REKLAMA
1.6 C
Siedlce
Reklama

Dajmy szansę trawie! Akcja „TS”!

Wspólnie z profesor uczelni Elżbietą Radzką z Uniwersytetu w Siedlcach dokonaliśmy pomiarów, jakie są różnice temperatur w upalny dzień, w zależności od tego, gdzie przebywamy. O tym, że drzewa dają wytchnienie i pomagają znieść upały, wiemy wszyscy. Jednak czy jest różnica między miejscami, w których trawa jest wykoszona, a tam, gdzie trawy się nie kosi?

Nasza akcja, zachęcająca do ograniczenia koszenia trawników w Siedlcach trwa! Może wskazania temperatury przy gruncie przekonają opornych?

Zrobiliśmy pomiary dokumentujące, jaka była temperatura powietrza tego dnia (11 lipca): w lesie na wysokości 2 metrów nad ziemią (i odległości 10 m od brzegu), na wysokości 2 m w cieniu poza lasem, przy gruncie – na asfalcie, na kostce brukowej, na wykoszonym doszczętnie trawniku, przypominającym ściernisko oraz w niekoszonej trawie.

Chcemy oddychać, chcemy przetrwać upały – słyszymy zewsząd. A mieszkańcy miast dodają: chcemy zdrowo spać! Jaki ma to związek z naszą akcją? Być może większy niż się wszystkim wydaje. Bo oszczędzanie trawników przed bezmyślnym goleniem ich do gołej ziemi to szansa na zatrzymanie wilgoci i obniżenie temperatury otoczenia.

-Ograniczyliśmy koszenie traw zdecydowanie, a tam, gdzie to możliwe, nie kosimy wcale – mówi prezes
Siedleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej Michał Golik.

SSM jest naszym pierwszym partnerem akcji. I trzeba przyznać, że zarząd spółdzielni konsekwentnie przestrzega założeń, jakie przyjęliśmy. -Tak, pojawiają się krytyczne głosy, ale pojedyncze – przyznaje Michał Golik.
Od początku zakładaliśmy, że „esteci” podniosą alarm. I, istotnie, mieszkaniec jednego osiedla uznał, że spółdzielnia przestała dbać o porządek, robi nawet zdjęcia, by udokumentować i udowodnić to przestępstwo.

-Jestem gotowy do dyskusji – zapowiada prezes Golik. – Tłumaczę i odsyłam do założeń akcji „Tygodnika Siedleckiego”. Spółdzielcom przedstawiam plusy: ekonomiczne, środowiskowe i edukacyjne, bo ta akcja służy temu, byśmy pomogli sobie w te upały.

Plusy akcji są niewątpliwe. Mówi o nich prof. dr hab. Jacek Sosnowski z Instytutu Rolnictwa i Ogrodnictwa Wydziału Nauk Rolniczych Uniwersytetu w Siedlcach.

-Niekoszenie lub ograniczenie koszenia traw pozwala zatrzymywać wilgoć w glebie poprzez zadarnienie jej roślinnością, co zapobiega też erozji wietrznej i wodnej gleby – tłumaczy. A to przecież ogranicza kurz wciskający się przez okna do domów. – To również użyźnianie gleby, a ściślej jej warstwy próchnicznej, obumarłymi szczątkami roślin, dostarczając tym samym materii organicznej, która poprawia retencję gleby.

Czyli jest większa szansa na zatrzymanie wody w glebie, a potem na jej obieg w naturze. Profesor zauważa, że po kilku latach ograniczonego koszenia publiczne trawniki przeobrażają się w bogate pod względem gatunkowym zbiorowiska, które składem florystycznym przypominają łąki.

-Wystarczy ograniczyć z 6-7 do 3 koszeń w ciągu sezonu wegetacyjnego, by obok traw pojawiły się rośliny dwuliścienne, zwiększające lokalną różnorodność biologiczną. Wyróżnić tu należy rozsiewające się samoistnie takie gatunki, jak: wrotycz, dziurawiec, dziewanna, babki, rumianek bezpromieniowy, rdest ptasi, krwawnik pospolity, chabry czy rośliny bobowate (lucerny, komonica, cieciorka), a w siedliskach kwaśnych i suchych jastrzębiec kosmaczek. Gdy trawa więdnie, inne gatunki dobrze się rozwijają, są w stanie przetrwać niedobory wody, bo mają dłuższe systemy korzeniowe.

Nie można pominąć jeszcze jednego aspektu: wysoka ruń daje miejsce żerowania, rozmnażania i odpoczynku ptakom, owadom i małym ssakom. Jak widać, natura będzie nam wdzięczna już tylko za ograniczenie o połowę częstotliwości koszenia.

A jaki związek może mieć poprawa stanu zieleni z jakością życia w mieście? Słyszeliście o miejskich wyspach ciepła? To osiedla o dużym zagęszczeniu budynków. Tam zazwyczaj „zielenią: są małe klomby, niskie krzewy lub rabaty między chodnikami z kostki. Duże zagęszczenie budynków ogranicza rozpraszania ciepła, a asfalt i beton to nawierzchnie absorbujące ciepło. W takich miejscach źle znosi się upały, a jeszcze gorzej jest przy tropikalnych nocach (zgodnie z definicją za taką uznaje się noc, podczas której temperatura nie spada poniżej 18 stopni).

Tropikalne noce bywają wręcz niebezpieczne dla zdrowia. Mogą powodować kłopoty z zasypianiem lub sprawiać, że sen jest krótki i niespokojny, więc zamiast regeneracji, czujemy następnego dnia zmęczenie i mamy problemy z funkcjonowaniem. Mogą się też pojawić inne dolegliwości: otępienie i rozkojarzenie, duszności, bóle stawów i nadmierne pocenie się, co może doprowadzić do odwodnienia. Najdotkliwiej odczuwają tropikalne noce osoby starsze i dzieci. U osób cierpiących na choroby układu sercowo-naczyniowego mogą zaostrzyć się problemy kardiologiczne, z ryzykiem zawału serca włącznie. A osoby zmagające się z astmą lub innymi chorobami układu oddechowego też mogą doświadczać nasilenia objawów tych schorzeń.

Jeszcze 30-40 lat temu noce tropikalne nie występowały w naszej szerokości geograficznej. Teraz są i… raczej zostaną z nami. Profesor uczelni dr hab. inż. Elżbieta Radzka z Instytutu Rolnictwa i Ogrodnictwa Uniwersytetu w Siedlcach od lat prowadzi lokalne badania, obrazujące, jak zmienia się klimat w Siedlcach. Ma szczegółowe dane, dotyczące fal upałów.

-Za upalny uważa się dzień, w którym temperatura maksymalna w ciągu doby była wyższa niż 30 stopni Celsjusza – tłumaczy. – A za falę upałów przyjmuje się ciąg trwający co najmniej 3 dni z taką temperaturą.

Z zestawienia danych w latach 2001-2023 wynika, że fale upałów występowały u nas w: czerwcu, lipcu, sierpniu i wrześniu. W czerwcu bywają najkrótsze (po 3 dni oraz po 4-6 dni), średnio po jednym ciągu w miesiącu. Najwięcej fal upałów występuje zazwyczaj w lipcu. Najczęściej to ciągi trzydniowe, ale bywały i trwające po 4-6 dni, a raz nawet fala upałów trwała do 9 dni. W sierpniu także w ostatnim dwudziestoleciu mieliśmy fale upałów 3-4- i 6-dniowe. A w roku 2015 padł chyba rekord, bo ciąg upalnych dni trwał powyżej 10 dni.

W badaniach prof. uczelni Elżbiety Radzkiej ujęto też dni gorące (temp. max. od 25,1 do 30,0 o C.) Najdłuższe fale gorąca, ponaddziesięciodniowe, występowały w lipcu (6) i sierpniu (2), ale mieliśmy też rekordy: w roku 2014 odnotowano 19-dniowy ciąg dni gorących, w 2003 – 17-dniowy, a w 2023 – 16-dniowy.

Wszystko wskazuje na to, że razem ze zmianą klimatu życie w mieście może być coraz trudniejsze, o ile nic nie zrobimy w kierunku, aby sobie pomóc. A w Siedlcach mamy dziesiątki hektarów publicznych trawników. Tych należących do SSM, do miasta i wspólnot mieszkaniowych. To potencjalnie miejsca, które mogą schładzać przestrzeń, zatrzymywać wilgoć, dawać wytchnienie. A jeśli przytoczone argumenty nie przekonują jeszcze oburzonych „estetów”, dokumentujących „zaniedbane” trawniki, może przekona ich uwaga profesora Jacka Sosnowskiego:

Przecież kosząc trawniki w czasie suszy i upałów, otrzymujemy zwykłe „ściernisko” z pożółkniętą, przesuszoną trawą. To też nie jest estetyczne, w dodatku nie stanowi wartości przyrodniczej.

Więc może warto spróbować? Przynajmniej spróbujmy!

25 KOMENTARZE
  1. Wychodzi na to, że ludzie w Siedlcach nie lubią zieleni. Co drugi dzień słucham kosiarki od 7 rano, a jak nie kosiarki to podkaszarki. Wychodzę na balkon i nie widzę zieleni tylko popalone kikuty od słońca. Ale ludziom nie przetłumaczysz…

    Odpowiedz moderated
  2. jak wolicie mieszkać w chwastach to prsze bardzo – ja koszę i bedę kosił
    ciekawe ilu osobom w SSM pasują te brudne i zarośnite trawniki?

    Odpowiedz moderated
  3. hahahahahahaha
    SSM Siedlce to super firma – jeszcze dziś można tam spotkać sytuacje gdzie pracownicy rzucają słuchawką jak sie zadaje niewygodne pytania.

    Też zauważyliście że w spółdzielni wraz z wzrostem wysokości czynszów spada jakość pracy spółdzielni?
    Całe życie trawę kosili a teraz nawet tego nie chce im się robić.

    Odpowiedz moderated
  4. Ale woda z mózgu: na asfalcie i klepisku pomiar w pełnym słońcu, a na zarośniętej trawie i lesie pomiar w cieniu. Robicie z ludzi idiotów.
    Zróbcie pomiar na normalnym gęstym trawniku w cieniu przystrzyżonym na ok. 3 cm i pomiary będą miarodajne.
    I brawo, że napisane (pani) profesor, a nie profesora. Widać Zaczyńska uczy się.

    Odpowiedz moderated
  5. trawa, krzaki czy drzewa powinny być tylko w lesie a lasów powinno być jak najmniej albo wcale. w miastach tylko asfalt i beton żeby było czysto i schludnie. ocieplenia klimatu nie ma i są to wymysły lewackiej unii europejskiej.

    Odpowiedz moderated
    • A co ma piernik do wiatraka? Całe dzieciństwo jeździłem na obozy harcerskie, w lasach oczywiście. Bardziej trzeba było uważać na żmije a o kleszczach nikt nie słyszał. Na wczasy do Mierzwic tysiące ludzi jeździło z Siedlec, siedziało w lasach i nie było problemów kleszczy. Ale klimat się nie zmienia, co? Te dzikie koszenie trawników powoduje nie tylko ubytek wody w glebie, ale owadów. A jak owadów to i ptaków, które żywią się owadami a niektóre gniazdują w trawach. A potem ludziska się dziwią, ze choćby tych zwykłych, pospolitych wróbli nie ma w mieście. Zabetonować wszystko to wyobrażenie symbolu cywilizacji dla co niektórych.

      Odpowiedz moderated
    • wróć osiołku do trzeciej klasy podstawówki. poucz się ortografii, przy okazji może o kleszczach też się czegoś dowiesz.

      Odpowiedz moderated
  6. To może Pani profesor zacznie od swojej uczelni? Od lat obserwuję uporczywą walkę z trawnikami na terenie Uniwersytetu. Nawet Panów “kosiarzy” wyposażono w kosiarkę samobieżną i z zapałem śmigają od wczesnego ranka po trawnikach. W tamtym roku pojawiła się symboliczna łączka kwiatowa od strony osiedla na Nowym Świecie ale trawniki przypominały wypalone ściernisko a mimo to były koszone w chmurach kurzu. dzisiaj jest lepiej ale to tylko zasługa natury i deszczu, który zrasza trawę co parę dni.

    Odpowiedz moderated
  7. Ale czasy nam zalecają! Ziele po pachy, pokrzywy wszędzie, jeszcze jedną rzecz pani podpowiadam, prosze myć się raz w m-cu nie używać papieru toaletowego, w Kanadzie są ekoledzy ktorzy używają szmatki ktorą można uprać bez szkodliwego proszku, gratuluję

    Odpowiedz moderated
  8. Szkoda ze spółdzielnia się nie zainteresuje tym że mieszkańcy bloku ul.Podlaska 12 zwany Pekin robia pod oknami ogródki a wodę czerpią z kranu wystającego ze ściany bloku A później są nie dopłaty. Chcesz ogródek bierz wodę z domu.

    Odpowiedz moderated
  9. Brawo
    Jeszcze kilka tak upalnych dni i może coś dotrze do miłośników betonu i wypalonej słońcem trawy.
    Jednak społeczeństwo siedleckie jest w większości miejskie od niedawna. Drzewa zieleń i łaki kojarzą mi się ze wsią od której chcą się odciąć kosztem komfortu życia.

    Odpowiedz moderated
  10. Skoro prezes spółdzielni mieszkaniowej zachęca do nie koszenia trawników a także innych terenów zielonych ( I oczywiście – słusznie) to dlaczego ja na osiedlu Warszawska I etap obserwuję wygolone trawniki i hałasujące kosiarki i podkaszarki od samego rana? Może prezes nie wszystkich swoich pracowników przekonał do swoich racji albo robią mu na złość Coś tu nie gra

    Odpowiedz moderated
  11. Trzeba ograniczyć koszenie trawy., ustalić 3-krotność koszenia i basta. Problemem są parkingi. Szanowne Paniusie z Nadzoru czy SSM preferują kostkę … / tak ślicznie wygląda, kolorowo, w szpilkach można wsiadać i wysiadać z samochodu / a nie płyty EKO. OK. 4 lat temu PIROMETREM BADAŁEM po 50 punktów, na kostce, EKO, trawie, na skwerach. Co wyszło? Kostka nagrzewala się 2 krotnie wyżej niż EKO, trawa skoszona nisko również podobnie jak ta nie koszona itp. Co robić? Zabronić ustawowo budować parkingi z kostki …, tworzyć Ogrody na dachach tzw. płaskich budynków wielorodxinnych, twórzyc oczka wodne, wprowadzić zachęty na zbieranie deszczówki itp. Jest co robić!!!!

    Odpowiedz moderated
  12. “jak: wrotycz, dziurawiec, dziewanna, babki, rumianek bezpromieniowy, rdest ptasi, krwawnik pospolity, chabry czy rośliny bobowate (lucerny, komonica, cieciorka), a w siedliskach kwaśnych i suchych jastrzębiec kosmaczek. ”
    Zielarstwo jest zakazane w głowach eurokołchoźników więc uważajcie co piszecie.

    Odpowiedz moderated
  13. Czy to dlatego na Dreszera właśnie skoszone trawniki i to bardzo nisko? Trzeba jeszcze panom na kosiarką wytłumaczyć, że nie kosi się przy samej glebie, bo Zarząd swoje a pracownicy swoje. A do tego jeszcze chwasty pryskane są w ciągu dnia zapewne herbicydami, które są już przecież wycofywane z obrotu.
    Pomijając kierunek, w którym zmierza SSM to stwierdzić należy po samych komentarzach że wielu ludzi tkwi w głębokim średniowieczu.

    Odpowiedz moderated
  14. Wyniki badań tej pani profesor są rewolucyjne. Pamiętajmy, że mierzenie temperatury to nie jest taka prosta sprawa. Myślę, że może być Nobel.

    Odpowiedz moderated
  15. No właśnie teraz dokładnie spółdzielnia wykosila całą trawę na osiedlu Dreszera . Za blokiem 17 powinna być piękna łąka, tyle wyrosło cudnej roślinności , poszło wszystko pod kosiarkę, smutne ….

    Odpowiedz moderated

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Dzisiaj, 23 listopada swoje 105 urodziny obchodzi Pani Lucyna, mieszkanka siedleckiego Domu nad Stawami

Pani Lucyna, to bardzo pogodna, mimo podeszłego wieku z...

16-latka odnalazła się

Policja dziękuje za wszelkie informacje i pomoc w poszukiwaniach. Dziewczyna...

Siedleccy przedsiębiorcy uciekają z miasta. Czy przydałaby się im osłona na osłodę łez?

W przyszłym roku siedlczanie zapłacą wyższe – w niektórych...

Prezesem PEC został Wojciech Pawlik

W wyniku konkursu na stanowisko Prezesa Zarządu Przedsiębiorstwa Energetycznego...

Zmarł Artur Kozłowski

20 września 2024 r. zmarł Artur Kozłowski właściciel i...

“7 Niebo Kobiecości” – niezwykła wystawa fotografii Karoliny Komorniak

Organizatorzy zapraszają  na wyjątkową wystawę fotografii pt. "7 Niebo...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje