnie do mieszkania przy ul. Wyszyńskiego w Siedlcach wezwano karetkę pogotowia. Dziecko próbowano reanimować, ale bezskutecznie. Ratownicy byli wstrząśnięci stanem małej dziewczynki. Okazało się, że Emilka wymagała specjalnej troski ze względu na swą niepełnosprawność. Prokuratura ustaliła, że matka pozostawiała dziecko bez należytej opieki, nie zapewniała jej rehabilitacji i leczenia. Dziecko wyglądało na bardzo zaniedbane i niedożywione.
Opinia wskazująca, że te zaniedbania mogły doprowadzić do ciężkiej choroby, a ta do śmierci dziecka, mogą być podstawa zmiany zarzutów wobec matki.
Biedne dziecko,to była niepotrzebna śmierć.